44 proc. firm chce ciąć koszty. Czy będą zwolnienia? PIE: nie powinniśmy się ich obawiać

57 proc. badanych firm wskazało, że od początku roku zwiększyło pensje pracowników, co było przede wszystkim skutkiem zwiększenia płacy minimalnej w styczniu. Jednocześnie ponad 1/3 badanych firm zadeklarowała, że zredukowała koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa, a 44 proc. zamierza to zrobić jeszcze w tym roku – wynika z danych Miesięcznego Indeksu Koniunktury, którym przyjrzeli się eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

„Redukcja kosztów najczęściej miała miejsce w firmach średnich (48 proc. wskazań) i produkcyjnych (39 proc.), a najrzadziej w przedsiębiorstwach dużych (18 proc.) i budowlanych (28 proc.). Optymalizacji kosztów w firmach średnich sprzyja elastyczność działania, która jest większa niż w dużych firmach. Natomiast w budownictwie względnie ustabilizowane ceny materiałów budowlanych i wzrost sezonowego zatrudnienia sprzyjają zmniejszeniu presji na ograniczanie kosztów firmy” – czytamy w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Z badania wynika, że firm planujących redukcję kosztów w kolejnych miesiącach 2024 r. jest więcej niż tych, które już podjęły takie działanie. Przedsiębiorcy, którzy będą ograniczać koszty, zdecydują się m.in. na zastosowanie tańszych materiałów i komponentów do produkcji, wprowadzenie automatyzacji i zainwestują w fotowoltaikę.

Przedsiębiorcy wskazują również, że znaczącą barierą utrudniającą prowadzenie biznesu są wysokie koszty pracownicze. Tak odpowiedziało aż 68 proc. badanych firm.

Czy wobec tego szykują się zwolnienia pracowników? Analitycy PIE uważają, że na taki krok zdecyduje się niewielu przedsiębiorców.

„Zważywszy, że tylko niewielka część firm dokonała do końca kwietnia 2024 r. redukcji zatrudnienia (7 proc.) lub zmniejszenia wynagrodzeń (1 proc.), redukcja kosztów funkcjonowania firmy w niewielkim zakresie dotyczy kwestii pracowniczych” – czytamy w analizie PIE.

Wiele wskazuje na to, że przedsiębiorcy będą jeszcze podwyższać pensje. Według badań PIE, 36 proc. firm zamierza zwiększać wynagrodzenia do końca tego roku. Na wyższe pensje mają szansę przede wszystkim pracownicy dużych przedsiębiorstw. Jeśli zaś spojrzymy na branże, to tu zdecydowanie dominuje budownictwo (39 proc. firm planuje podwyżki), a także produkcja (37 proc.) i handel (36 proc.) Z kolei w branży transportowej ten wskaźnik wyniósł 32 proc. Co ciekawe, z badań PIE wynika, że część firm, które w tym roku już podniosło wynagrodzenia, do końca roku chce jeszcze zwiększyć pensje. Natomiast co trzecie przedsiębiorstwo nie podniesie wynagrodzeń w 2024 r.

Deklaracje pracodawców dotyczące udzielenia podwyżek wiążą się ze wzrostem najniższej krajowej od 1 lipca (do kwoty 4300 zł brutto), ale nie tylko. Żeby zatrzymać pracowników lub pozyskać nowe wykwalifikowane kadry, przedsiębiorcy muszą zwiększać płace.

Obecnie toczy się dyskusja na temat przyszłorocznej płacy minimalnej. Według Konfederacji Lewiatan, zgodnie z projekcją Ministerstwa Finansów płaca minimalna powinna wzrosnąć nie więcej niż o 6 proc. – co spełniać będzie warunek referencyjnej wysokości płacy minimalnej na poziomie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. „Byłby to dobry sygnał dla gospodarki, a zwłaszcza dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw oraz wielu słabszych branż, na które wysokość płacy minimalnej mocno oddziałuje, jak hotelarstwo, turystyka, gastronomia i niektóre usługi” – czytamy w komentarzu organizacji zrzeszającej pracodawców. Natomiast eksperci z Federacji Przedsiębiorców Polskich szacują, że najniższa krajowa w 2025 r. nie będzie mniejsza niż 4510,90 zł brutto. Z kolei Pracodawcy RP uważają, że minimalna pensja powinna zostać zamrożona na poziomie 4300 zł brutto lub wzrosnąć do maksymalnie 4400 zł brutto.

"Nadmierny wzrost płacy minimalnej tworzy problemy społeczne i ekonomiczne i bardziej napędza wzrost cen niż dobrobyt Polaków. W przyszłości płaca minimalna powinna stanowić średnią z 50% średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej oraz 60 proc. mediany. Kwotowo, płaca minimalna powinna w 2025 roku zostać zamrożona na poziomie 4300 zł lub wzrosnąć do maksymalnie 4400 zł, co zależy od oczekiwanej dynamiki płac w 2025 roku" – skomentował Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!