Spełnienie żądań policjantów wywróci budżet do góry nogami

Jerzy Mosoń
Średnia pensja polskiego policjanta jest niewielka i wynosi 6 550 zł brutto, ale postulaty protestujących funkcjonariuszy wykraczają poza podwyżki płac i mogą wywrócić budżet na 2025 roku do góry nogami
Średnia pensja polskiego policjanta jest niewielka i wynosi 6 550 zł brutto, ale postulaty protestujących funkcjonariuszy wykraczają poza podwyżki płac i mogą wywrócić budżet na 2025 roku do góry nogami 123rf.com/profilie_scorpionpl
Przyjrzałem się postulatom policjantów i mówiąc szczerze, wbiło mnie w fotel. Nie chodzi o to, że jestem przeciwny podwyżkom płac funkcjonariuszy. Niemniej gdyby zsumować wszystkie ich żądania, a następnie spróbować je zaspokoić, to należałoby chyba wypowiedzieć wojnę Arabii Saudyjskiej, a minutę później poddać się – z gwarancją, by w zamian za oddanie suwerenności, szejkowie wzięli polską policję na utrzymanie. Na razie zamiast takiego scenariusza czeka nas kilkupoziomowy protest, który może okazać się niezwykle bolesny. Czy jednak w takim samym stopniu, jak zgoda na wszystkie postulaty policjantów? Sprawdźmy to.
  • Policjanci zapowiadają protest wobec planowanych, ich zdaniem zbyt niskich, bo jedynie 5 proc. podwyżek pensji
  • Postulaty funkcjonariuszy wykraczają poza podstawowe świadczenia. Chcą rewizji systemu emerytalnego i takich samych przywilejów socjalnych jak żołnierze
  • Według wstępnych szacunków Strefy Biznesu, choć koszty budżetowe ewentualnych podwyżek mogą oscylować wokół 2 mld zł, to już reforma systemu emerytalnego dotyczącego byłych funkcjonariuszy może wiązać się ze znacznie większymi wydatkami
  • Protest policjantów może okazać się dotkliwy, zarówno dla wpływów budżetowych, jak i z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego

Gdyby policjantom chodziło tylko o podwyżki, to sprawa byłaby prosta: przewracamy do góry nogami budżet na 2025 rok i sprawdzamy, komu można by zabrać, by dać na policję. Jasne bowiem jest, że z uwagi na procedurę nadmiernego deficytu Polska bardziej zadłużać się już nie może, a odpływ inwestorów z kraju nie zwiastuje zwiększenia wpływów do kasy państwa. Tyle że policjanci dodatkowo chcą zmian w emeryturach oraz w systemie socjalnym. No i jeszcze pojawia się finansowy bat na duże samorządy. A to tylko wierzchołek góry lodowej.

Jakiego wzrostu płac oczekują policjanci?

Policjanci chcieliby otrzymać podwyżki rzędu 15 proc., czyli na razie skromnie, bo to oznacza dwukrotnie mniejsze wzrosty niż w przypadku nauczycieli. Wyższe pensje mieliby otrzymać zarówno funkcjonariusze jak i pozostali pracownicy policji – sprawiedliwie. Ale uwaga: funkcjonariusze żądają też podwyżek w wysokości 1500 zł dla pracowników policji, niezależnie od formy zatrudnienia. Przypomnijmy, że finalnie niektórzy nauczyciele otrzymali miesięcznie jednak nieco mniej, niż początkowo im obiecywano, a prognoza wzrostu płac w 2025 roku w szkolnictwie ma wynieść 5 proc. Zresztą dotyczy ona także funkcjonariuszy, jeśli ci nie wywalczą sobie czegoś więcej.

To jednak nie wszystkie żądania policjantów w kwestii zarobków. Funkcjonariusze domagają się też wprowadzenia dodatku metropolitalnego, choć nie wskazują jego wysokości. Można jednak założyć, że skoro do jednostek samorządu terytorialnego ma trafić w przyszłym roku dodatkowe 10 mld zł, jak zapowiada Ministerstwo Finansów, to takie dodatkowe środki bez trudu się znajdą. Pytanie tylko: czy radni w dużych miastach ucieszą się na tę okoliczność, czy raczej każą policji zaciskać pasa?

