Najlepsze lokaty, które można dziś założyć w bankach, pozwalają zarobić 2- 3 proc. w skali roku. Problem w tym, że są to oferty szczególnie limitowane – dla nowych klientów, na mniejsze kwoty czy krótki okres- wskazują w przesłanym komentarzu Bartosz Turek oraz Oskar Sękowski, HRE Investments. Eksperci zaznaczają, że więcej propozycji znajdziemy w przedziale od 1-2 proc.
Eksperci powołując się na dane zebrane przez HRE Investments w ramach cyklicznego badania najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych podkreślają, że trzeba mieć świadomość, że przeciętna oferta, którą znajdziemy w banku może znacznie odbiegać od tych najlepszych, którymi chwalą się dziś banki. - Dane NBP pokazują bowiem, że średnie oprocentowanie lokat zakładanych w październiku opiewało na zaledwie 0,35proc. w skali roku. To i tak więcej niż we wrześniu (0,29proc.) czy sierpniu (0,23 proc.)- czytamy.
W przesłanym komentarzu wyjaśniono, że wyższe zwroty na lokatach są konsekwencją decyzji podejmowanych przez Radę Polityki Pieniężnej. W październiku RPP zdecydowała o podniesieniu podstawowej stopy procentowej z 0,1 proc. do 0,5 proc. Z kontynuacją tych zmian mieliśmy do czynienia w listopadzie, kiedy to podwyżka opiewała na 0,75 pkt. proc. - W grudniu Rada znowu zbierze się, aby zadecydować o koszcie pieniądza w Polsce. Spektrum możliwości jest bardzo szerokie. Większość obserwatorów spodziewa się podwyżki – o od 0,5 pkt. proc. do nawet 1 pkt. proc.- prognozują eksperci. Jednocześnie dodają, że Rada możne pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
- Nawet jednak gdyby nieoczekiwanie stopy procentowe miały pozostać na niezmienionym poziomie, to i tak w kolejnych miesiącach czekałaby nas seria podwyżek oprocentowania w bankach. W efekcie docelowo można spodziewać się, że oprocentowanie przeciętnej rocznej lokaty zbliżyłoby się z okoli 0,1-0,2 proc. do prawie 1 proc.- zauważają.
- Powiedzmy sobie szczerze – nie jest to pocieszenie dla oszczędzających, którzy dziś korzystają z lokat dających promile. Wstępne dane GUS sugerują przecież, że inflacja sięgnęła w listopadzie już 7,7%. Z punktu widzenia oszczędzających oznacza to, że ich kapitał stracił na wartości około 7-7,5%. Jedyną nadzieją jest to, że zgodnie z przewidywaniami po szczycie inflacji na początku 2022 roku, w kolejnych miesiącach wzrosty cen w sklepach, na stacjach benzynowych czy punktach usługowych będą już wolniejsze. Póki co bowiem w bankach możemy liczyć na kosmetyczne podwyżki oprocentowania. Można powiedzieć, że będą one bardziej ewolucyjne niż rewolucyjne- dodają.