Spis treści
Rząd zmienia plany w sprawie elektrowni atomowych
Ministerstwo Przemysłu przygotowuje się do prezentacji założeń aktualizacji rządowego programu energetyki jądrowej. Dokument ten ma być gotowy jeszcze w tym roku i zawierać będzie szczegółowy harmonogram budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu.
W zaktualizowanym programie ma się znaleźć harmonogram budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Zakłada on wylanie pierwszego betonu jądrowego w 2028 r. i oddanie do eksploatacji kolejnych trzech bloków elektrowni w Choczewie w latach 2036-38.
Resort przemysłu chce rozpocząć analizy w sprawie budowy w Polsce trzeciej elektrowni atomowej.
Maciej Giers, analityk WiseEuropa, w komentarzu dla portalu strefabiznesu.pl podkreśla, że w zdekarbonizowanym polskim systemie energetycznym siłownie jądrowe mogą przejąć rolę energetyki węglowej, zapewniając stabilne dostawy energii. Jednak, jak zauważa, odejście od węgla w polskiej energetyce uzależnione będzie również od szeregu innych czynników, nie tylko rozwoju energetyki jądrowej.
– Po pierwsze, przy kształtowaniu przyszłego miksu energetycznego, konieczne jest kierowanie się dwoma podstawowymi celami, tj. dekarbonizacją sektora, ale również efektywnością kosztową transformacji – wskazuje.

Jak wyjaśnia, elektrownie jądrowe, które wiążą się z koniecznością zaangażowania wysokiego kapitału na początku, stanowić powinny istotny element tego systemu, jednak przedmiotem oceny musi być, czy inwestowanie w kolejne bloki jądrowe pozostanie najbardziej efektywnym rozwiązaniem. Ponieważ w odmiennym wypadku, koszty transformacji dla obywateli istotnie zwiększą się, co może z kolei negatywnie wpłynąć na jej akceptację społeczną.
Giers przyznaje, że rozwiązaniem mogącym uzupełnić obecnie już realizowane inwestycje w energetykę jądrową, jest np. rozwój technologii wychwytu i składowania dwutlenku węgla oraz wyposażanie bloków gazowych oraz najnowszych bloków węglowych w takie instalacje.
Drugim ważnym czynnikiem, wymienianym przez analityka WiseEuropa, jest koszt wytwarzania energii. Jeżeli energetyka węglowa, poprzez m.in. wykorzystanie technologii CCS, obniży koszty produkcji energii, zastosowanie tych elektrowni jako elektrowni szczytowych może być rozwiązaniem pomagającym Polsce w procesie transformacji.
– Jednakże już teraz produkcja węgla z większości kopalń nie jest rentowna i odbywa się na koszt podatnika. Stąd nie ma pewności, czy sektor górnictwa kamiennego utrzyma się do założonego w tzw. umowie społecznej 2049 r., wyznaczającego planowany koniec wydobycia – tłumaczy.
– Co więcej, dynamika rozwoju odnawialnych źródeł energii będzie również, a może i przede wszystkim, determinowała kształt polskiego miksu energetycznego. Wraz z rozwojem OZE powstawać będą musiały również jednostki bilansujące, najpewniej nowe elastyczne moce produkcyjne, które – w krótkim czasie i bez większych ryzyk dla bezpieczeństwa funkcjonowania tych jednostek – będą w stanie dostosowywać wysokość produkcji do bieżącego zapotrzebowania (tzw. elektrownie szczytowe) – dodaje.
Dekarbonizacja polskiego sektora energetycznego będzie uzależniona od szeregu czynników
Jak zauważa ekspert, pod tym względem panuje ogólny konsensus, że najlepszą technologią jest obecnie gaz ziemny. – Tym samym dekarbonizacja sektora energetycznego i odejście od spalania węgla uzależnione będzie od szeregu czynników, nie tylko budowy nowych mocy jądrowych – podkreśla Giers.
– Na tę chwilę wydaje się jednak, że budowa sześciu bloków jądrowych, rozmieszczonych zgodnie z planem w dwóch elektrowniach, jest planem minimum, który powinien zostać zrealizowany, by zapewnić Polsce bezpieczeństwo dostaw energii. Oba projekty należy jednak realizować w oparciu o długofalowe przewidywania i podejście strategiczne aktualizowane cyklicznie – tłumaczy.
Na tę chwilę jedynie projekt PEJ Sp. z.o.o. w Lubiatowie wpisuje się w założenia Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ), z kolei projekt konsorcjum ZE PAK i PGE realizowany z partnerem koreańskim jest w założeniu projektem prywatnym.
– Dodatkowo w przestrzeni medialnej pojawiają się głosy, że może on zostać wstrzymany. Stąd teoretycznie nie wlicza się on w założenia przedstawione w strategicznym dokumencie, jakim jest PPEJ. Dlatego konieczne jest ponowne i jasne zdefiniowanie sposobów realizacji PPEJ. Budowa pierwszej EJ jest opóźniona względem harmonogramu o dwa lata (2035 r. względem pierwotnego 2033 r.). Aby dotrzymać harmonogramu przewidzianego w dokumencie, konieczne jest rozpoczęcie prac nad drugą EJ, a także analiza zasadności budowy trzeciej EJ już teraz, uwzględniając czas budowy takiej jednostki oraz możliwe i niestety prawdopodobne opóźnienia. Pomogłoby to również urealnić harmonogram odchodzenia od węgla – dodaje.
Giers przypomina o przykładzie francuskim, a więc systemie w znacznej mierze opartym na energetyce jądrowej. – Na skutek splotu zdarzeń (przede wszystkim zapóźnień w pracach restauracyjnych i naprawach bloków), Francja mierzyła się z bardzo znaczącym brakiem energii elektrycznej w systemie, co spowodowało osiągnięcie przez energię cen maksymalnych oraz wezwań rządu i tamtejszego operatora systemu przesyłowego do ograniczenia konsumpcji – dodaje.
– Przykład ten pokazuje, że opieranie całego sektora energetycznego na jednej technologii nie jest optymalnym rozwiązaniem pod kątem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Warto szukać bardziej zbilansowanej formy ukształtowania miksu – podsumowuje.