Spis treści
Jak powiedziała dziennikarzom minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska udało się zamienić podatek od aut spalinowych na program dofinansowania. - Bardzo się cieszę, że udało się to zrobić, bo to był taki wrażliwy element kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy – dodała.
Wstępny projekt dopłat jest już gotowy, ale czeka on na konkretne transze z Krajowego Planu Odbudowy, z którego dopłaty będą finansowane. Z informacji podanych do tej pory wynika, że dofinansowanie ma dotyczyć elektryków ze średniej półki i ma wynieść ok. 30 tys. zł.
Ładowanie elektryków to wciąż problem?
- Dobrze, że rząd zachęca do aut elektrycznych i usuwa z dróg najbardziej emisyjne pojazdy ale najpilniej potrzebujemy rozwoju infrastruktury stacji ładowania, a do tego niezbędny jest rozwój sieci przesyłowych – podkreśla Tomasz Wiśniewski, prezes Pracowni Finansowej.
Jak dodaje ekspert, w Polsce dalej obecne są duże „białe plamy” czyli obszary kraju bez żadnej szybkiej ładowarki. - Za 1,5 mld zł można byłoby zlikwidować wszystkie te obszary. Prąd w Polsce jest coraz droższy: wspieranie budowy elektrowni OZE np. poprzez przyspieszenie procesów przyłączania do sieci zmniejszy cenę prądu a więc zwiększy finansową atrakcyjność „elektryków” poprzez niższe koszty eksploatacji – dodaje ekspert.
Uporządkowanie gąszczu przepisów związanych z budową publicznych stacji ładowania ułatwi stawianie takich inwestycji. Wsparcie rozbudowy sieci energetycznej ułatwi dostawcom energii zapewnienie wymaganej dla ładowarek mocy. Na zmianach skorzystają najbardziej małe podmioty i inwestorzy a to wpłynie na konkurencję na rynku.
- Pomimo przepisów zawartych w ustawie o elektromobilności zainstalowanie własnej ładowarki na terenie wspólnoty dalej jest bardzo trudne. Brakuje bardziej sprecyzowanych przepisów co odstrasza konsumentów – zauważa Tomasz Wiśniewski.
Pora stanąć frontem do konsumenta?
Zamiast zmniejszać cenę zakupu auta lepiej tworzyć środowisko przyjazne transformacji energetycznej na każdej płaszczyźnie. - W takim systemie konsument rozważający auto elektryczne będzie miał znacznie mniej obaw co w konsekwencji przyspieszy adopcję tej technologii na polskie drogi. Na proponowanych działaniach skorzystają nie tylko posiadacze aut elektrycznych, a wszyscy konsumenci prądu – tłumaczy ekspert.
Na rynku brakuje tanich aut elektrycznych, przeważa segment premium. Zapowiadane są premiery tańszych modeli ale rządy mają narzędzia by swoją presją przyspieszyć ich wprowadzenie.
- Budowa ładowarek i tak nas czeka: zgodnie z nowymi regulacjami UE do 2026 r. stacje ładowania osobowych samochodów elektrycznych o mocy co najmniej 400 kW mają być rozmieszczone co 60 km wzdłuż głównych tras – podkreśla Wiśniewski.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
