Od 24 stycznia protestujący pracownicy codziennie zjawiają się w pracy, przebierają się w ubrania robocze, ale nie wykonują swoich obowiązków. Zdecydowano, że za czas strajku nie przysługuje im wypłata. Pracownicy mają jednak otrzymać rekompensaty z funduszów strajkowych związków zawodowych, w których są zrzeszeni. zorganizowana została także zbiórka.
Propozycja podwyżek dla pracowników
W piątek, 11 lutego, odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli Solarisa i związków zawodowych tj. Solidarność i OPZZ Konfederacja Pracy, przy udziale mediatora Rafała Dutkiewicza. Kolejne spotkanie zaplanowano na wtorek, podczas którego Solaris złożył nową ofertę podwyżek płac.
- Firma Solaris przyznała w styczniu, przy braku porozumienie ze strony związków zawodowych, podwyżki w wysokości 5%, minimum 340 zł brutto wraz z premiami dla najmniej zarabiających grup pracowników. Łącznie podwyżki w takiej wysokości oznaczają w skali firmy zwiększenie budżetu płacowego o ponad 16,6 mln złotych
- przekazuje Mateusz Figaszewski, rzecznik prasowy Solarisa.
We wtorek firma zaproponowała podwyżki dla pracowników produkcji o 8,5 proc. i dodatkowy jednorazowy bonus. Nowe porozumienie oznaczałoby również wypracowanie mechanizmu podwyżek na 2023 rok, który wyniósłby 0,5 punktu procentowego ponad średnioroczną inflację za rok 2022. Nowe rozwiązania mogłyby zostać wdrożone od 1 marca. Związkowcy mają czas na decyzję do 18 lutego. Firma podkreśla, że dalszy strajk nie wpłynie na zmianę stanowiska, a może przyczynić się do pogorszenia sytuacji rynkowej firmy i tym samym wpłynąć na poziom zatrudnienia w przyszłości.
Pracownicy Solarisa: Ta propozycja nas upokorzyła!
Według wstępnych ustaleń, pracownicy nie są zadowoleni z oferty. Albert Wojtczak z NSZZ Solidarność w środę prowadził rozmowy z pracownikami, z których wynika, że podstawowym problemem jest ponowna próba podziału pracowników.
- To miało być wyrównanie tych podwyżek, które dostaliśmy w styczniu do równej kwoty dla wszystkich, a nie znowu podział. Druga sprawa jest taka, że mamy bonus od wypracowanego zysku. Pracodawca przeniósł to na te podwyżki, czyli wyciągnął nam z jednej kieszeni i włożył w drugą. Jest to niby gwarancja, że zawsze to dostaniemy, ale patrząc na rozwój Solarisa, to i tak byśmy dostawali to co roku - tłumaczy Albert Wojtczak.
Pracownicy domagają się 800 zł podwyżki, Solidarność twierdzi, że rzeczywista podwyżka w ofercie to 320 zł.
- Ta kwota upokorzyła pracowników i jest nie do przyjęcia. Jak już tak długo strajkują, to będą strajkować do skutku, aż będzie poważna oferta, która doceni wkład, który wnoszą w firmę i jej rozwój, żeby to było odzwierciedlenie ich pracy, a nie jakieś szczątkowe podwyżki i podział pracowników. Wszyscy mieli dostać równo, w jednej kwocie - podkreśla Wojtczak.
Solidarność podkreśla, że firma Solaris jest rozpoznawalna i doceniana na wielu rynkach europejskich, a jakość produktu jest bezpośrednio uzależniona od pracy fachowców, więc jeśli ich zabraknie, to sprzedawany towar także straci na jakości.
77 lat od pierwszego wydania "Głosu Wielkopolskiego". Czym ż...
