Dlaczego w Polsce mamy najdroższy prąd w Europie i nie mamy zielonej stali?

Grzegorz Gajda
Polska energetyka oparta jest o źródła kopalne
Polska energetyka oparta jest o źródła kopalne ZE PAK
W programie Obserwator Gospodarczy Strefy Biznesu rozmawialiśmy o europejskich celach klimatycznych. Czy dla polskiego biznesu są szansą, czy zagrożeniem?

Spis treści

Dlaczego w Polsce mamy najdroższy prąd w Europie? Jak w Szwecji produkuje się „zieloną stal”? Kiedy polecimy elektrycznym samolotem? Dlaczego drony jeszcze nie dostarczają towarów? Jak zmieniło się postrzeganie Zielonego Ładu? Kto finansuje europejską transformację? Czym jest nowy system opłat ETS 2 i kogo dotyczy? W programie Obserwator Gospodarczy Strefy Biznesu porozmawialiśmy o europejskich celach klimatycznych. Czy dla polskiego biznesu są szansą, czy zagrożeniem?

Zadaliśmy te pytania naszym gościom. W dyskusji uczestniczyli:

  • Anna Larsson, dyrektor ds. wdrażania modeli GOZ w Reloop Platform
  • Marek Zuber, ekspert ekonomiczny, Akademia WSB
  • Michał Wojtyło, analityk, Instytut Reform
  • Artur Beck, organizator szczytu klimatycznego To Get Air
  • Janusz Janiszewski, ekspert lotniczy, wieloletni prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej

Oto zapis naszej debaty. Znajdziecie ją także po tym linkiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Od celów klimatycznych nie ma odwrotu. To prawda, że są wyśrubowane, a ich osiągnięcie nie będzie ani łatwe, ani tanie. Dotyczą jednak nie tylko środowiska, ale także szeroko pojętego bezpieczeństwa: surowcowego i energetycznego

Ogólnym celem europejskiej strategii jest dążenie do zeromisyjności w 2050 roku.

– Po drodze mamy dwa „przystanki”. Pierwszy to rok 2030 roku, czyli 55% emisji gazów cieplarnianych w stosunku do roku 1990. I to się obecnie dzieje. Tym drugim jest rok 2040 i tutaj faktycznie warunki są o wiele bardziej wyśrubowane. Założenie sięga 90% redukcji gazów cieplarnianych w stosunku do 1990 roku. Trzeba powiedzieć, że to plan ambitny, ale Europa nie ma alternatywy – mówi Artur Beck, organizator szczytu klimatycznego To Get Air.

Cały gospodarczy świat widzi w zielonych technologiach szansę gospodarczą. Chiny i Stany Zjednoczone wspierają produkcję zielonych technologii ogromnymi środkami, dzięki czemu są efektywniejsze, szybsze i bardziej produktywne. W wyścigu z nimi Europa musi stawiać na Zielony Ład.

– My Polacy mamy powody do frustracji, bo nasza gospodarka jest oparta na węglu i do 2050 roku nie zdołamy z niego zrezygnować. To efekt wieloletnich zaniedbań. Docelowo jednak konkurencyjny będzie ten, kto będzie miał tanią energię – dodaje Artur Beck.

Cele wyznaczone przez UE są szansą rozwojową, a nie ideologią. Pociągną za sobą gigantyczne nakłady inwestycyjne, duża ich część powinna trafić do polskich firm

Koszty wprowadzenia celów klimatycznych mogą być bardzo zróżnicowane i zależą między innymi od zakresu i tempa transformacji oraz specyfiki danej gospodarki. Polska jest opóźniona, szczególnie w projektach energetycznych, co oznacza, że na zmiany, w tym budowę elektrowni atomowej, musimy wydać w ciągu kilkunastu lat 1,5 biliona złotych. Przebudowa samych sieci przesyłowych to koszt 200 miliardów.

– To „zaczyn” inwestycyjny, który może sporo branż pchnąć w kierunku rozwoju i nowych technologii. Pytanie oczywiście, jak chcemy to sfinansować. Ale nie patrzmy na to, jak karę lub wydumane regulacje, tylko jak na szansę. Skoro będziemy wydawać biliony złotych, jeśli ich beneficjentami będą polskie przedsiębiorstwa, to społeczeństwo też będzie się bogacić. Pytanie, czy tę szansę wykorzystamy – podkreśla ekonomista Marek Zuber.

