Banki blokują płatności zbliżeniowe. Bo klienci wydają... więcej niż mają na koncie

Transakcje zbliżeniowe, to dobra wola korzystającego z karty.

Nie widzę problemu, jak mój były już bank odmówił mi wydania karty bez tego ustrojstwa, poszedłem do konkurencji. Ich strata :).

Bardzo dobrze zrobiłeś! Cieszymy się, że postanowiłeś zadbać o bezpieczeństwo swoje i swoich pieniędzy. Oby więcej takich trafnych wyborów :)

@g - "ustrojstwo"? Nie musisz z niego korzystać. Możesz w sklepie mówić, że chcesz potwierdzić PIN-em. Ot, i tyle. Proste, prawda? Masz wybór, masz wybór, masz wybór - wiedziałeś o tym?

Korzystam z karty zbliżeniowej już dwa lata. Nie miałem nigdy problemu takiego by składać reklamację. Nigdy nie było żadnej transakcji wykonanej bez mojej wiedzy. Jeśli ktoś składa reklamację bo zrobił sobie debet, to już jest zwykłe cwaniactwo. Każdy chyba wie jaką kwotą dysponuje na rachunku i nie ma czegoś takiego jak niezamierzony debet. Sam czasem zrobiłem debet, ale miałem tego świadomość i zawsze uzupełniałem, płacąc też odsetki od tego "kredytu", które wcale nie  były jakieś uciążliwe w granicach kilkunastu do kilkudziesięciu groszy. Wątpię by komuś udało się przekroczyć 200 zł powyżej dostępnego salda na rachunku. U mnie góra 150 zł i już transakcji zbliżeniowych nie dało się wykonać. To są takie wielkie pieniądze, których nie można spłacić? Transakcje offline czasem ratują w przypadku awarii systemu banku czy problemów z serwerem gdy nie można wypłacić nic z bankomatu i też nie można zapłacić normalnie z wbiciem numeru PIN pomimo posiadania środków na rachunku. Chyba każdy kiedyś tego doświadczył.

Rzeczywiście lepiej będzie, jak każda transakcja będzie na bieżąco rejestrowana przez bank - niezamierzony debet nie jest dla nikogo przyjemny. Czekamy więc na pomyślne zmiany. Najlepiej jednak by było, by każdy już miał możliwość zablokowania transakcji zbliżeniowych, które wiążą się z ryzykiem zeskanowania danych.