Spis treści
Od 1 lipca 2024 r. ceny sprzedaży energii są stopniowo odmrażane. To oznacza, że rachunki m.in. za prąd będą wyższe. Choć – jak deklaruje rząd i Urząd Regulacji Energetyki – podwyżka nie będzie tak drastyczna, bo zastosowano rozwiązania osłonowe. Na drugą połowę 2024 r. przedłużono obowiązywanie ceny maksymalnej za energię elektryczną – będzie to 500 zł/MWh bez względu na zużycie i 693 zł dla samorządów, obiektów użyteczności publicznej, a także małych oraz średnich firm. Poza tym, zawieszono stosowanie opłaty mocowej. Według Urzędu Regulacji Energetyki, rachunek za prąd w gospodarstwie domowym, którego roczne zużycie wyniesie 2 MWh, wzrośnie o 27,5 zł netto miesięcznie. Wiele osób będzie też mogło ubiegać się o bon energetyczny ( 1 sierpnia ruszy przyjmowanie wniosków o bon energetyczny, wsparcie będzie miało charakter jednorazowy i wyniesie od 300 do 1200 zł).
Rachunki za energię elektryczną. Spółki muszą skorygować prognozę
Gospodarstwa domowe, które otrzymały prognozy mówiące o dużo wyższej podwyżce, powinny dostać korekty z nowymi stawkami. Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska tłumaczyła, że niektóre firmy energetyczne wysłały prognozy bez uwzględnienia nowych przepisów osłonowych obowiązujących od 1 lipca. Klienci mogą też bezpośrednio zwrócić się do spółek o skorygowanie rachunków.
„Spółki energetyczne mają obowiązek stosować się do obowiązującego prawa i poinformować odbiorców o aktualnych prognozach. Nie po to rząd podejmował działania, by ratować obywateli przed dużymi podwyżkami cen energii, by teraz martwić się horrendalnymi podwyżkami, które są w części prognoz, a których w rzeczywistości nie ma” – napisała minister Paulina Hennig-Kloska w mediach społecznościowych.
Bony energetyczne i maksymalna cena za prąd również w 2025 r.? Jest zapowiedź ministerstwa
Minister klimatu i środowiska poinformowała też, że proponuje przedłużenie rozwiązań osłonowych na następny rok.To bardzo ważna deklaracja dla milionów Polaków, a także jednostek samorządowych i firm.
„W projekcji finansowej Ministerstwa Klimatu i Środowiska na 2025 rok uwzględniliśmy zabezpieczenie środków na osłony energetyczne. Uważam, że trzeba utrzymać osłony dla gospodarstw domowych na przyszły rok w takim samym kształcie jak obecnie. Decyzja w tej sprawie będzie należeć do rządu” – poinformowała Paulina Hennig-Kloska w mediach społecznościowych.
A dokładniej, minister proponuje przedłużenie na przyszły rok bonów energetycznych i obecnej ceny maksymalnej za prąd wynoszącej 500 zł za 1 MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł dla małych firm i odbiorców ze sfery publicznej. Według wyliczeń resortu, koszt osłon na przyszły rok to ok. 3,4 mld zł za bon, ok. 4,3 mld zł za cenę maksymalną dla gospodarstw domowych i 2,9 za cenę maksymalną dla samorządów i odbiorców wrażliwych. Takie propozycje trafiły do resortu finansów. Czy jednak rozwiązania osłonowe zostaną utrzymane na kolejny rok zależeć będzie od możliwości budżetowych, o czym minister mówiła również w wywiadzie dla Money.pl.
"Rynek obrotu energią powinien być konkurencyjny"
Rozwiązania osłonowe nie wszystkim się podobają. Konfederacja Lewiatan, organizacja zrzeszająca przedsiębiorców, wystosowała apel do rządzących i domaga się pilnych zmian w przepisach. Przedsiębiorcy oczekują wprowadzenia mechanizmu rekompensat za obniżki cen energii, rekompensat za obniżki płatności w ubiegłym roku i wyeliminowanie wątpliwości dotyczących odpisów na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny.
- Rynek obrotu energią powinien być konkurencyjny. Apelujemy więc o sprawiedliwe rekompensowanie sprzedawcom energii kosztów jej zamrożenia. Konieczne jest też wyeliminowanie wątpliwości dotyczących odpisów na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Zgodnie z nowymi przepisami o bonie energetycznym przedsiębiorstwa energetyczne są zobowiązane do partycypacji w kosztach obniżenia cen dla wybranych grup odbiorców. Niezbędne jest natychmiastowe podjęcie prac nad zmianami w prawie, nie tylko na rzecz dbania o konkurencyjny rynek energii, ale także dla dobra gospodarstw domowych – twierdzi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.
Konfederacja Lewiatan wskazuje, że dla części spółek, zwłaszcza mniejszych firm będących tzw. alternatywnymi sprzedawcami energii elektrycznej, obowiązujące od 1 lipca przepisy oznaczają powstanie strat bilansowych i grożą zakończeniem działalności.
"Nowe przepisy, które zaczęły obowiązywać 1 lipca, w wyniku wejścia w życie ustawy z 23 maja 2024 r. o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, zobowiązały przedsiębiorstwa energetyczne (będące w rękach Skarbu Państwa jak i prywatne) do partycypacji w kosztach obniżenia cen dla wybranych grup odbiorców. Dzieje się to w sytuacji regulowanych cen oraz działalności handlowej sprzedawców o bardzo niskich marżach, a także powrotu do stabilizacji całego rynku” – czytamy w apelu Konfederacji Lewiatan.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