Koszt osiągnięcia neutralności klimatycznej Europy to pół biliona euro rocznie.

– Zakładam okres dłuższy niż do 2050 roku. Łatwo te pół biliona przemnożyć. Przeciwnicy mówią, że wyrzucamy te pieniądze. Ja mówię: od naszej mądrości zależy, czy te gigantyczne środki rozkręcą unijną gospodarkę. Cele klimatyczne są szansą rozwojową, a nie ideologią – podkreśla Marek Zuber.

Europa obecnie więcej importuje, niż eksportuje. Dotyczy to zarówno ogółu dóbr, jak i surowców oraz środków do produkcji energii.

– Zgadzam się, że musimy zmienić postrzeganie Zielonego Ładu. Dziś się jawi jako ograniczenia i koszty. To nieprawidłowe postrzeganie. Jego istotą jest wzrost gospodarczy oparty o poszanowanie klimatu, czystą energię, samowystarczalność energetyczną. Chodzi o to, żebyśmy sami wytwarzali dobra, rozwój oparli na naszej pracy i surowcach, a nie na imporcie. Do tego rozbudowali gospodarkę obiegu zamkniętego, czyli wykorzystującą surowce wtórne – dodaje Anna Larsson, dyrektor do spraw gospodarki obiegu zamkniętego.

Lotnictwo najlepiej pokazuje skalę wyzwań i to, co już udało się osiągnąć

Transport lotniczy jest krwiobiegiem całej gospodarki i nie da się z niego zrezygnować. W Europie każdego dnia realizuje się 35 000 operacji lotniczych. Mamy jeszcze ogromną liczbę starych samolotów i starych technologii, których nie da się wymienić w kilka lat, można to robić wyłącznie ewolucyjnie. Ale wiele udało się już dokonać.

– W myśl regulacji ESG, linie lotnicze stosują nowe paliwa i silniki. Ostatnie pięć lat to gigantyczny przeskok technologiczny. Niskoemisyjne silniki, do 2050 roku, zredukują CO2 o 34%. Sztuczna inteligencja, która pomoże w zarządzaniu i usprawnieniu procedur, przyniesie dalszą redukcję o 37%. Zainwestowane miliardy przynoszą gigantyczne korzyści – wylicza ekspert lotniczy, Janusz Janiszewski.

Zielony Ład dzieje się na naszych oczach. Ale transformacja wiąże się z kosztami

Offshore niedługo stanie się rzeczywistością, dynamicznie rozwija się fotowoltaika. Czechy i Francja mają elektrownię atomową, Portugalia i Hiszpania elektrownie słoneczne. To swego rodzaju wyścig o to, kto pierwszy i w jakiej skali będzie korzystał z taniej, odnawialnej energii. W dodatku pozostawienie w Polsce obecnego stanu rzeczy niesie za sobą wysokie koszty utrzymania energetyki węglowej, przestarzałych bloków i sieci przesyłowych.

– Ubiegłoroczny raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego pokazuje, że uzależnienie od energetyki węglowej w latach 2030-2060, spowodowałoby, że ceny energii byłyby o 60-120 procent wyższe niż energia z atomu i OZE. Taki scenariusz wcale nie oznaczałby natomiast mniejszych nakładów inwestycyjnych niż transformacja – zauważa analityk Instytutu Reform, Michał Wojtyło.

W podsumowaniu uczestnicy debaty Obserwatora Gospodarczego Strefy Biznesu zwracają uwagę na szanse, jakie daje Polsce zbliżająca się prezydencja unijna, określając ją jako możliwość kierowania ważnych decyzji w stronę realnych i sprawiedliwych rozwiązań.

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mam k dość
Dlatego ze lobby węglowe było mocne w strukturach piss, grupka cwaniaczkow robotniczych opanowała górnictwo, energetykę a my płacimy bo oni k nawet dobrego wykształcenia nie mają
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu