Z ostatnich doniesień prasowych dochodzi, że dwie panie pracujące w jednym z banków podgalających pod skarb państwa zarabiają tyle, ile 60 pracowników sądów- tłumaczy w rozmowie z AIP Daniel, jeden z protestujących.- Jesteśmy daleko od tego, żeby oceniać czyjąś pracę, mówić czyja praca jest ważna, a czyja nie, ale chcemy, żeby nasza praca była doceniona- dodaje.
Przeczytaj także:
- Telemarketerzy nękają cię telefonami? Często robią to niezgodnie z prawem
- Coraz mniej Ukraińców w Polsce
- W Polsce jest duży wstyd i kompleks wódki, ale powoli się go wyzbywamy
Pracownicy sądów i prokurator już w zeszłym roku zwracali uwagę rządzących na swoje problemy. Manifestacja połączona z przemarszem rozpoczęła się około godziny 12.00 przed Ministerstwem Finansów. Następnie protestujący udali się przed Kancelarię Premiera. Manifestujący przywieźli ze sobą trąbki, gwizdki i transparenty: „bez nas sądy nie istnieją”, „dość pracy za grosze”, „premier budżet ma z gumy”.
- Masz mieszkanie? Za użytkowanie wieczyste nie musisz płacić w tym roku
- Od maja 2019 roku w Polsce nie kupimy papierosów?
- PiS zwiększając ilość niedziel z zakazem handlu wyciąga dywan na którym stoi
- Protestujemy przeciwko bardzo bardzo niskim wypłatom. Ministerstwo Finansów nie zwraca uwagi na nas, na pracowników sądownictwa. Sądy bez nas nie istnieją, wymiar sprawiedliwości bez nie będzie istniał. Chodzimy na sale rozpraw, protokołujemy, obrabiamy kancelarie w sądzie, wysyłamy zawiadomienia. Ciąży na nas bardzo duża odpowiedzialność karna za to co robimy,. Musimy dla siebie dużo rzeczy zostawić, ponieważ to są dane wrażliwe. Również siedząc na sali, pracując w aktach widzimy różne zdjęcia, różne informacje, różne rzeczy, które nie są przyjemne dla oka. Akurat ja to mówię z punktu widzenia wydziału karnego, w którym jeszcze pracuję- mówi AIP Magdalena, uczestniczka protestu.- W tym momencie na rękę zarabiam 1650 zł. Nie mam słów na tę pensję- dodaje.