Spis treści
Wycena amerykańskiego dolara spadła poniżej czterech złotych, osiągając najniższe notowania wartości od dwóch lat. Rynek spodziewa się, że ten trend utrzyma się przez jakiś czas. Czy warto zatem oszczędzać w tej walucie? A może trzeba raczej przyjrzeć się innym?
Paradoks niskiego kursu dolara
Kurs USD na środę 19 lipca wciąż nie napawa optymizmem tych, którzy postanowili zainwestować w tę walutę rok temu, gdy dolar ocierał się o wycenę – 4,70 zł. Obecnie kosztuje on jedynie 3,96 zł. Niektórzy łączą słabość USD z kondycją amerykańskiej gospodarki. Czy słusznie?
– Warto od razu zwrócić uwagę, że spadek wartości dolara wiąże się z pewnym paradoksem, a mianowicie z tym, że gospodarka Stanów Zjednoczonych lepiej, niż oczekiwano, poradziła sobie z inflacją – komentuje ekspert ds. inwestycji RRJ Group, Radosław Jodko.
Jak dodaje Jodko: inflacja spadła w Stanach do zaledwie trzy procent, co zwiększa prawdopodobieństwo obniżenia stóp procentowych przez amerykański bank centralny. Ma to swoje przełożenie na zachowania inwestorów.
Rynek musi zmierzyć się ze spekulantami
Zdaniem specjalisty, w tej krótkiej perspektywie pojawiają się inwestorzy spekulanci. Szukają rynków, gdzie stopy procentowe są coraz wyższe – zwraca uwagę Jodko. I jak dodaje, w Polsce już około 14 proc. wszystkich depozytów to te w walutach obcych, a najpopularniejsze z nich to dolary i euro.
– Jasne, że banki na razie proponują dość niskie oprocentowanie lokat w dolarach – choć już nawet w polskich bankach pojawiają się także nowe korzystne oferty depozytowe. Niezależnie jednak od wszystkiego pamiętajmy, że dolar to wciąż najważniejsza walut świata. Przy tego typu inwestycjach warto nie tyle przeliczać wszystko na złote, ale patrzeć na realną wartość, przykładowo: jak dużą nieruchomość można kupić, płacąc w zgromadzonej walucie – wyjaśnia Jodko.
Złoty powinien dalej się umacniać
Od kilku miesięcy rynek walutowy układa się niezwykle korzystnie z punktu widzenia osób oszczędzających w złotym. Postępującą aprecjację polskiej waluty przewidział na naszych łamach ekonomista Andrzej Stefaniak. Ekspert walutowy wciąż jest dobrej myśli, jeśli chodzi o umacnianie się PLN do USD. Wzrost wartości polskiej waluty względem dolara, ale też w stosunku do euro docenia również ekonomista Marek Zuber, który wciąż jednak największą szansę na umocnienie złotego upatruje w uwolnieniu środków na Krajowy Plan Odbudowy (KPO).

Zyski na polskiej walucie to już reguła. Aby zarobić, wystarczy znać tę prawidłowość?
W środę 24 maja złoty (PLN) umacnia się w stosunku do głównych walut. A na parze z euro (EUR) powtarza nawet rekordową wycenę w relacji 1— 4,48, co jest najlepszym wynikiem w tym roku. To jednak nie w...
Obecnie kurs PLN do EUR utrzymuje się w dolnej, tegorocznej granicy. Za jedno euro płacimy 4,44 zł. Ci, którzy zaufali polskiej walucie wygrywają, przynajmniej na razie. Czy jednak należy spodziewać się dalszego umacniania PLN względem dolara, a co za tym idzie, należy czym prędzej pozbyć się oszczędności zdeponowanych w tej walucie?
Czasami lepiej zdywersyfikować portfel inwestycyjny
Sprawa nie jest prosta, bo w większości komentarzy pojawia się prognoza o kolejnych spadkach USD do końca roku. Ale z drugiej strony dolar to nadal główna waluta świata.
– Lokowanie oszczędności w obcej walucie z inwestycyjnego punktu widzenia nie jest sposobem na pomnażanie oszczędności, ale na ich dywersyfikację. Chodzi o to, żeby tak rozkładać swój portfel, by część pieniędzy trzymać właśnie w pewnej obcej walucie, co nazywamy bezpieczną przystanią na czas niepewności – podsumowuje Radosław Jodko.
Zgodnie z tą zasadą, warto mieć część oszczędności w najważniejszych walutach, w tym w dolarze, nawet jeśli przeżywa on gorszy moment.