Koronawirus zrujnował gospodarkę. Krótszy tydzień pracy ją uratuje?
Czterodniowy tydzień pracy to pomysł Johna McDonnella, polityka Partii Pracy i kanclerza skarbu w gabinecie cieni. Jego zdaniem takie rozwiązanie powinno zostać wdrożone w części krajów Europy, jako wsparcie dla znajdującej się w kryzysie gospodarki. Europejscy politycy lewicy popierają ideę skrócenia tygodnia pracy.
List zachęcający do wdrożenia krótszego tygodnia pracy przekazano wielu przywódcom państw europejskich – trafił m.in. do Angeli Merkel i Borisa Johnsona. Poruszono w nim takie kwestie, jak:
- historyczne ratowanie miejsc pracy poprzez zmniejszanie liczby roboczogodzin,
- wpływ zmiany systemu pracy nie tylko na gospodarkę, ale także na klimat,
- technologiczne możliwości pozwalające skrócić czas pracy.
Zdaniem autorów listu, krótszy tydzień pracy miałby zapewnić pracę większej liczbie ludzi – historia zna wiele przypadków, gdy w dobie kryzysu podział pracy ulegał zmianom po to, by zapewnić zajęcie osobom bezrobotnym lub zagrożonym bezrobociem przez zdjęcie części obowiązków z innych pracowników.
Co istotne, sygnatariusze listu postulują o to, by czterodniowy tydzień pracy nie odbił się na zarobkach – wynagrodzenia nie miałyby być zmniejszane pomimo skrócenia godzin pracy.
Czterodniowy tydzień pracy to nie nowa koncepcja. Jakie zalety ma krótszy czas pracy?
Europejska lewica nie jest pierwsza, ani zapewne ostatnia, w sugerowaniu skrócenia tygodnia pracy. W ostatnich latach temat podnoszony jest coraz częściej, a niektóre firmy nie czekają na zmiany w prawie i same wdrażają u siebie różne rozwiązania, dzięki którym pracownicy pracują krócej, bez utraty części wynagrodzenia. Relacje tych, którzy zdecydowali się wdrożyć na swoim podwórku krótszy tydzień pracy są obiecujące: pracodawcy deklarują, że skrócenie tygodnia pracy pozytywnie wpłynęło na efektywność pracowników, ci zaś mówią o poprawie zdrowia psychicznego.
O tym, by wprowadzić krótszy tydzień pracy już na początku 2020 roku mówiła premier Finlandii Sanna Marin. Z kolei już po wystąpieniu gospodarczych skutków pandemii koronawirusa, czterodniowy tydzień pracy pojawił się jako temat w Nowej Zelandii, gdzie premier Jacinda Ardern zapowiedziała, że będzie promowała takie rozwiązanie.
Źródła: rp.pl, pulshr.pl
