6 proc. polskich firm od lipca do września zamierza rekrutować nowych pracowników, 11 proc. myśli o redukcji etatów, 72 proc. nie przewiduje zmian, a 11 proc. nie wie, jakie są plany personalne w ich organizacji na najbliższe miesiące- wynika z raportu „Barometr ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia”. Z kolei prognoza netto zatrudnienia po korekcie sezonowej dla Polski wynosi -6 proc., co w praktyce oznacza przewagę firm deklarujących cięcia etatów nad tymi, które chcą powiększać swoje zespoły. To wynik niższy o 7 punktów procentowych w ujęciu kwartalnym, o 16 w ujęciu rocznym.
– Chociaż prognozy zatrudnienia nie są optymistyczne, to jednocześnie w siedmiu z dziesięciu polskich firm sytuacja jest stabilna a pracodawcy nie przewidują tam żadnych zmian w zakresie liczby pracowników. W wielu organizacjach nieprzewidywalność łańcucha dostaw i zmiany w popycie na ich produkty sprawiły, że co dziesiąta firma nie wie, jak będą wyglądały jej plany personalne na najbliższe trzy miesiące. Z drugiej strony nadal 6 proc. firm będzie poszukiwać nowych pracowników, czyli tyle samo, ile w pierwszym kwartale bieżącego roku, jeszcze przed wybuchem pandemii – mówi Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce, cytowana w komunikacie.– Koronawirus miał swój wpływ na zmianę potrzeb organizacji w zakresie pożądanych umiejętności- dodaje.
Mimo pogorszenia wyników zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym w badaniu najwyższe prognozy wskazali pracodawcy z sektora finansów i usług dla biznesu oraz innych usług. Gorsze perspektywy czekają na zatrudnionych w branży związanej z budownictwem, handlem detalicznym i hurtowym oraz innymi obszarami produkcji, podczas gdy w produkcji przemysłowej firmy wskazują prognozę na poziomie -6 proc. Najmniej optymistyczni w swoich planach są przedstawiciele sektora restauracje i hotele z prognozą -29 proc., która jest wynikiem najniższym w historii realizacji badania w Polsce.
Obejrzyj wideo:
Premier przedstawił czwarty etap odmrażania gospodarki