Spis treści
Niespodziewana decyzja prezydenta Trumpa
Prezydent USA Donald Trump po raz kolejny zaskoczył świat, w tym swojego przedstawiciela ds. handlu, Jamiesona Greera.
Greer dowiedział się o decyzji prezydenta z mediów społecznościowych, podczas gdy uczestniczył w przesłuchaniu w Kongresie, gdzie przez pięć godzin bronił nałożonych przez Trumpa ceł.
Prof. Reinert, ekspert w dziedzinie handlu międzynarodowego, określił tę sytuację jako "absolutnie niedorzeczną". Przyznał, że sam był zaskoczony decyzją Trumpa, ponieważ administracja wcześniej konsekwentnie zaprzeczała, jakoby prezydent rozważał jakąkolwiek przerwę w polityce celnej.
Administracja Trumpa obiecywała, że nie zmieni swojej polityki, ale właśnie to zrobiła. Jednak, jak podkreśla Reinert, 90-dniowa przerwa jest nadal szkodliwa, ponieważ nie pozwala przedsiębiorstwom na skuteczne planowanie. Naukowiec zaznacza, że administracja powinna trwale wycofać się z tej polityki.
Wysokie cła nadal obowiązują
Pomimo ogłoszonej przerwy, wciąż obowiązuje 10-procentowa stawka na niemal wszystkie importowane produkty, a także dodatkowo zwiększone 125-procentowe cła na towary z Chin. Według części ekspertów, te cła stanowią de facto embargo na wiele chińskich produktów. Prof. Reinert ocenia, że bariery wprowadzone przez prezydenta są "ekstremalne" i nie mają nic wspólnego z zasadą wzajemności, na której miały się opierać. W efekcie USA nadal mają najwyższe cła spośród rozwiniętych gospodarek.
Ekstremalne cła nałożone przez administrację Trumpa miały być propozycją wprowadzenia wzajemnych taryf, ale w rzeczywistości nałożono taryfy niewzajemne. Miały one na celu zmniejszenie zarówno ogólnego, jak i dwustronnego deficytu handlowego w towarach, podczas gdy handel usługami został całkowicie zignorowany. Cła te wywołały wojnę handlową, co stało się poważnym ciosem dla światowej gospodarki, szkodząc również gospodarce USA, w tym sektorowi produkcyjnemu.
Reakcja rynków na decyzję o wstrzymaniu ceł
Prof. Reinert zauważa, że szkodliwe skutki ceł były widoczne na rynkach akcji i obligacji. Trump przyznał, że to właśnie reakcja rynku skłoniła go do zmiany decyzji.
Ludzie trochę wyskakują poza linię. Byli trochę nerwowi, ludzie trochę się denerwowali, troszeczkę się wystraszyli - powiedział prezydent.
Zwrócił uwagę, że szczególnie zadziałały na niego wzrosty w rentowności obligacji skarbowych.
Trump obserwował rynek obligacji i przyznał, że jest on bardzo skomplikowany.
Jeśli spojrzysz na niego teraz, jest piękny. Rynek obligacji jest teraz piękny. Ale widziałem wczoraj wieczorem, że ludziom robiło się trochę niedobrze - przyznał prezydent.
