Spis treści
- Bez sensu to teraz zmieniać - uważa pani Anna, którą o opinię na temat likwidacji zakazu zapytaliśmy podczas zakupów w jednej z bydgoskich Biedronek. - Na początku mi się to nie podobało, ale, jak wiele innych osób, przyzwyczaiłam się, że zakupy można robić przez sześć, a nie siedem dni w tygodniu. Naprawdę, da się bez nich żyć, a pracownicy mają wolne. Znam wiele osób, które zmieniły nastawienie do zakazu i dziś są za!
Pani minister: Większość sprzedawców to kobiety
Koalicja Obywatelska zniesienie zakazu handlu w niedziele wpisała do swoich "100 konkretów". Trzecia Droga proponowała zwiększenie wynagrodzeń za pracę w tym dniu. Zaś Lewica nie mówi twardego "nie" wycofaniu zakazu.
Tymczasem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, nowa minister rodziny, pracy i polityki społecznej stwierdziła (w "Faktach po Faktach", że nie ma w tej chwili prowadzonych w tej sprawie prac.
"To nie jest, w mojej ocenie, najpilniejszy temat. Ograniczenie handlu w niedzielę zostało wprowadzone już jakiś czas temu i z mojego rozeznania wynika, że Polki i Polacy przyzwyczaili się do tego zakazu" - powiedziała w TVN24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Podkreśliła, że większość pracowników sklepów to kobiety, a wolna niedziela jest dla nich często jedyną szansą, aby usiąść z dzieckiem i pomóc w nauce, spotkać się z bliskimi i zasiąść do wspólnego obiadu.
Wygląda na to, że znalezienie rozwiązania, które będzie satysfakcjonowało wszystkich koalicjantów trochę potrwa i na pewno nie będą to łatwe konsultacje.
Przypomnijmy, ustawa ograniczająca handel w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 roku.
Zakaz handlu nie obejmuje m.in.:
- działalności pocztowej, jeśli przychody z tego biznesu stanowią co najmniej 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki.
- Nie obowiązuje również w aptekach, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, ani w kawiarniach czy zakładach leczniczych dla zwierząt.
Zakaz handlu w niedziele był jednym z tematów debaty przedwyborczej. Opozycyjne partie obiecywały albo zniesienie go, albo poluzowanie zasad.
Co myślą o zakazie handlu pracownicy handlu?
Oto jedna z opinii: "Pracuję w handlu od ponad 20 lat i, jeśli ktoś pisze, że ludzie chcą handlu w niedziele, to pytam jacy, bo chyba tylko ci, którzy pracują 40 godzin przez pięć dni w tygodniu, my pracujemy sześć dni. Sklepy w większości krajów Unii Europejskiej są zamknięte w niedziele. Przez molochy budowane w centrum miasteczek i miastach zniknął handel rodzinny, powinno się je otwierać co najmniej trzy kilometry od takich miejscowości. Niedziele to powinno się spędzać czas z bliskimi, nie zaś biegać po galeriach".
Polacy chcą powrotu niedziel handlowych?
A co na ten temat mówią badania? Według badania dotyczącego nastawienia Polaków do zakazu handlu w niedziele, przeprowadzonego jesienią ubiegłego roku przez UCE Research na zlecenie portalu wiadomoscihandlowe.pl wynika, że większość respondentów popiera przywrócenie handlu we wszystkie niedziele.
- Za tym rozwiązaniem opowiedziało się 54 proc., przy czym większa grupa (28,21 proc.) wyraziła zdecydowane poparcie dla likwidacji zakazu.
- Z kolei 37,7 proc. badanych opowiedziało się przeciwko temu rozwiązaniu. 8,2 proc. nie wie lub nie ma zadania, czy skończyć z zakazem niedzielnego handlu.
Największe poparcie dla zakazu handlu zadeklarowali wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich niemal 57 proc. zapytanych jest przeciwko likwidacji tego rozwiązania. Popiera ten pomysł natomiast mniej niż 35 proc. ankietowanych.
Z kolei spośród wyborców Koalicji Obywatelskiej odsetek przeciwników zakazu handlu w niedziele sięga prawie 71 proc. Spośród nich ok. 24 proc. opowiada się jako zwolennicy.
Tymczasem np. w tym miesiącu będzie jedna niedziela handlowa, która przypadnie 28 stycznia.
