Angola w końcu powiedziała dość ograniczeniom wydobycia ropy. Panika w Moskwie. Saudyjczycy wściekli

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Moskwa i Rijad otrzymują potężny cios od liczącego się producenta ropy naftowej
Moskwa i Rijad otrzymują potężny cios od liczącego się producenta ropy naftowej 123rf.com/profile_aklion
To musiało się tak skończyć. Państwa kartelu OPEC, które co najmniej od czasu wybuchu wojny na Ukrainie robią to, co jest w interesie Moskwy i Rijadu, otrzymały cios. Zadała je niepozorna Angola, która już nie chce płacić biedą za mocarstwowe plany Rosjan i Saudyjczyków. Czy to początek zapowiadanego przez nas upadku kartelu?

Spis treści

Po tym, jak pod koniec listopada państwa OPEC i Rosja (OPEC+) nie mogły się porozumieć w sprawie dalszego ograniczania wydobycia, było wiadome, że w organizacji dzieje się coś niepokojącego, z punktu widzenia jej liderów. Teraz wiadomo, że brak porozumienia był zapowiedzią większych problemów.

Pieniądze ze sprzedaży ropy pomagały Moskwie finansować wojnę na Ukrainie

Im mniejsze wydobycie ropy i mniejsza sprzedaż, tym łatwiej windować ceny surowca i mieć większy wpływ świat. Taką politykę obrała Arabia Saudyjska mająca ambicje mocarstwa regionalnego oraz Rosja, choć formalnie do OPEC nie należy, to jest liderem grupy nieformalnej OPEC+.

Moskwie od czasu drugiego ataku na Ukrainę w lutym 2021 r. zależało na zmniejszeniu wydobycia. Po pierwsze, dlatego, że straciła część rynków zbytu, po drugie duża ilość surowca na rynku obniżała jego ceny, a dzięki ropie kraj ten może prowadzić kampanię wojenną.

Rosja kształtowała ceny surowca od kilkunastu miesięcy

Zabiegi dyplomatyczne Kremla powiodły się. Od prawie dwóch lat, z małymi przerwami, ropa jest w cenie. Na takiej polityce zyskują też Saudyjczycy, którzy produkując znacznie mniej, są w stanie generować większe zyski. Ale zmniejszenie wydobycia to problem dla biedniejszych lub mniejszych państw, które za sprawą większych wolumenów sprzedaży były w stanie szybciej się rozwijać. Sprawa nie dotyczy tylko stosunkowo niezamożnej Angoli.

Z OPEC wychodzi pierwszy kraj. Kto następny

Oprócz Angoli (dawnej kolonii portugalskiej), w której jeszcze niedawno znaczne wpływy miała Moskwa, redukcja wydobycia nie podobała się Nigeryjczykom. To kraj z ogromnym przyrostem ludności i rekordowym w skali świata odsetkiem młodych osób. Nic dziwnego, że Nigeryjczykom zaczęło się w końcu spieszyć i poparli podczas listopadowych sporów stanowisko Angoli, choć nie zapowiedzieli ostrych ruchów. Podobną strategię przyjęły Zjednoczone Emiraty Arabskie. Na razie jednak Angola w swej decyzji jest osamotniona.

Minister ropy mówi dość. Angola opuszcza organizację

Minister ropy Angoli Diamantino Azevedo oświadczył kilka godzin temu, że przynależność jego kraju do OPEC nie służy jego interesom. Wyjście Angoli z OPEC rujnuje plany nie tylko Rosji, ale też Arabii Saudyjskiej pragnącej mieć większy wpływ na region Półwyspu Arabskiego. Rokosz Angoli stanie się prawdziwym problemem dopiero jednak wówczas, gdy dołączy do niej choćby jeden kraj więcej. Państwo to nie należy bowiem do największych producentów surowca.

Angola produkuje dziennie około 1,1 miliona baryłek. Czy to dużo? Teoretycznie tak, ale wszystkie państwa skupione w OPEC produkują dziennie aż 28 milionów baryłek dziennie.

Co się dzieje z cenami ropy po decyzji Angoli?

Na razie ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku notują wzrosty. Trudno jednak przypisywać je decyzji Angoli. Raczej decyzja tego kraju hamuje bowiem wzrosty spowodowane kryzysem panującym na Morzu Czerwonym. Tak długo jak statki będą musiały omijać zagrożenie powodowane przez piratów, tak długo będzie rosła presja za podaż tego surowca, który jest głównym paliwem napędowym transportu wodnego.

Obecnie baryłka amerykańskiej ropy WTI w dostawach na luty kosztuje w Nowym Jorku 74,60 USD, więcej o 0,97 proc., a za Brent kontraktowaną na luty trzeba zapłacić już 80,15 USD za baryłkę (wzrost o 0,96 proc.)

Angola oświadczyła, że wystąpi z Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), co rodzi pytania dotyczące wysiłków grupy producentów na rzecz wspierania cen przez ograniczanie światowych dostaw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu