5,3 mln pracowników tymczasowych przybyło do krajów OECD w 2018 roku. To o 2% więcej niż rok wcześniej. Podczas gdy głównymi kierunkami emigracji pozostają Niemcy i Stany Zjednoczone, Polska jest najchętniej wybieranym krajem wśród pracowników tymczasowych. Skąd tak duże zainteresowanie naszym państwem, skoro koszty życia są relatywnie wyższe, poziom świadczeń publicznych niezadowalający, a dostęp do usług publicznych – ograniczony?
Ukrainiec w Polsce to pracownik w rozjazdach
Od 2008 r. w Polsce obowiązuje uproszczona procedura zatrudniania obywateli Ukrainy, Białorusi, Gruzji, Armenii, Mołdawii i Rosji. Żeby przyjąć do pracy mieszkańca jednego z tych państw, wystarczy złożyć oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi. Jednak prawdziwy boom na robienie kariery w Polsce rozpoczął się w 2014 roku, kiedy wybuchł konflikt zbrojny na Ukrainie.
Z uproszczonej procedury korzysta wiele osób, przy czym większość Ukraińców podejmuje pracę nad Wisłą więcej niż jeden raz. Dwóch na trzech Ukraińców w Polsce w ciągu ostatnich pięciu lat pracowało w naszym kraju przynajmniej dwa razy, a połowa planuje przyjechać ponownie.
Ukraińcy w Polsce skarżą się na biurokrację
Niestety, system oświadczeń nie jest doskonały, ponieważ na jego podstawie cudzoziemiec może pracować w Polsce nie dłużej niż pół roku, a przedłużenie legalnego pobytu trwa średnio aż 206 dni – wskazuje Najwyższa Izba Kontroli.
Według Państwowego Urzędu Statystycznego Ukrainy dwóch emigrantów z Ukrainy na pięciu wybiera nasz kraj. Stanowimy raczej punkt przesiadkowy, a nie docelowy. Z „Barometru Imigracji Zarobkowej – II półrocze 2019” Personnel Service wynika, że tylko 8% Ukraińców w Polsce rozważa osiedlenie się w naszym kraju na stałe.
Popyt na pracowników z Ukrainy można zaobserwować również w innych europejskich krajach. To sprawia, że polskim pracodawcom coraz trudniej jest znaleźć odpowiednich kandydatów do pracy, a na problem z rekrutacją wskazuje 46% firm. Aż 88% pracowników zza wschodniej granicy przyjeżdża do nas na pół roku, ale tylko 34% osób chciałoby zostać przez taki okres, podczas gdy 18% Ukraińców w Polsce życzyłoby sobie, aby dozwolony czas pobytu został wydłużony do jednego roku. Jednocześnie co dziesiąty pracownik ze wschody chciałby żyć w naszym kraju przez trzy lata.
Ukraińcy w Polsce często nie płacą ZUS-u
Tylko w 2018 r. wydano 1 446 304 oświadczeń o powierzeniu pracy Ukraińcowi, podczas gdy w I kwartale 2019 r. do obiegu trafiło 764 759 takich dokumentów. Dla porównania, w Niemczech przebywa 140 tys. Ukraińców – szacuje niemiecki urząd statystyczny.
W Polsce prawdopodobnie mieszka więcej Ukraińców niż myślimy, o czym świadczą dane firmy Selectivv, która przeanalizowała aktywność użytkowników numerów komórkowych u polskich operatorów z ustawionym językiem ukraińskim i dzwoniących na Ukrainę. Takie połączenia wykonywało 1,2 mln osób, ale należy pamiętać, że część Ukraińców w Polsce może dzwonić do rodziny przy użyciu komunikatorów online.
Dużo mniej pracowników ma odprowadzane składki rentowo-emerytalne. Zgodnie z danymi ZUS, w 2018 r. do urzędu trafiły składki na 426 tys. obywateli Ukrainy. Taką sytuację można wytłumaczyć na kilka sposobów: albo znaczna część Ukraińców w Polsce nie podejmuje zatrudnienia, albo podpisuje umowy o dzieło, albo pracuje w szarej lub czarnej strefie, czyli nielegalnie.
Ukraińcy nie godzą się na minimalną stawkę godzinową
Czarny scenariusz firmy Hays zakłada, że po otwarciu niemieckiego rynku na pracowników z Ukrainy nasz kraj może opuścić nawet pół miliona Ukraińców. Odbije się to niekorzystnie na polskiej gospodarce, ponieważ obywateli Ukrainy zatrudnia wielu przedsiębiorców, nawet co piąta firma w Polsce, a brak rąk do pracy oznacza straty finansowe. Co prawda w przypadku Niemiec barierę można stanowić konieczność znajomości języka, ale tę przeszkodę łatwo ominąć poprzez naukę.
Poważny problem stanowią zarobki. Wymagania finansowe Ukraińców w Polsce rosną. Co trzeci obywatel tego kraju (33%) chciałby zarabiać 13–15 zł netto, a co piąty (19%) – od 15 do 20 zł za godzinę na rękę. Dla porównania, w 2018 r. dwie trzecie Ukraińców w Polsce (40%) zgodziłoby się na minimalną stawkę godzinową. Wskazują na to badania EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego opublikowane w raporcie „Ukraińcy na polskim rynku pracy: doświadczenia, wyzwania i perspektywy”.
Pracownik z Ukrainy, czyli kto?
Wśród Ukraińców w Polsce przeważają osoby młode, w wieku od 26 do 35 lat (stanowią one 32% wszystkich zatrudnionych obywateli Ukrainy), ale zwiększył się również odsetek młodych pracowników do 25. roku życia (jest ich ponad 29%) – wynika z badań opublikowanych w raporcie „Pracownik z Ukrainy – zarobki w Polsce”
Ukraińcy obejmują stanowiska dla robotników niewykwalifikowanych i wykwalifikowanych, pracują na produkcji, w branży budowlanej, jako sprzedawcy, pakowacze czy operatorzy maszyn. Rzadziej są przyjmowani na stanowiska specjalistyczne, chociaż zdarza się to w tych branżach, gdzie brakuje pracowników, np. w IT.
Jednocześnie wzrasta liczna Azjatów pracujących w Polsce – wskazuje Work Service. Nasz kraj przyciąga osoby z: Nepalu, Bangladeszu, Indii, Wietnamu, Indonezji czy Filipin. 37% pracowników z Azji (z Nepalu, Bangladeszu i Indii) pracuje w charakterze robotników przemysłowych i rzemieślników, a 31,7% osób, głównie z Nepalu i Filipin, wykonuje proste prace. Pracownicy z Azji znajdują także zatrudnienie jako operatorzy i monterzy maszyn (7,1%), sprzedawcy i pracownicy branży usługowej (6,3%) oraz na stanowiskach specjalistycznych (6,1%). Przykładowo, w branży IT przeważają obywatele Indii.
Strefa Biznesu: Te firmy będą zatrudniały w najbliższym czasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?