Znana firma zamyka fabryki w Polsce. 1800 osób może stracić pracę

Agnieszka Kamińska
Opracowanie:
Związkowcy protestowali przeciwko zwolnieniom w firmie Beko
Związkowcy protestowali przeciwko zwolnieniom w firmie Beko 123 rf/ZOZ NSZZ Solidarność GKN Driveline Polska
Przed Ambasadą Turcji w Warszawie odbył się protest zorganizowany przez związkowców z zakładowej Solidarności w Beko oraz Krajowego Sekretariatu Metalowców NSZZ „Solidarność”. Głównym powodem piątkowej pikiety była decyzja tureckiej firmy Beko o zamknięciu fabryk we Wrocławiu i Łodzi, co może skutkować utratą pracy dla ponad 1800 osób.
  • Związkowcy protestowali w piątek, 27 września, przeciwko zwolnieniom w firmie Beko.
  • Firma zamierza zamknąć swoje fabryki we Wrocławiu i Łodzi. Około 1800 osób może stracić pracę.
  • Beko poinformowało, że te zakłady borykały się z problemami finansowymi, dlatego restrukturyzacja jest konieczna.
  • Inne zakłady Beko w Polsce mają działać bez zmian.

Protestujący, wśród których znaleźli się pracownicy z Łodzi i Wrocławia, głośno wyrażali swoje niezadowolenie, skandując hasła takie jak: „Chcemy pracy, a nie zwolnień” oraz „Turcja kupuje, Polska bieduje!”. W proteście uczestniczyło około 100 osób, które zdecydowały się wziąć udział w demonstracji przed turecką ambasadą.

– Nie możemy dopuścić do tego, żeby te zakłady zostały zlikwidowane, żeby dwa tysiące ludzi poszło na bruk – mówił Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, podczas protestu.

Powody zamknięcia fabryk

Decyzja Beko o zamknięciu fabryk we Wrocławiu i Łodzi została ogłoszona na początku września. Firma planuje zakończyć działalność w tych zakładach do kwietnia 2025 roku. Fabryka w Łodzi produkuje kuchenki, suszarki oraz komponenty plastikowe, natomiast zakład we Wrocławiu specjalizuje się w produkcji lodówek. Powodem zamknięcia obu fabryk jest sytuacja ekonomiczna.

Osoby, które protestowały w piątek, domagały się natychmiastowego wstrzymania zwolnień oraz reakcji zarówno ze strony polskiego rządu, jak i tureckiego właściciela firmy. Związkowcy podkreślają, że decyzja o zamknięciu fabryk ma ogromne znaczenie nie tylko dla pracowników, ale także dla lokalnych społeczności, które mogą zostać dotknięte skutkami masowych zwolnień.

Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze kroki zarówno ze strony polskiego rządu, jak i tureckiej firmy Beko. Związkowcy jednak zapowiadają dalsze działania mające na celu obronę miejsc pracy i zapewnienie godnych warunków zatrudnienia dla pracowników.

Protest przed Ambasadą Turcji w Warszawie jest tylko jednym z wielu kroków, które związkowcy planują podjąć w walce o prawa pracowników.

Firma Beko podała, że polskie zakłady produkcyjne, szczególnie te w Łodzi i we Wrocławiu, od kilku lat borykają się z problemami finansowymi. Konieczna jest restrukturyzacja, aby zabezpieczyć przyszłość produkcji w Polsce i zapewnić rentowność dla Beko Europe. Cały proces zmian ma być przeprowadzony w ścisłej konsultacji ze związkami zawodowymi i władzami lokalnymi, zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Co z innymi zakładami Beko w Polsce?

Pozostała działalność Beko w Polsce, w tym fabryka w Radomsku, wrocławska fabryka kuchenek oraz łódzkie Shared Service Center (SSC) oraz krajowe operacje komercyjne, pozostaną bez zmian.

Marka Beko jest częścią tureckiego koncernu Arçelik, który – poza Turcją – posiada również zakłady produkcyjne w Rumunii i Rosji. Swoje produkty oferuje już w ponad 130 krajach na całym świecie w ramach 9 brandów. Beko to marka powstała w 1955 roku. W swoim asortymencie ma duże i małe urządzenia AGD.

Źródło: PAP

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Biber
POlacy, uśmiechajcie się...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu