Sytuacja na Ukrainie uzasadnia budowę systemu rezerw wojskowych na wypadek wojny. Dlatego polska armia mobilizuje się.
Marsz na ćwiczenia! To jest rozkaz
Najwyższy stopień kontroli gotowości mobilizacyjnej i bojowej stanowią zaś ćwiczenia wojskowe. Mogą zostać na nie wezwani - i tak się obecnie dzieje - mężczyźni w wieku 18-60 lat.
Szczególnie "mile widziani" są żołnierze rezerwy, którzy byli w wojsku i mają tzw. przydział mobilizacyjny do konkretnych jednostek. Dostają karty powołania z informacjami, gdzie i kiedy powinni się stawić. Karty wysyła WKU.
Rezerwiści otrzymują je najczęściej dwa tygodnie przed ćwiczeniami. Ćwiczenia są obowiązkowe - tak nakazuje ustawa - więc firma nie może odmówić zwolnienia z pracy.
Wojsko płaci żołd za każdy dzień ćwiczeń. I tak np. szeregowy dostanie 70 zł, plutonowy - 80 zł, podporucznik - 110 zł.
Żołnierz rezerwy, który jest jedynym żywicielem rodziny, a zostanie wezwany na takie ćwiczenia, ma prawo starać się o zawieszenie spłaty: pożyczki z zakładowego funduszu mieszkaniowego, a także pożyczki i kredytu udzielonych przez bank.
- Taką możliwość daje mu artykuł 131 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej - informuje Katarzyna Sudaj, ekspertka z portalu Bankier.pl. - Identyczne uprawnienie przysługuje również małżonkowi pozostającemu na utrzymaniu żołnierza oraz samotnemu żołnierzowi. W okresie zawieszenia spłaty pożyczki i kredyty nie podlegają oprocentowaniu. Wznowienie spłaty następuje wówczas, gdy żołnierz zostaje zwolniony z czynnej służby wojskowej, a także wówczas, gdy traci on status samotnego lub posiadającego na wyłącznym utrzymaniu członków rodziny. Jeśli okres zawieszenia jest krótszy niż miesiąc, to kwotę zawieszenia ustala się w wysokości jednej trzydziestej raty miesięcznej za każdy dzień.
Jak podaje portal Bankier.pl, żeby móc skorzystać z możliwości wstrzymania rat pożyczki lub kredytu, należy złożyć w banku odpowiedni wniosek. Trzeba do niego dołączyć: zaświadczenie z WKU lub od dowódcy jednostki wojskowej o odbywaniu czynnej służby przez żołnierza, w którym jest podany czas, na jaki został on powołany na ćwiczenia. Ponadto konieczna będzie także decyzja (wójta, burmistrza lub prezydenta miasta) o uznaniu żołnierza za posiadającego na wyłącznym utrzymaniu członków rodziny albo o uznaniu go za osobę samotną. Może to być również akt małżeństwa dla współmałżonków żołnierzy pozostających na ich utrzymaniu.
Stop kredyt: dobrowolnie się przecież nie mobilizują
- Nie mówimy tu o żadnym prawie łaski, bo ci ludzie dobrowolnie się przecież nie mobilizują, tylko armia ich wzywa - komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankiera.pl. - Trzeba im pomóc. Jak wiele innych osób, posiadają swoje zobowiązania finansowe. Logiczne jest, że w czasie ćwiczeń nie pójdą do pracy, by zarabiać. Nawet, gdyby nagle wybuchł u nas konflikt zbrojny i trwał rok, dwa, czy pięć lat, na cały ten czas raty ich kredytów i pożyczek będą - i słusznie - zawieszone.
Zwykły żołnierz raty płacić musi
Inaczej wygląda natomiast sytuacja zwykłych żołnierzy zawodowych lub kontraktowych. Jeśli spłacają pożyczki lub kredyty, artykuł 131 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, ich nie dotyczy. Oznacza to, że raty płacić muszą, nie zostaną one wstrzymane.
- Ryzyko wojny czy wyjazdu na misję zagraniczną w miejsce konfliktu zbrojnego są wpisane w ich zawód, wojsko płaci im pensje - podkreśla Łukasz Piechowiak. - Zagrożeń związanych z wykonywaniem tego zawodu powinni być więc świadomi wstępując w szeregi armii - dodaje Łukasz Piechowiak.