Większe wydatki nie tylko na pensje. Protestujący chcą związania PKB z budżetem policji

Na koniec, choć nie musi to być wcale najniższy koszt, policjanci domagają się powiązania budżetu policji z PKB. W jaki sposób, w jakiej relacji, to wiedzą albo i nie tylko policjanci. Być może nie wszystko jest precyzyjnie wskazane, po to, by można było zastosować tajemną sztukę negocjacji polegającą na tym, że z tych właśnie postulatów się schodzi, po to, by przeforsować łatwo policzalne podwyżki pensji. Ale nie będziemy tu za bardzo zaglądać w duszę policyjnym negocjatorom, tym bardziej że będą walczyli także o sprawy socjalne i emerytalne.

Funkcjonariusze chcą powrotu wcześniejszych emerytur. Reforma ma sięgać wstecz
No właśnie. Na drugim planie walki o lepszy byt funkcjonariusza znalazły się, zupełnie niesłusznie, postulaty dotyczące systemu emerytalnego. Protestujący chcą, by policjanci przyjęci do pracy po 1 stycznia 2013 roku mogli uzyskać prawo do zaopatrzenia emerytalnego już po 18 latach pracy. Co więcej, domagają się też, aby takim funkcjonariuszom naliczać świadczenie emerytalne z ostatniej pensji, a nie z 10 lat. No i chcą, by wpisano pracowników policji do ustawy o policji.

Ostatni z dużych postulatów policjantów to podniesienie świadczeń socjalnych do poziomu analogicznego jak w Wojsku Polskim. Funkcjonariusze będą też walczyć o służbowe telefony albo ryczałty na prywatne, z których korzystają w ramach wykonywania służby.

Jak policzyć koszty postulatów policjantów?

Wykonałem kilka telefonów do znajomych finansistów, uprzedzając ich sms-em, że chodzi mi o podliczenie szacunkowych kosztów spełnienia wszystkich postulatów, ale wszystkich dopadła choroba dyplomatyczna. Nie ma się co dziwić. Podwyżki płac to jedno, ale gmeranie w systemie emerytalnym, w ustawie o policji i szukanie nierówności policjantów i żołnierzy, to zadanie na kilka tygodni.

Polski budżet podwyżki dla 719 tys. nauczycieli kosztowały około 13-14 mld zł. Policjantów jest niecałe 100 tys. Można by było założyć z grubsza, że wskutek negocjacji funkcjonariusze nieco obniżą swe oczekiwania i finalnie wzrost ich płac będzie zbliżony do tego, co udało się osiągnąć nauczycielom. Mimo że to optymistyczna wersja, koszt wzrostu pensji policjantów wyniesie około 2 mld zł.

Większy kłopot stanowić może demontaż systemu emerytalnego. Obecnie minimalny staż służby w policji uprawniający do ubiegania się o emeryturę to 25 lat. Gdyby obniżyć go do 18 lat i jeszcze zrobić to wstecz 11 lat, jak żądają funkcjonariusze, to należałoby zaplanować świadczenia emerytalne dla tysięcy dodatkowych osób. Tylko w 2023 roku na policyjną emeryturę przeszło 8 tys. osób. Przy czym średnie uposażenie emerytowanego funkcjonariusza wynosi 5159 zł – przypomina serwis Infor. Oznacza to, że podatnicy muszą od 2023 roku dokładać ponad 40 mln zł jedynie za nowych emerytów, po służbie w policji. Po spełnieniu postulatów policjantów te liczby będą zwielokrotnione i zwiążą wydatki państwa na kolejne lata.

Wobec tak dużych liczb liczenie kosztów zrównania przywilejów socjalnych policjantów z żołnierzami, czy dywagacje na temat dodatku matropolitalnego tracą sens. Warto jednak przyjrzeć się temu, jak może wyglądać zbliżający się protest policji:

  • zamiast karać mandatami, policjanci będą stosować pouczenia, co obniży wpływy budżetowe,
  • funkcjonariusze będą prowadzić czynności wyjątkowo skrupulatnie, co może przypominać tzw. strajk włoski,
  • koniec z używaniem prywatnych telefonów do służbowych rozmów,
  • powszechny udział funkcjonariuszy w policyjnym tygodniu krwiodawstwa.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu