Spis treści

Pół litra wódki poniżej 10 zł. Piwo w cenie wody
Popularne dyskonty: Lidl i Biedronka o jakiegoś czasu prowadzą tzw. wojnę cenową. Tym razem sieci prześcigają się w obniżce cen napojów alkoholowych. W Lidlu za pól litrową butelkę wódki „Polnej" należy zapłacić 9,99 zł za sztukę. Biedronka poszła o krok dalej i wódkę „Parkową" oferuje w cenie 8,99 zł za sztukę.
Jednak to nie wszystko. Okazuje się, że w Biedronce możemy kupić piwo w cenie popularnej wody mineralnej. W czwartek 22 lutego 2024 roku w Biedronce woda źródlana o pojemności 1,5 litra Żywiec Zdrój kosztowała 2,89 zł, a woda Muszynianka 2,85 zł za tę samą pojemność. Jednak ta druga była oznaczona pomarańczową metką „super cena".
Dla porównania przy zakupie 12- paku piwa Łomża, za sztukę zapłacimy 2,89 zł, z kolei w przypadku piwa Carslberg, decydując się również na 12- pak zapłacimy 2,99 zł za sztukę. Natomiast, w nawiązaniu do tytułu, decydując się na 12 piw Harnaś, za sztukę zapłacimy 2,69 zł, czyli mniej niż za butelkę wody mineralnej.
Aktywista i działacz społeczny Jan Śpiewak na platformie „X" opublikował grafikę z wynikami badań NielsenIQ, Gfk i zwraca uwagę, że „w koszyku wydatków podstawowych 1/5 to wydatki na wódkę i piwo!!". – Przerażające – dodał.
Pijemy i palimy coraz więcej
Portal StronaZdrowia.pl w jednym z artykułów alarmuje, że wzrasta spożycie alkoholu i wyrobów nikotynowych w kraju, a choroby wywołane przez te używki powodują coraz więcej zgonów.
– W 2019 r. sprzedano w Polsce ok. 1,2 mld sztuk małpek. Doszło do zwiększenia dostępności i zmiany stylu picia alkoholu. Papierosy i alkohol wywołują cichą epidemię w Polsce – powiedział prof. Wojciech Hanke, cytowany przez portal.
Z kolei z publikacji „Zwrot w modelach konsumpcji. 2. Edycja raportu Alkohol w Polsce” wynika, że zamiast napojów niskoprocentowych, coraz częściej wybierane są mocne alkohole. W rezultacie napoje spirytusowe zyskały największy od ponad 20 lat, bo ponad 39-procentowy, udział w strukturze spożycia napojów alkoholowych.
Zdaniem ekspertów OECD czas pandemii koronawirusa spotęgował na świecie negatywne zachowania związane z piciem alkoholu.Izolacja przyczyniła się do zwiększenia ilości i częstotliwości picia, szczególnie wśród osób, które już wcześniej piły ryzykownie.
W Polsce w sposób ryzykowny i szkodliwy pije 27 proc. osób (w tym 11,6 proc. to osoby nadużywające) i jest to o 8 p.p. więcej niż przed pandemią. Przyjmuje się, że odpowiadają one za zakup ponad 70 proc. całego sprzedawanego alkoholu. W opinii ekspertów, niestety złe nawyki z lockdownów utrzymały się, a czasami nawet pogłębiły.
„Wojna cenowa” między sklepami i dyskontami
„Wojna cenowa" pomiędzy dyskontami i sklepami spożywczymi w Polsce przybiera na sile. Jednak musimy się zastanowić, czy jeżeli dany sklep mówi nam, że jest najtańszy, to czy on rzeczywiście jest najtańszy. Jak tłumaczy w rozmowie z nami prezeska Forum Konsumentów Agnieszka Plencler „sklepom zależy, żebyśmy dokładnie tak myśleli”.
Ekspertka przy okazji „wojny cenowej” zwraca uwagę na fakt, że jeżeli sklepy są w stanie drastycznie zejść z ceny przy konkretnych produktach, to warto mieć na uwadze, że sklepy nie schodzą z ceny „produkcji danego towaru” tylko z marży narzuconej na dany produkt.
– To pokazuje, ile „ten margines” faktycznie wynosi – przyznaje. – My też możemy ulegać takiej pułapce, że jeżeli wszystko drożeje, mamy wysoką inflację, to wszystko stale musi więcej kosztować i rzeczywiście bardzo często tak jest, natomiast kiedy inflacja zaczyna hamować, to konsumenci nie odczuwają tego bezpośrednio – dodaje.