Zawodowy dłużnik doprowadzi cię na skraj bankructwa. Chyba, że nie zlekceważysz kilku sygnałów ostrzegawczych

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Najpierw jest wspaniale, a potem dramat. To sposób oszustów – naciągaczy wykorzystujących przeważnie jeden rodzaj spółek
Najpierw jest wspaniale, a potem dramat. To sposób oszustów – naciągaczy wykorzystujących przeważnie jeden rodzaj spółek 123rf.com/profile_fizkes
W Polsce to już prawdziwa plaga. Najpierw kontrahent spłaca wszystkie zobowiązania, nierzadko przed terminem. Zamawia dużo i często. A gdy już zdobędzie zaufanie drugiej strony, to doprowadza ją na skraj bankructwa. Jak to robi i czy można się obronić przed nieuczciwymi biznesmenami korzystającymi z zaawansowanych technik manipulacji?

Spis treści

Spółka prawa handlowego z niskim kapitałem, w sieci spółek powiązanych kapitałowo i osobowo – to niektóre cechy, po których można rozpoznać tzw. zawodowego dłużnika, wskazują eksperci Rzetelnej Firmy i Krajowego Rejestru Długów. Według specjalistów, w pułapkę fałszywie kształtowanej reputacji wpada wiele firm, bo zawodowi dłużnicy świetnie wiedzą, jak udawać solidnego i obiecującego partnera. Jak poznać, że ma się do czynienia z oszustem, który zaplanował przekręt? Sprawa nie jest prosta, ale na początku warto sprawdzić jeszcze jedną, istotną rzecz.

Oto skala problemu w liczbach

Współpraca z nieuczciwym kontrahentem kończy się zwykle trudnymi do odzyskania wierzytelnościami, które nierzadko powiększają i tak już sporą kwotę zadłużenia. W przedsiębiorstwach przekracza ona obecnie 9,3 mld zł. Ile z tego to długi wygenerowane przez oszustów – naciągaczy? Takimi danymi nikt nie dysponuje. Wiadomo jednak, że zatory płatnicze to poważna bolączka polskich firm. Utrudnia im prowadzenie biznesu i hamuje inwestycje.

Według styczniowego raportu Kaczmarski Inkasso „Przeterminowanie faktur w polskich przedsiębiorstwach”, 60 proc. wartości nieuregulowanych faktur w sektorze MŚP to faktury przeterminowane do trzech miesięcy, ale 11 proc. jest przeterminowana od sześciu do 12 miesięcy, a 12 proc. ponad rok.
W przypadku co czwartego badanego przedsiębiorstwa niezapłacone faktury stanowią ponad 30 proc. wartości sprzedanych towarów bądź usług. Co zatem może zrobić osoba chcąca zminimalizować ryzyko?

Kiedy powinna zaświecić się „czerwona lampka”?

Eksperci Rzetelnej Firmy i KRD sugerują, że pierwszą przesłanką wskazującą konieczność bliższego przyjrzenia się kontrahentowi jest jego niski kapitał zakładowy. Ale nie jest to przecież przesłanka wykluczająca kogoś takiego z biznesu w ogóle, szczególnie gdy firma jest młoda i nie miała czasu na zgromadzenie dużych funduszy. Jeśli jednak tzw. biały wywiad podpowiada nam jednocześnie, że członkowie zarządu sprawdzanej firmy występują w składach zarządów innych podmiotów, a dodatkowo uda się znaleźć powiązania kapitałowe między nimi, to warto wykonać trzeci ruch, czyli zweryfikować, czy któraś ze spółek nie jest zadłużona. Według ekspertów KRD i Rzetelnej Firmy zawodowym dłużnikiem najczęściej jest bowiem przedsiębiorstwo, które już ma niezapłacone zobowiązania. Są jednak spółki, których specyfika znacznie ułatwia dokonanie oszustwa.

Do przekrętu najłatwiej wykorzystać ten rodzaj spółki

Najłatwiej wykonać przekręt, korzystając ze specyfiki spółki prawa handlowego. Po pierwsze, jej właściciele nie odpowiadają za długi całym swoim majątkiem, tak, jak dzieje się to w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych. Często nie składają też sprawozdań finansowych, mimo że taki obowiązek istnieje. W ten sposób nieuczciwi przedsiębiorcy maskują złą kondycję finansową firmy. Zazwyczaj stoi za nimi również sieć firm powiązanych kapitałowo i osobowo, z których część także może znajdować się już w spisie dłużników, który warto sprawdzić.

