Program "Kredyt mieszkaniowy #naStart" może zostać uruchomiony od początku 2025 r. - poinformował w rozmowie z money.pl szef resortu rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, cytowany przez PAP.
Dodał, że w ciągu pięciu lat na ten cel może być przeznaczone nawet 11 mld zł. "To dawałoby nam możliwość wsparcia około 175 tys. kredytów mieszkaniowych udzielonych z dopłatami do rat" - powiedział minister. Krzysztof Paszyk poinformował też, że resort szykuje szerszy pakiet "mieszkaniowy", którego kredyt "#naStart" będzie częścią.
Rządowy projekt kredytu mieszkaniowego "#naStart" (nazywanym też "kredytem 0 proc.") ma pomóc w zakupie mieszkania osobom najmniej zarabiającym. To propozycja dla gospodarstw jedno- i wieloosobowych, których dochody nie przekraczają wskazanych w przepisach progów. Ma być wsparciem przede wszystkim dla młodych, których nie stać na kredyt komercyjny.
Przypomnijmy, że projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii w czasie, gdy na jego czele stał Krzysztof Hetman (PSL). Obecnie resortem kieruje inny polityk PSL - Krzysztof Paszyk. Program niedawno został skrytykowany przez polityków Polski 2050. Ich zdaniem, wdrożenie przepisów spowoduje wzrost cen nieruchomości. Świadczą o tym – jak twierdzili politycy - doświadczenia związane z poprzednimi programami wsparcia kredytowego (np. „Bezpiecznym Kredytem 2 proc.”).
Koalicjanci krytykowali program. Chodziło o możliwość wzrotu cen mieszkań
- Ceny mieszkań pójdą w górę, dostępność mieszkań spadnie, młodzi ludzie, którzy chcą założyć rodziny, będą w jeszcze gorszej sytuacji. Skorzystają osoby stosunkowo zamożne oraz deweloperzy – mówił Mirosław Suchoń z Polski 2050, cytowany przez PAP.
W podobnym tonie wypowiadał się Robert Biedroń (mówił m.in., że w obecnej formule przepisów nie poprze). PiS i Konfederacja również wyraziły jednoznaczny sprzeciw. Propozycję popiera KO i PSL. Wiele wskazuje na to, że do projektu zostaną wprowadzone zmiany.
Krzysztof Paszyk w rozmowie z Money.pl stwierdził, że na wzrost cen mieszkań wpłynęło wiele czynników - „choćby odroczony w czasie popyt, dobra kondycja gospodarki, wzrost wynagrodzeń i niska stopa bezrobocia". Powiedział też, że jego resort ma badania, z których wynika, iż respondenci główny problem widzą w „braku zdolności kredytowej, a nie w cenie metra kwadratowego mieszkania”.
Będą zmiany w programie?
Co ważne, zapowiedział, że środki z programu mają być uruchamiane w pulach kwartalnych. Chodzi o to, aby nie rzucać na rynek jednorazowo całej kwoty i aby nie wytworzyła się „górka rynkowa”.
źródło: money.pl, PAP
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
