Żywność z owadami w Polsce - będą specjalne oznaczenia na produktach. Ministerstwo Rolnictwa przedstawiło nowy znak graficzny

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało rozporządzenie dotyczące zmian w zakresie oznakowania żywności. Projekt, który trafił do Rządowego Centrum Legislacji, zakłada wprowadzenie jednolitej informacji graficznej na temat zawartości owadów w środkach spożywczych.

- Polscy konsumenci nie mają w zwyczaju jedzenia owadów i żywności zawierającej owady, co jest warunkowane czynnikami kulturowymi (brak tradycji spożycia) oraz psychologicznymi (np. wstrętem). Z kolei konsumenci żywności z owadów dzięki zamieszczeniu w oznakowaniu środka spożywczego dodatkowego znaku będą mogli również dokonywać zgodnych z ich preferencjami wyborów. W związku z tym należy zapewnić konsumentom takie oznakowanie, które umożliwi im szybkie rozpoznanie środków spożywczych zawierających nową żywność z owadów już na pierwszy rzut oka w sklepie - wyjaśnia ministerstwo.

Resort rolnictwa podkreśla, że obowiązek informowania konsumentów o zawartości owadów jadalnych w żywności już obowiązuje, jednak zostanie rozbudowany. Proponowane przepisy stanowią graficzne rozszerzenie wymogów wynikających z przepisów krajowych i unijnych.

MRiRW zaproponowało, by znak graficzny przedstawiał owada z rodziny pasikonikowatych na białym tle z podpisem Zawiera owady jadalne. Rozporządzenie wejdzie w życie po 30 dniach od chwili ogłoszenia.

Obecnie przepisy UE dopuszczają do obrotu jako nową żywność albo składnik innej żywności surowce, które pochodzą z owadów takich jak:

• mącznik młynarek (tenebrio molitor),
• świerszcz domowy (acheta domesticus),
• szarańcza wędrowna (locusta migratoria),
• pleśniakowiec lśniący (alphitobius diaperinus).

Na mocy przepisów UE wszystkie te produkty muszą zawierać wyraźną informację o zawartości owadów. Ponadto producenci zobowiązani są także do umieszczania komunikatu o ryzyku wystąpienia reakcji alergicznych.

Obecnie w Polsce jadalne owady najczęściej można kupić w sklepach internetowych. Co ciekawe, pod Poznaniem funkcjonuje nawet fabryka owadów jadalnych, jednak są one przeznaczone głównie jako pasza dla zwierząt oraz ryb.

Przeczytaj również:Burger Drwala z żurawiną i kurczakiem powrócił do McDonald's

Owadzie produkty mają stanowić alternatywę dla produktów mięsnych, ale nie zamierzają ich zastępować. Obecnie propozycja ta może zainteresować konsumentów, którym zależy na ekologii oraz przyszłości planety.

Na produkcję kilograma owadów zużywa się bowiem tylko 10 proc. pokarmu i wody w porównaniu do kilograma wołowiny. Eksperci wskazują także na mniejszą emisję gazów cieplarnianych, która w przypadku hodowli owadów może zostać zredukowana nawet o 99 procent.

Jak się okazuje, owady jadalne nie przypominają smakiem wiele znanych już produktów. Możemy je porównać do:

• konik polny - w smaku przypomina krewetki,
• świerszcz jadalny - wyróżnia się łagodnym smakiem o aromacie kurczaka,
• mącznik młynarek - ze względu na orzechowy smak, może sprawdzić się przy deserach.