Tęsknimy za luksusem i nie boimy się zadłużać na spełnianie swoich zachcianek

AIP
Wojciech Matusik / Polska Press
W rok nasze zadłużenie zwiększyło się o 15 miliardów złotych, a więc o ponad 25 procent! To efekt poprawiającej się sytuacji finansowej Polaków i zmniejszającego się ubóstwa. Pod względem walki z biedą Polska przoduje zresztą w Europie.

W ostatnich latach ubóstwo spadło w Polsce z 30,5 proc. w 2008 r. do 21,9 proc. w 2016. r., najszybciej w UE, jak podaje Eurostat.
Mimo to zadłużenie Polaków rośnie - łączna kwota zaległych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych to już 62,3 mld zł.
Powodem są wysokie oczekiwania co do komfortu życia i nieumiejętność zarządzania domowym budżetem.

W Polsce aż 48 proc. wszystkich czynnych zobowiązań kredytowych stanowią kredyty konsumpcyjne, za które BIK przyjmuje łącznie kredyty ratalne i gotówkowe.

Problem niedostatku w Polsce zmniejsza się – nasz kraj znalazł się już nawet nie w czołówce, ale na pierwszym miejscu państw w Unii Europejskiej pod względem skuteczności walki z ubóstwem. Według kryteriów Eurostatu to właśnie w Polsce ryzyko ubóstwa i wykluczenia społecznego spadło o prawie 10 proc. w ciągu ostatnich ośmiu lat – z 30,5 proc. w 2008 r. do 21,9 proc. w 2016. r. Na podium znalazły się również Łotwa (spadek o 5,7 proc.) i Rumunia (spadek o 5,4 proc.). Po drugiej stronie znalazła się Grecja (wzrost o 7,5 proc.), Cypr (o 4,4 proc.), Hiszpania (o 4,1 proc.) oraz Szwecja (o 3,4 proc.).

Jeszcze zdążysz skorzystać z promocji! Po prostu KLIKNIJ!

Taki wynik walki z biedą w Polsce może zaskakiwać – szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że długi Polaków rosną z roku na rok. Biuro Informacji Kredytowej podaje, że w trzecim kwartale 2017r. zobowiązania finansowe mieszkańców Polski wyniosły 62,3 mld zł. To o prawie 15 mld zł więcej w porównaniu z czerwcem 2016 roku.

Zadłużenie Polaków szczególnie widoczne jest w większych aglomeracjach i w województwach zachodniej części kraju. Według ekspertów poziom problemów finansowych różni się w tych miejscach z kilku przyczyn – mocniejszej chęci dążenia do zachodnich standardów życia, większych potrzeb na codzienne wydatki i częstszego zaciągania kredytów.

Patrząc na zadłużenie Polaków w kontekście malejącego ubóstwa, można więc wnioskować, że apetyt rośnie w miarę jedzenia – im więcej mamy, tym więcej chcemy, a przez to łatwiej i chętniej się zadłużamy.

Wyniki zaległości finansowych Polaków są niepokojące – w trzecim kwartale br. liczba niesolidnych dłużników zwiększyła się o prawie 88 tys. osób, a kwota ich zaległości wzrosła o ponad 4,1 mld zł. Polacy wciąż mają problem nie tylko ze spłatą kredytów, ale również z opłacaniem na czas zobowiązań pozakredytowych – rachunków za telefon, Internet, telewizję kablową, ale także rat pożyczek, czynszu, alimentów, a nawet kar za jazdę bez biletu.

- Analizując dane, da się zauważyć, że częstym przypadkiem jest posiadanie kilku długów przez jedną osobę. Ten sam dłużnik może mieć zobowiązania wobec różnych wierzycieli, co z pewnością nie ułatwia mu rozliczenia się z zaciągniętych kiedyś zobowiązań. Od czegoś jednak trzeba zacząć i rozpocząć negocjacje z którymś z wierzycieli – mówi Aneta Kamińska-Kocot z BEST S.A.

Regularnie wzrasta nie tylko liczba osób posiadających zobowiązania pozakredytowe, ale również i łączna kwota tego typu długów, a także wartość zaległego zobowiązania przypadająca na osobę nieregulującą terminowo tych zobowiązań.

Wydaje się więc, że Polacy zaciągają wiele niepotrzebnych zobowiązań, oczekują udogodnień, biorą na raty sprzęty codziennego użytku lub nawet luksusowe. Jednocześnie błędnie czy zbyt optymistycznie oceniają swoją sytuację, a w momencie konieczności spłaty – wydatki i zobowiązania czasem przewyższają ich możliwości finansowe.

Ilość zobowiązań, które zaciągają Polacy, dla części z nich prowadzi do wpadania w spiralę zadłużenia. Gdy nadchodzi moment, w którym nie mają pieniędzy na spłatę zaległości, biorą kolejną pożyczkę.

- Podkreślamy to wielokrotnie, również w trakcie rozmów z naszymi klientami – spłata pożyczki pożyczką nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, prowadzi tylko do powstawania „śnieżnej kuli” narastających długów. Zamiast tego warto porozmawiać z doradcami, ekspertami z zakresu zarządzania domowym budżetem, i spróbować zmierzyć się z własnymi wydatkami i problemami finansowymi – dodaje Aneta Kamińska-Kocot.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kaczor

Pierwsza rzecz w finasnach – reguluj zobowiązania, unikaj dlugow czyli spłacaj je. To kwestia uczciwowsci podstawowej. 

e
eliza

Brakuje edukacji finansowej niestety. Teoretycznie ludzie więcej zarabiają, więcej oszczedzaja, ubsotwo spada, ale poki się nie naucza jak gospodarować to nic z teog nie będzie

A
Adriana

No własnie, Polacy się zadłużają, a potem nie spłacają i co najgorsze - udają, że wcale długu nie mają. Zamiast pogadać z windykatorem, best czy innym, dogadać się... Nieświadomość? 

A
Anka

A na tych, którzy boją się rozmawiac z windykatorem i o własnych siłach z wyjść z dlugów, już czeka komornik i zaciera ręce! to naprawde nie jest wielki problem, zeby pogadać o tym, czy ten dług można jakoś umorzyć

a
alan
A żebyś wiedział, zamiast najpierw pogadać z bestem, udają, że ich nie ma, czapki niewidki!
S
Szary
Mam wrażenie, ze ludzie nie wiedzą, ze im dłużej będą uciekać od spłaty długu, tym łatwiej wejdzie im na konto komornik, a wtedy nie ma zmiłuj.
K
Kejti
Powinniśmy bardziej skupić się na różnych możliwościach wyjścia z długów, tak jak pracownica BEST mówi, a nie uciekać od tego gdzie się da.
J
Jarek
48% to strasznie dużo, ale to prawda, że ludzie mają ogromne problemy z zarządzaniem własnymi pieniędzmi. Z czego to wynika? Z niewiedzy? Ignorancji? Prawdopodobnie dużo winy leży właśnie w braku edukacji. To, że firmy windykacyjne takie jak BEST mówią otwarcie o tych twardych danych dobrze świadczy, być może poziom świadomości finansowej w kraju powoli się będzie podnosił.
G
Gość

Ludzie poprzez zakupy chcąc poczuć się szczęśliwsi.  Ślepo i naiwnie zapatrzeni tylko w zdobywanie tego co dostrzegalne, tracą czas i pieniądze i nigdy   nie dostrzegą prawdziwego szczęścia. Przejdzie im koło nosa, chociaż może być często tylko na wyciągnięcie ręki.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu