Spis treści
Zostawiając nieco na uboczu kolejny spór toczący się na polskiej scenie politycznej o to, jak bardzo znów należyz liberalizować przepisy dotyczące lokowania w Polsce, lądowych farm wiatrowych, warto przyjrzeć się ponownie pomysłowi stworzenia alternatywnej, choć nie zastępczej dla unijnej, giełdy zajmującej się handlem emisjami. Sprzedaż np. nowych emisji z systemu ETS 2 na warszawskim parkiecie mógłby wygenerować zyski i jednocześnie ułatwić polskim przedsiębiorcom dostosowanie się do wymogów związanych z ochroną klimatu. Podobny ruch wykonali wcześniej Brytyjczycy. Jak się to sprawdza?
GPW mogłaby sprzedawać uprawnienia emisji CO2
O sprawie pisaliśmy po raz pierwszy w lecie. Podchwyciliśmy wówczas pomysł think tanku Warsaw Enterprise Institute (WEI), który dostrzegł drobną szansę na zysk dla Polski, w kontekście przyspieszenia walki ze zmianami klimatycznymi. Wspomniane zyski mogłaby generować Giełda Papierów Wartościowych, która zajęłaby się handlem nowymi uprawnieniami emisji CO2 (ETS 2) na wzór brytyjskiej.
Za kilka lat walka z gospodarką węglową przyspieszy jeszcze bardziej
System ETS 2 od 2027 r. stanie się ogromnym obciążeniem dla polskich gospodarstw domowych, ponieważ dekarbonizacja Unii obejmie wówczas część obszarów dotąd wolnych od ideologicznej presji osób walczących ze zmianami klimatycznymi. Chodzi o włączenie do systemu handlu emisjami CO2 także budynków mieszkalnych i transportu prywatnego. W 2030 r. ta nowa polityka klimatyczna Brukseli tylko po stronie polskiej ma wygenerować koszty rzędu 96,5 mld zł – wynika z wyliczeń WEI. Do tego czasu na pewno nie uda się postawić wystarczającej liczby wiatraków ani tym bardziej elektrowni atomowych, które mogłyby zapobiec ogromnym wydatkom narzuconym Polsce przez Brukselę.
Własna giełda pozwala Brytyjczykom na szybsze zmiany źródeł energii
Zdaniem Sama Richardsa, który doradzał w sprawach energetyki Borisowi Johnsonowi, gdy polityk kierował brytyjskim rządem, system handlu uprawnieniami do emisji to skuteczne narzędzie rynkowe służące ograniczaniu emisji. Jak przypomina ekspert, nakłada na przedsiębiorstwa obowiązek przejścia na czyste technologie, bez udziału rządu.
W jaki sposób własna giełda emisji CO2 pomaga obecnie (po brexicie) brytyjskiej gospodarce?
– Brytyjski system ETC zbliża Wielką Brytanię do celu, jakim jest zeroemisyjność bardziej od systemu unijnego i obejmie więcej sektorów niż europejski. Dzięki temu brytyjski ETS będzie mógł odegrać większą rolę w dekarbonizacji Wielkiej Brytanii właśnie teraz, gdy Wielka Brytania znajduje się poza Unią – komentuje Richards.
Zdaniem byłego doradcy premiera Johnsona, równie ważny dla pobudzenia wdrażania nowych źródeł energii z sektora prywatnego jest jednak także system planowania; to czy pozwala on inwestorom na szybką transformację energetyczną, której celem jest uniezależnienie się od drogiego gazu – podkreśla Richards.
