Gigantyczny rachunek za prąd
Wszystko zaczęło się po zainstalowaniu fotowoltaiki w domu pana Szymona. Dostawca energii Enea – zamontował wówczas licznik. Nie nowy, a używany. Wystarczyło tylko poprawnie spisać jego stan i dalej pan Szymon mógłby ze spokojem sobie z niego korzystać. Niestety, tak się nie stało. Choć licznik został spisany poprawnie, do systemu wprowadzono błędną wartość. Zamiast 16 995 kWh jako punkt wyjścia wpisano tylko 6 995 kWh. Łatwo się domyśleć, co było dalej...
Błędna wartość skutkowa oczywiście błędnym rozliczeniem kolejnego zużycia energii. Finalnie pan Szymon otrzymał rachunek na prawie 8 tysięcy złotych.
Czytaj także: Oto kalkulator zużycia prądu. Te urządzenia zużywają najwięcej energii elektrycznej
Po wstępnym niedowierzaniu zaczęły się kontakty z infolinią Enei, które – jak mówi pan Szymon – nie przynosiły żadnego skutku. Cztery kolejne reklamacje były konsekwentnie odrzucane. Za każdym, razem zainteresowany czytał tylko, że reklamacja jest „bezzasadna”.
Sprawę opisał na swoim profilu w mediach społecznościowych.
– Jeśli ktoś z mediów lub polityków chciałby pomóc w tej sprawie i stanąć po stronie człowieka w walce ze spółką Skarbu Państwa, będę ogromnie wdzięczny
– zaapelował w poście oznaczając także naszą redakcję.
Chwilę później pojawił się na Grunwaldzkiej w redakcji Głosu Wielkopolskiego. Raz jeszcze opowiedział historię, wydawałoby się na pierwszy rzut oka możliwą do załatwienia w ciągu 5 minut.
– Czekam cierpliwie na rozwiązanie sytuacji. Jeśli do końca września ta sprawa nie wyjaśni się po mojej myśli, będę musiał zawiadomić prokuraturę o próbie wyłudzenia
– zapowiedział w rozmowie naszą redakcją
Pomyłka Enei przy rozliczeniu za prąd
Pan Szymon organów ścigania na szczęście niepokoić nie będzie jednak musiał. Gdy o komentarz w tej sprawie poprosiliśmy biuro prasowe grupy Enea, nastąpił zwrot akcji o 180 stopni.
– Z zaprezentowanych dokumentów wynika, że stan początkowy używanego licznika zamontowanego w jego domu wynosił 1 699,5 kWh. Tymczasem na pierwszej fakturze w rubryce stan początkowy widnieje liczba 699,5 kWh. Jednym słowem, doszło do pomyłki, która skutkuje bardzo wysokim rachunkiem
– napisaliśmy do grupy Enea.
Trzy dni później pan Szymon został przez operatora przeproszony telefonicznie, a na naszej skrzynce pojawiła się wiadomość następującej treści:
– Wszystko zostało pozytywnie załatwione. Kontaktowaliśmy się z Klientem już w poniedziałek i od strony rozliczeniowej wszystkie kwestie zostały uporządkowane i wyjaśnione
– napisał nam Piotr Ludwiczak, kierownik Biura Informacji i Współpracy z Mediami.
Z kolei na adres pana Szymona wpłynęło pismo (adresowane do jego małżonki) z informacją, że jego reklamacja została uznana za zasadną.
– W wyniku błędu po naszej stronie faktura VAT (…) została wystawiona nieprawidłowo z błędnym stanem początkowym licznika (…). Wobec powyższego wykonaliśmy korektę (…), która umniejszyła wartość z rozliczenia harmonogramowego (…) o kwotę 7 024,38 zł. (…) Aktualnie (…) saldo na koncie rozliczeniowym do zapłaty wynosi 1 253 zł.
I dalej:
– Przepraszamy za zaistniałą sytuację i wszelkie niedogodności z niej wynikające. Wyrażamy nadzieję, że nasza współpraca będzie przebiegać pomyślnie i zgodnie z Pani oczekiwaniami
– napisano.
Nasz Czytelnik z ogromną ulgą przyjął taki rozwój wydarzeń.
– Bardzo dziękuję redakcji Głosu, że udało się tę sprawę załatwić, gdyż myślałem, że jest to prawie niemożliwe. Wychodzi na to, że z problemami to do redakcji Głosu trzeba się zgłaszać w pierwszej kolejności, jesteście skuteczniejsi niż infolinia
– dodał na koniec z uśmiechem.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News