Zamieszanie (standard?) ze zmianami czasu na zimowy i na letni trwa w Polsce już bez mała pół wieku – a nieprzerwanie od 1983 r. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że 2021 r. przejdzie do historii, podobnie jak 1983 – tym razem jako rok, od którego Polska definitywnie zrezygnuje ze zmiany czasu.
Na razie jednak…
Zmiana czasu 2020. Na razie możemy spać spokojnie.
Ale tylko w trzy najbliższe niedziele, bo w kolejną, piątą w marcu czyli 29 marca nawet jeśli nie zerwiemy się w środku nocy do przestawiania czasu to i tak spać będziemy o godzinę krócej.
W Polsce czas zmieniamy dwa razy w roku, bo mamy czas letni i czas zimowy. W ostatnią niedzielę marca, po pięciu miesiącach czasu zimowego, przestawiamy zegarki o godzinę do przodu, z 2:00 na 3:00. W związku z czym śpimy o godzinę krócej, ale wieczorem dłużej jest jasno. W ten sposób przechodzimy z czasu zimowego na letni. Siedem miesięcy później (bo tyle obowiązuje czas letni), w ostatnią niedzielę października cofamy zegarki z 3:00 na 2:00, przechodząc tym samym z powrotem na czas zimowy.
Zmiana czasu 2020. Nie chcemy już ciągłych zmian
My, Polacy jesteśmy na tle innych krajów UE wyjątkowo zdecydowani i zgodni. W przeprowadzonej przez Komisję Europejską ankiecie aż 95 proc. Polaków opowiedziało się za likwidacją zmian czasu (najwięcej w Europie). U nas więc sprawa jest przesądzona i pewnie zmienimy czas jeszcze tylko na pewno dwa razy albo trzy. Na pewno teraz, w marcu z zimowego na letni i w październiku z letniego na zimowy.
Jeśli zrezygnujemy na stałe ze zmian czasu, to ostatnią operację zapewne przeprowadzimy w marcu 2021 roku.
Zmiana czasu 2020. Ostatnia niedziela czyli 29 marca: śpimy krócej
Najbliższa operacja zmiany czasu czeka nas w ostatnią niedzielę marca. W 2020 roku jest to 29 marca. To wtedy przestawimy zegarki z 2:00 na 3:00 i śpimy godzinę krócej
Pierwotnie wierzono, że zmiana czasu z letniego na zimowy – i odwrotnie, przyniesie gospodarce korzyści ekonomiczne. I w skali makro: budżetowi państwa oraz przedsiębiorstwo. I w skali mikro – gospodarstwo domowy.
Jednak nigdy tak naprawdę nie dokonano bilansu zysków i strat. Bo poza iluzorycznymi korzyściami z przesuwania czasu wiążą się z tym ogromne koszty. W tym niepoliczalne, związane z zamieszkaniem organizacyjnym oraz np. zdrowiem (przystosowanie organizmu ludzkiego do zmian czasowych).
Z dużym prawdopodobieństwem ze zmianami czasu pożegnamy się w roku przyszłym. Unia Europejska daje swoim członkom prawo swobodnego zdecydowania o losach tej zmiany. Co prawda nie ma jeszcze decyzji prawnych, ale wszystko wskazuje na to, że za rok zmienimy czas zimowy na letni w ostatnią sobotę marca i tak już zostanie
