Rubel pikuje, rosyjska gospodarka nad przepaścią

Michał Piękoś
Ostatnie załamanie kursu rubla jest ściśle powiązane z sankcjami nałożonymi przez Stany Zjednoczone na Gazprombank
Ostatnie załamanie kursu rubla jest ściśle powiązane z sankcjami nałożonymi przez Stany Zjednoczone na Gazprombank FOTO PAP EPA
W ostatnim czasie rosyjski rubel spadł do rekordowo niskiego poziomu w stosunku do dolara, co ostatni raz miało miejsce tuż po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. W piątek, 6 grudnia, za jednego dolara trzeba było zapłacić 100 rubli. Co to oznacza dla rosyjskiej gospodarki i jak długo będzie w stanie uchronić się przed recesją?
Wartość rubla rosyjskiego do dolara amerykańskiego
Wartość rubla rosyjskiego do dolara amerykańskiego
FOTO GOOGLE FINANCE

Spadek wartości rosyjskiej waluty nabrał tempa w ostatnich miesiącach. Od sierpnia rubel osłabił się o ponad jedną trzecią. Jednym z głównych powodów tego zjawiska są niższe ceny ropy naftowej, które uderzyły w kluczowe źródło dochodów Rosji – eksport surowców energetycznych.

“Rubel znacząco osłabił się także w wyniku eskalacji konfliktu na Ukrainie. Od wybuchu wojny jest wyłączony z rozliczeń w zachodnim świecie bankowym. Powoduje to, że znaczna część popytu na inwestycje w Rosji zniknęła. Kurs pary USD/RUB wzrósł przez chwilę powyżej poziomu 110. Zła kondycja waluty pogarsza siłę nabywczą kraju, ale – jak w niemal wszystkich aspektach ekonomii – jest też druga strona medalu. Dewaluacja rubla faworyzuje krajowy eksport” - tłumaczył Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (Invest.Cinkciarz.pl), w rozmowie z Polska Press.

Inflacja, a eksport

Rosnące wydatki wojskowe dodatkowo obciążają rosyjską gospodarkę. Od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie prezydent Władimir Putin znacząco zwiększył nakłady na obronę. W przyszłorocznym budżecie planowane są rekordowe wydatki w wysokości 13,5 biliona rubli (122 miliardy dolarów), co oznacza wzrost o 25% w porównaniu z poprzednim rokiem. To prowadzi do presji inflacyjnej i dokłada się do dewaluacji rubla. Eksperci zauważają, że słaby rubel może jednak sprzyjać Kremlowi, ponieważ eksport surowców opłacany w walutach obcych generuje większe wpływy w rublach.

“Warto pamiętać, że Rosja jest krajem eksportującym ze znaczną nadwyżką. Przed wybuchem wojny głównym partnerem handlowym tego kraju była Unia Europejska, która odbierała 55 proc. rosyjskiej ropy. Obecnie udział UE spadł do zaledwie 8 proc., ustępując miejsca Chinom, które stały się największym partnerem handlowym Rosji, odpowiadając za 48 proc. eksportu ropy. Zaraz za Państwem Środka plasują się Indie z udziałem na poziomie 35 proc.” - powiedział Dróżdż. 

Także niski poziom zadłużenia zagranicznego pomaga w sytuacji gdy rubel traci na wartości.

“Na początku roku stosunek długu publicznego do PKB wynosił zaledwie 14,9 proc., co jest wyjątkowo niskim poziomem w porównaniu z krajami zachodnimi. Co więcej, Bank Światowy podniósł ocenę perspektyw Rosji w swoich prognozach gospodarczych – z przewidywań stagnacji do stabilnego wzrostu w tempie 1,1-1,6 proc. rocznie” - dodał Dróżdż. 

Sankcje jednak działają?

Jak podaje Deutche Welle, ostatnie załamanie kursu rubla jest ściśle powiązane z sankcjami nałożonymi przez Stany Zjednoczone na Gazprombank. Ten bank, który dotychczas uniknął restrykcji, odgrywał kluczową rolę w obsłudze rosyjskich płatności za energię i zapewniał dostęp do globalnego systemu finansowego. Sankcje nałożone 21 listopada odcięły Gazprombank od międzynarodowych rynków finansowych, co ograniczyło zdolność Rosji do finansowania działań wojennych i pozyskiwania dochodów z eksportu surowców.

“Nałożone sankcje mają swoje negatywne skutki, odczuwalne przez Rosjan głównie w postaci wysokiej inflacji, która w październiku wyniosła 8,5 proc. i nadal jest niższa od celu Centralnego Banku Rosji. CBR stara się walczyć z inflacją i bronić rubla poprzez podnoszenie stóp procentowych – obecnie nawet do 21 proc. Wydaje się, że następuje to z powodu braku innych narzędzi w rękach banku centralnego Rosji. Znaczna część aktywów tego państwa została zamrożona w zachodnich bankach, przez co interwencja z wykorzystaniem aktywów rezerwowych jest znacząco ograniczona. Postanowiono więc podnosić stopy procentowe do tego poziomu, dzięki któremu inwestorzy zagraniczni powrócą na rynek rosyjski. Niemniej jednak wysokie oprocentowanie kredytów rublowych nadal nie przyciągnęło szerokiego grona inwestorów” - podsumował Dróżdż. 

Presja na gospodarkę rośnie

W obliczu niedoborów siły roboczej, spowodowanych mobilizacją wojskową oraz emigracją milionów wykwalifikowanych pracowników, realne płace w Rosji wzrosły o 8,4% w skali roku. To, wraz ze wzrostem dochodów, przyczyniło się do znaczących podwyżek cen podstawowych produktów spożywczych. Masło, którego ceny gwałtownie wzrosły, stało się symbolem problemów – w wielu sklepach zabezpiecza się je w specjalnych, zamykanych opakowaniach, by zapobiec kradzieżom.

Eksperci ostrzegają, że obecne tempo wzrostu gospodarczego i wydatków może prowadzić do przegrzania gospodarki, co zagraża jej długoterminowej stabilności. Przed Kremlem stoi wyzwanie znalezienia sposobów na przezwyciężenie problemów finansowych i gospodarczych w coraz trudniejszych warunkach. Spodziewajmy się kryzysu. 

Źródło: Deutsche Welle, PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu