Spis treści
- Rok 2024 minął pod znakiem zielonego budownictwa i zeroemisyjności
- Prognozy dla rynku budowlanego
- Fundusze unijne nadal głównym źródłem finansowania budów
- Budimex patrzy optymistycznie. Rok 2025 przyniesie rozwój
- Przed nami rok wyzwań. Brak zamówień groźny dla tysięcy firm
- Wielkoskalowe projekty, a polityka
- Nadciąga boom na budownictwo modułowe
- Rozwój wojny w Ukrainie będzie kluczowy
Rok 2024 minął pod znakiem zielonego budownictwa i zeroemisyjności
W minionym roku polskie budownictwo coraz mocniej zmierzało w kierunku zeroemisyjności, co jest odpowiedzią na wymogi unijnej dyrektywy EPBD (Energy Performance of Buildings Directive). Coraz więcej inwestorów postawiło na ekologiczne rozwiązania, takie jak zielone dachy, czy drewniane prefabrykaty, o czym pisaliśmy w tekście pt. "Rok 2024 minął pod znakiem zrównoważonego budownictwa".
Prognozy dla rynku budowlanego
Ten rok będzie inny od poprzedniego. Realny wzrost rynku budowlanego jest możliwy dzięki kilku czynnikom. Należą do nich fundusze unijne na politykę spójności 2021-2027, które wynoszą 308 miliardów złotych, oraz środki z KPO w wysokości 248 miliardów złotych. Dodatkowo do znacznego rozwoju sektora mogą przyczynić się: Program Budowy Dróg Krajowych, Krajowy Program Kolejowy, transformacja energetyczna oraz ożywienie w budownictwie wojskowym.
Według danych firmy badawczej PMR Market Experts, w 2025 roku rynek budowlany w Polsce ma wzrosnąć o 3 proc., osiągając wartość 394 miliardy złotych. W 2026 roku jego wartość może natomiast przekroczyć 400 miliardów złotych.
Prognozy analityków z przedsiębiorstwa Spectis sugerują zaś, że po trudnym dla branży 2024 roku, lata 2025-2026 będą znacznie lepsze. Tempo wzrostu wartości rynku ma przewyższać poziom inflacji w budownictwie, co sprawi, że już w 2026 roku stosunek jego wartości do PKB powróci do poziomu ponad 10 proc.
Fundusze unijne nadal głównym źródłem finansowania budów
Rok 2025 przyniesie polskiemu rynkowi budowlanemu nowe wyzwania i możliwości, głównie za sprawą odblokowania środków z unijnego Krajowego Planu Odbudowy (KPO). W 2025 roku fundusze unijne stanowić będą główne źródło wsparcia dla polskiego budownictwa. Analiza projektów zapisanych w programie KPO wskazuje, że 32 inwestycje związane są właśnie z tym sektorem, a ich łączna wartość ma wynieść 180 miliardów złotych, co stanowi ponad 70 proc. wszystkich funduszy. Ponad 100 miliardów złotych zostanie przeznaczone na rozwój energetyki odnawialnej, w tym wymianę źródeł ciepła, instalacje OZE, morskie farmy wiatrowe i magazyny energii.
Dodatkowo, około 6 miliardów złotych ma być przeznaczonych na budowę obiektów magazynowych, żłobków, przedszkoli oraz placówek służby zdrowia.
Budimex patrzy optymistycznie. Rok 2025 przyniesie rozwój
Zdaniem Michała Wrzoska z Budimeksu, największej firmy budowlanej w Polsce, która zatrudnia ponad 7 tysięcy pracowników, perspektywy dla branży budowlanej zapowiadają się optymistycznie. Rok 2025 ma być zdecydowanie lepszy od poprzedniego.
– Nasze szacunki mówią, że do 2030 roku Polska ma różne możliwości inwestycyjne. Mieszkaniowe, w zakresie sieci przesyłowych i energetyki jądrowej, budowy CPK, modernizacji linii kolejowych oraz Programu Budowy Dróg Krajowych – wylicza.
Jak mówi nasz rozmówca, już dziś wiadomo, że przez najbliższe 6 lat branża budowlana ma do przerobienia bilion złotych. Oznacza to, że sektor będzie zasilać około 200 miliardów rocznie, w związku z czym perspektywy są obiecujące. Ponadto rząd niedawno wsparł obligacjami inwestycje w zakresie energetyki jądrowej, o łącznej wartości 3,5 miliarda złotych.
Na 2025 rok zaplanowany jest też program modernizacji sieci przesyłowych, prawdopodobnie również zasilony pieniędzmi z budżetu państwa.
– Modernizacja sieci energetycznej wyniesie 9 miliardów złotych – zdradza Wrzosek. – Jest już ogłoszonych kilka przetargów. Sądzę, że kwoty przeznaczone na ten cel także będą pochodzić z emisji obligacji.
Na bardzo ważny problem zwraca uwagę w tym kontekście dr Damian Kaźmierczak, członek zarządu PZPB - Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
- Krajowy potencjał wykonawczy w zakresie budownictwa energetycznego jest zbyt mały w stosunku do ogromnych potrzeb inwestycyjnych. Jedną z przyczyn jest to, że segment budownictwa energetycznego jest z punktu widzenia firm wykonawczych wyjątkowo nieatrakcyjny za sprawą mało przyjaznej postawy państwowych inwestorów, którzy uchodzą za wyjątkowo trudnego partnera biznesowego. Warunki kontraktowe kształtowane przez zamawiających z obszaru energetyki są dla wykonawców tak niekorzystne, że najczęściej omijają sektor budownictwa energetycznego szerokim łukiem. Krótko mówiąc: politycy kreślą sobie „na papierze” ambitne plany modernizacji polskiej energetyki, tymczasem nie ma komu budować - zaznacza Kaźmierczak.
- Jest tak źle, że państwowa Enea musi wspomagać się nieznanym w Polsce tureckim wykonawcą Çalık Enerji 🇹🇷 bez większego doświadczenia w realizacji inwestycji w Europie. Spółka budowała sporo w Turkmenistanie i Iraku, a także w Afganistanie, Libii, Senegalu, Gruzji, natomiast w Europie realizowała tylko jeden projekt – w Rumunii. Według danych najbardziej wiarygodnego zestawienia największych spółek wykonawczych świata Çalık Enerji jest mniej więcej wielkości polskiego Unibepu i o wiele mniejszy od giełdowego Polimeksu Mostostalu (przychody za 2023 rok na poziomie 581 mln USD i wypracowane wyłącznie na rynkach zagranicznych poza Turcją). W ten sposób, jako państwo daleko nie zajedziemy, jeśli musimy awaryjnie ściągać tureckie firmy, bo nikt inny nie chce dla państwowych zamawiających pracować - dodaje.
Na razie takich problemów nie widać w sektorze kolejowym.
– PKP ogłosiły program na przyszły rok, który jest na dobrym poziomie, bo 15 miliardów złotych. Wcześniej spółka przeznaczała na przetargi między 8 a 10 miliardów, więc nastąpił znaczny wzrost – tłumaczy Wrzosek – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych też zapowiada, że będzie zwiększać pulę pieniędzy dedykowanym przetargom. Podsumowując, perspektywy długoterminowe są obiecujące – zakańcza rozmówca.
Przed nami rok wyzwań. Brak zamówień groźny dla tysięcy firm
Jednak nie wszystko wygląda tak kolorowo i eksperci zwracają uwagę na fakt, że polskie budownictwo infrastrukturalne stoi dziś przed dużymi wyzwaniami. Mimo postępów w projektach drogowych i kolejowych, branża zmaga się z brakiem zamówień, szczególnie po trudnych latach 2023 i 2024. Przedstawiciele sektora, wskazują na konieczność szybkich działań, by uratować setki tysięcy małych firm oraz przyspieszyć kluczowe inwestycje.
Polskie budownictwo, mimo ambitnych planów infrastrukturalnych, zmaga się z brakiem kontraktów. Według Dariusza Blochera, byłego prezesa Unibepu, obecna sytuacja jest dramatyczna, szczególnie dla małych firm, które stanowią zdecydowaną większość w branży.

– My po prostu nie mamy dzisiaj kontraktów. Są wielkie plany, a my nie mamy z czego żyć... A branża budowlana to jest 620 tys. firm, z czego 600 tys. to małe firmy. Ich szefowie nie pytają nas o CPK, atom czy wiatraki na morzu, tylko o to, kiedy będą mogli wejść ze swoją ekipą na plac budowy. Dziś im na to nie możemy odpowiedzieć – twierdzi Dariusz Blocher, prezes zarządu Unibepu w latach 2023-2024, siódmej największej firmy budowlanej w Polsce
W 2025 roku produkcja budowlano-montażowa ma dalej spadać, co pogłębia niepewność w branży. Blocher apeluje o bardziej sprawiedliwy podział ryzyk między zamawiającymi a wykonawcami oraz o pilne uruchomienie funduszy na nowe inwestycje.
Choć polskie firmy budowlane są w stanie realizować większość projektów, w przypadku skomplikowanych technologii potrzebują wsparcia ze strony partnerów technologicznych. Kluczowe jest jednak, by współpraca ta przynosiła korzyści polskim przedsiębiorstwom.
– Dziś zagraniczni potentaci, którzy interesują się budową w naszym kraju energetyki atomowej czy offshore, mówią 'daj nam pracowników. Od tego są agencje pracy, a nie firmy budowlane... Nie chcę być tylko podwykonawcą – podkreśla Blocher, wskazując na potrzebę budowania kompetencji technologicznych na rynku krajowym.
Wielkoskalowe projekty, a polityka
Branża budowlana liczy na wielkoskalowe projekty, takie jak Centralny Port Komunikacyjny (CPK), kolej dużych prędkości, terminal kontenerowy w Świnoujściu, elektrownia atomowa na Pomorzu czy siłownie offshore na Bałtyku. Te strategiczne inwestycje mają kluczowe znaczenie dla rozwoju kraju i jakości życia Polaków.
Filip Czernicki, prezes spółki CPK, podczas grudniowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego, zwrócił uwagę na potrzebę odseparowania takich projektów od bieżącej polityki:
– Duże przedsięwzięcia infrastrukturalne powinny tak naprawdę nas jednoczyć. W kwestii transportu i infrastruktury powinien działać ponadpartyjny i odseparowany od bieżącej polityki konsensus – powiedział Czernicki.
Według zapewnień, CPK ma być gotowy do 2032 roku. Projekt obejmuje budowę lotniska o mniejszej skali niż pierwotnie zakładano, co wynika m.in. z rosnącego znaczenia lotnisk regionalnych, obsługujących ponad 60-65 proc. ruchu lotniczego w Polsce.
Nadciąga boom na budownictwo modułowe
Czas na realizację inwestycji finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest ograniczony, co wymusza zmiany w projektach oraz sięganie po szybkie technologie budowlane.
Domy modułowe to rodzaj budynków, które tworzy się z gotowych segmentów, nazywanych modułami. Segmenty te są produkowane w warunkach fabrycznych, a następnie przewożone na plac budowy, gdzie są łączone w jedną całość. Taki sposób budowy sprawia, że cały proces jest szybszy, bardziej wydajny i mniej podatny na wpływ pogody.
W efekcie rośnie zainteresowanie budownictwem modułowym, które, choć w Polsce dopiero zyskuje na znaczeniu, cieszy się coraz większym uznaniem. Wartość tego sektora na polskim rynku szacuje się już na blisko 5 miliardów złotych.
Budownictwo modułowe wymaga mniej pracowników, pozwala na optymalizację kosztów oraz spełnia ekologiczne wymagania KPO. Potencjał tej technologii dostrzega się w budowie żłobków, przedszkoli, szkół, akademików, obiektów socjalnych i komunalnych, a także placówek służby zdrowia i domów spokojnej starości. Może również znaleźć zastosowanie w sektorze wojskowym, zwłaszcza w kontekście planowanych na 2025 rok rekordowych wydatków na obronność. Mają one wynieść około 187 miliardów złotych.
– Budujemy swoją pozycję w obszarze budownictwa energetyczno-przemysłowego, widzimy także większe zainteresowanie budownictwem prefabrykowanym – dodaje Blocher w rozmowie ze Strefą Biznesu. – Mamy coraz więcej zleceń, głównie od samorządów. Dotyczą one technologii modułowej w konstrukcji drewnianej.
Rozwój wojny w Ukrainie będzie kluczowy
Znaczenie sektora budowlanego może wzrosnąć dzięki potencjalnemu zakończeniu wojny lub zawieszeniu broni za wschodnią granicą.
– Musimy być przygotowani na potencjalny koniec wojny na Ukrainie lub ewentualne zawieszenie działań wojennych, co pozwoli na włączenie się naszej branży w odbudowę tego kraju - mówi Blocher– Z jednej strony może to być wielka szansa dla branży (eksport usług i produktów budowlanych), z drugiej – duże zagrożenie, gdyż możemy się zderzyć z sytuacją, że na polskich budowach nie będzie miał kto pracować, a ceny materiałów będą bardzo wysokie - analizuje były prezes.
Branża budowlana w Polsce stoi przed ogromnymi wyzwaniami, które wymagają szybkich i skutecznych działań. Brak zamówień, konieczność budowania kompetencji technologicznych oraz polityczne uwikłanie kluczowych projektów to główne problemy, z którymi sektor będzie się mierzył w 2025 roku.
