Tak sklepy obchodzą zakaz handlu w niedzielę. Stają się czytelniami i domami pogrzebowymi. PIP zapowiada kary

Zakaz handlu w niedzielę, poza kilkoma wyjątkami, obowiązuje w Polsce od 2018 roku. Sklepy jednak dosyć szybko poradziły sobie z tym „problemem”. Lidl, Biedronka czy Kaufland stały się placówkami pocztowymi i coraz śmielej otwierały się w niedziele niehandlowe. Takie rozwiązanie jest już jednak nieaktualne.

1 lutego 2022 przepisy o zakazie handlu w niedzielę zostały zaostrzone, a tym samym więcej sklepów nie miało wyjścia i musiały się w niedzielę zamknąć. Handlowcy jednak i na takie zakazy znaleźli sposoby. Media obiegły informacje o sklepach, które zakazom poddawać się nie zamierzają. Ich kreatywność, najwyraźniej, nie ma żadnych ograniczeń.

Jak obejść zakaz? Formalnie rozszerzając swoją działalność. Nowa ustawa o zakazie handlu w niedzielę umożliwia sprzedaż w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. Jak to wygląda w praktyce?

Wypożyczalnia sprzętu sportowego w sklepie monopolowym – Sklep Al. Capone, monopolowy w Częstochowie wraz z zakazem handlu w niedzielę postanowił rozszerzyć swoją działalność o…wypożyczalnię sprzętu sportowego. „To odpowiedź na oczekiwania naszych klientów” – mówi właściciel sklepu. Zatem chęć wypicia piwa i potrzeba zagrania w badmintona idą w tym przypadku w parze.

Intermarche z Cieszyna ogłosił, że jest…dworcem autobusowym. Jak to możliwe? Przy sklepie znajduje się przystanek komunikacji miejskiej, a wiadomo, że na autobus przyjemniej czeka się pod dachem. Sklep to „rozumie” i zaprasza do poczekalni, w której przy okazji można zrobić zakupy na nadchodzący tydzień.

Można też, tak jak market z Oławy wyjść naprzeciw miłośnikom kultury. Jak? „"U nas połączysz przyjemne z pożytecznym! Przeczytasz książkę i zrobisz zakupy. Jesteśmy otwarci w KAŻDĄ niedzielę od 9:00 do 18:00” – zapowiedział oławski Intermarche. Internauci są podzieleni, pojawiło się wiele negatywnych komentarzy ale jednemu nie mogli zaprzeczyć – docenili kreatywność.

"Szóstka z handlowego sprytu!" – napisał jeden z komentujących.

Najciekawszym ale i najbardziej kontrowersyjnym wydaje się fakt, że aż 130 delikatesów spożywczych na Górnym Śląsku, do zakresu działalności gospodarczej w CEIDG dodała ostatnio "pogrzeby i działalność pokrewna”. Portal dlahandlu.pl postanowił sprawdzić co z tego wynika. „Zakład pogrzebowy może być prowadzony w każdej formie, oprócz spółki partnerskiej. Mało tego nie obowiązują go przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Nie został ujęty jako miejsce, w którym alkohol nie może być sprzedawany” – podaje portal.

Dopóki nie zostaną dookreślone wymogi dla przedsiębiorców pogrzebowych (a takie przepisy są właśnie przygotowywane) może się okazać, że wybierzemy się gdzieś po usługi pogrzebowe, ale zamiast urn na półkach znajdziemy konserwy i słoiki.

Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary. Przy uporczywym łamaniu ustawy może to być nawet kara ograniczenia wolności. PIP kontynuuje, realizowane od 2018 roku, kontrole przestrzegania przepisów ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni.

Typowanie sklepów do kontroli następuje w oparciu o rozpoznanie przeprowadzone przez inspektorów pracy, zgłoszone skargi dotyczące łamania zakazów określonych przywołaną ustawą, a także informacje medialne – wyjaśnia Juliusz Głuski, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Pracy.

„Jeżeli stwierdzimy ponad wszelką wątpliwość, że ma miejsce celowe obchodzenie obowiązujących przepisów, będziemy zdecydowanie stosowali wszelkie dostępne nam środki prawne” – podała placówka w oficjalnym komunikacie. Dodano również, że pod lupę wezmą m.in. próby obchodzenia dotyczących niedzielnego handlu.