Z informacji przekazanych przez lidera PSL wynika, że w całym kraju z zasiłku skorzystało ok. 120 tys. osób. „Kosiniakowe” to 1000 zł miesięcznie na dziecko przez cały rok. Zasiłek przysługuje rodzicom zatrudnionym na umowę o dzieło, studentom, rolnikom, a także bezrobotnym.
To świadczenie rodzicielskie jest niezależne od kryterium dochodowego, dlatego też by otrzymać pieniądze, nie trzeba przynosić oświadczeń o zarobkach.
Pieniądze (1000 zł miesięcznie „na rękę”) są wypłacane przez 52 tygodnie od dnia urodzenia w przypadku jednego dziecka, przez 65 tygodni w przypadku bliźniaków, 67 tygodni przy trojaczkach, 69 tygodni przy czworaczkach, a przy piątce dzieci przez 71 tygodni.
Z zasiłku korzysta już pani Magda z Nowej Huty, która w sierpniu urodziła Tadeusza. - Tysiąc złotych każdego miesiąca to widoczny zastrzyk gotówki. Mogę za to kupić pieluchy, ubranka, wózek dla dziecka. Bez takiej pomocy miałabym problem za znalezieniem pieniędzy na wszystkie potrzebne rzeczy - nie kryje pani Magdalena.
Świadczenie jest szczególnie ważne dla studentów, którym nigdy nie przysługiwał urlop rodzicielski. - To także dobra zmiana dla rolników. Do tej pory otrzymywali oni 3,5 tysiąca złotych jednorazowego zasiłku macierzyńskiego. Teraz dostaną w sumie 12 tysięcy złotych na rękę w pierwszym roku życia dziecka - mówi Kosiniak-Kamysz.
Wniosek o zasiłek można złożyć w urzędzie gminy albo przesłać przez internet. Jeżeli wniosek będzie złożony w ciągu trzech miesięcy od dnia urodzenia dziecka, to świadczenie będzie wypłacone z wyrównaniem tych trzech miesięcy od urodzenia. Jeżeli matka dziecka złoży wniosek po upływie trzech miesięcy, to wypłacane będzie świadczenie tylko od dni złożenia tego wniosku.
WIDEO: W. Kosiniak-Kamysz: wszystko jest pomieszane i poplątane. O wątpliwościach proceduralnych przy wprowadzaniu CETA
Źródło: TVN24