Przez 18 lat będę jeszcze spłacał kredyt we frankach - mówi Paweł z Bydgoszczy. - Mam nadzieję, że nie będzie dużych wahań kursowych. Boję się, że kiedyś nie będzie mnie stać na spłatę.
Nocny stróż w gospodarce
Zdaniem europosła Czarneckiego 700 tys. "frankowiczów" trzeba ratować. - Rząd nie powinien zachowywać się jak nocny stróż w gospodarce - twierdzi. - Powinien aktywnie działać, by pomóc ludziom, którzy mają poważne problemy w związku z tym, że zaciągnęli kredyty we frankach.
Czarnecki uważa, że wzorem dla naszego rządu powinna być postawa Węgrów, Chorwatów czy Hiszpanów.
Bo np. premier Węgier - Victor Orban - zapowiedział, że za kilka lat działające w tym kraju banki nie będą mogły udzielać kredytów hipotecznych w walutach obcych. Poza tym obniżone zostaną raty zadłużonych Węgrów.
Wpuszczeni w maliny
- Polacy, którzy brali kredyty we frankach na przykład dziesięć lat temu są w lepszej sytuacji niż ci, którzy wzięli wtedy kredyty złotówkowe - uważa Marek Zuber,ekonomista, analityk rynków finansowych. - Co prawda niektórzy zostali wpuszczeni przez banki w maliny, bo nie mając wówczas zdolności kredytowej w złotówkach, zdecydowali się na franki. Ale niektórzy podjęli ryzyko świadomie, wiedząc że kurs waluty może się zmienić. A jeśli za jakiś czas wzrosną raty w kredytach złotówkowych, to czy państwo także tej grupie powinno pomóc?
- Państwo nie powinno do nikogo odwracać się plecami, trzeba zawsze reagować - twierdzi Czarnecki. - Ale dziś jest poważny problem z kredytami we frankach.
Zarobić na kredyt
Żeby uniknąć podobnych problemów Komisja Nadzoru Finansowego w Rekomendacji S (z czerwca 2013 roku) zapisała m.in.: "Bank powinien udzielać klientom detalicznym kredytów zabezpieczonych hipotecznie wyłącznie w walucie, w jakiej uzyskują oni dochód, także w przypadku klientów o wysokich dochodach".