Wreszcie kwestia zasygnalizowana na początku: jeśli spółka ma w statucie podany szeroki i bardzo różnorodny zakres działalności, a jej kapitał zakładowy jest niski w stosunku do deklarowanych działań, to należy zachować maksymalną ostrożność w relacjach z takim partnerem.

– Tak zwani zawodowi dłużnicy zazwyczaj od początku współpracy nie mają zamiaru w pełni rzetelnie płacić swoich zobowiązań. Stwarzają jednak pozory dobrego i perspektywicznego kontrahenta, a pierwsze transakcje regulują wzorowo. Często zdarza się, że na początku płacą nawet przed terminem i jest z nimi świetny kontakt. Roztaczają też przed swoimi ofiarami duże nadzieje, kuszą wizją pokaźnych zysków. To metoda, która ma uśpić czujność, wywołać u partnera przekonanie, że trafiła mu się okazja. Po pewnym czasie, gdy przyjdzie już do zapłaty, kontakt z takim zawodowym dłużnikiem się urywa, a przedsiębiorca może tylko pomarzyć o odzyskaniu swoich pieniędzy. Tego wszystkiego mógłby uniknąć, gdyby dokładnie sprawdził swojego przyszłego kontrahenta – mówi Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Długi tych firm mogą świadczyć o procederze

Zawodowych dłużników — naciągaczy najczęściej można znaleźć wśród wspomnianych spółek prawa handlowego. Ich identyfikacja w tej grupie nie jest jednak prosta i nie da się jej wykonać na pierwszy rzut oka, analizując jedynie dane o zadłużeniu. Na koniec maja 2023 r. w Krajowym Rejestrze Długów było notowanych ponad 263 tys. firm. Największą, 61,5 proc. grupę tworzą jednoosobowe działalności gospodarcze (162 tys.). Jak czytamy w opisie do raportu, zadłużonych spółek prawa handlowego było 101 tys. Jeśli jednak nałożymy te dane na liczbę firm w Polsce, to spółki handlowe wypadają pod względem moralności płatniczej znacznie gorzej niż JDG-i. O ile w przypadku JDG-ów odsetek zadłużonych wynosi około sześciu procent, o tyle w przypadku spółek prawa handlowego jest to już 16 proc., czyli ponad 2,5-krotnie więcej. Dokonując takiej analizy, możemy zawęzić pole poszukiwań lub oszacować ryzyko zawarcia umowy z kontrahentem.

W tych branżach najczęściej zdarzają się oszuści?

Jak się okazuje, w niektórych branżach ryzyko trafienia na nierzetelnego partnera biznesowego jest większe. Najmocniej pod tym względem wyróżnia się handel. Firmy z tego sektora mają nieuregulowane zobowiązania na łączną sumę 2,27 mld zł. Uwagę zwracają też długi budownictwa - 1,41 mld zł i TSL – 1,25 mld zł. Tuż za podium, ale niewiele mniej niż czołówka, do spłaty ma też przemysł – 1,06 mld zł.
Warto jednak pamiętać, że sam fakt pozostawania w bazie dłużników nie przesądza o braku uczciwości, a tym bardziej o tym, że dana firma para się wyżej opisanym oszustwem. Oprócz poniższych wskazówek sprawdzonym sposobem weryfikacji partnera handlowego jest wywiad środowiskowy. Jeśli on nie dostarcza wszystkich informacji, dobrym źródłem wiedzy jest internet, w tym szczególnie fora dyskusyjne. Do przedstawionych tam rewelacji należy jednak również podchodzić z ostrożnością.

Punkt po punkcie – jak uniknąć oszustwa na fałszywą reputację:

  • Zwrócić szczególną uwagę na firmę, jeśli funkcjonuje ona na prawach spółki handlowej
  • Sprawdzić wysokość kapitału zakładowego kontrahenta oraz datę jej powstania
  • Zapoznać się z zakresem działalności firmy ze statutu i porównać z deklarowanym kapitałem
  • Zweryfikować powiązania członków zarządu spółki z innymi podmiotami oraz osobami
  • Sprawdzić w bazie danych poziom zadłużenia firmy

Jak się zorientować, czy stajemy się ofiarą przekrętu?

  • Płatność za kolejną fakturę opóźnia się
  • Stopniowo komunikacja z kontrahentem staje się coraz trudniejsza
  • Zmienia się osoba delegowana przez kontrahenta do kontaktu, najczęściej w dół w hierarchii służbowej
  • Problematyczna faktura zostaje (choć nie zawsze) opłacona, ale kontrahent próbuje przerzucić odpowiedzialność za kłopoty na drugą stronę lub pracownika niższego szczebla
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu