Spis treści
- Polska ma na razie dodatni bilans handlowy z Francją
- Francuski biznes inwestuje ponownie w Polsce prawie co drugą złotówkę zarobioną nad Wisłą
- Ponad tysiąc firm z francuskim kapitałem jest już na polskim rynku
- Inwestowanie nad Sekwaną nie jest łatwe, ale niektórzy sobie radzą
- Czy kompromis we francuskiej polityce zaszkodzi zagranicznym inwestycjom?
Francuskie MSW poinformowało w poniedziałek, że w II turze wyborów parlamentarnych lewicowy sojusz Nowy Front Ludowy (NFP) uzyskał 182 mandaty, centrowy obóz Prezydenta Emmanuela Macrona – 168, a zwycięskie po I turze głosowania skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) – 143. To najprawdopodobniej oznacza, że zamiast skrętu w prawo, Francja wróci na kosztowną ścieżkę socjalną, która jeszcze niedawno zakończyła się dla niej zastosowaniem procedury nadmiernego deficytu. To także sygnał alarmowy dla partnerów handlowych Paryża, w tym Polski. Przyjrzyjmy się zatem, co mamy do stracenia, jeśli załamaniu uległaby dotychczasowa strategia Francji.
Polska ma na razie dodatni bilans handlowy z Francją
Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. wymiana handlowa towarów między Polską a Francją wzrosła niemal pięciokrotnie. Co istotnie – w porównaniu m.in. do relacji polsko–chińskich, które przynoszą Polsce deficyt handlowy – nad Sekwanę więcej eksportujemy, niż importujemy, a sprzedaż towarów rośnie nawet dwukrotnie szybciej niż import. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2023 r. Polska wyeksportowała do Francji dobra wartości 21542 mln euro, a sprowadziła za 11211 mln euro.
Francuski biznes inwestuje ponownie w Polsce prawie co drugą złotówkę zarobioną nad Wisłą
Francuzi nie tylko chętnie kupują polskie towary, ale też inwestują. Według zestawienia siedziby podmiotu dominującego w Polsce zebrane inwestycje firm francuskich wyniosły w 2022 r. około 108 mld zł, a udział bezpośrednich inwestycji w Polsce przekroczył 9 proc. Tym samym biznes znad Sekwany wyprzedził pod tym względem inwestycje niderlandzkie i amerykańskie, plasując się na drugim miejscu za niemieckim.
Co jednak najważniejsze, stopa reinwestycji biznesu francuskiego w Polsce wzrosła w latach 2019–2022 do prawie połowy (47 proc.) rocznych zysków tychże przedsiębiorstw. Nieco wcześniej było pod tym względem znacznie gorzej, bo za kadencji lidera Partii Socjalistycznej (2012–2017) Prezydenta François Hollande'a Francuzi inwestowali z powrotem w naszym kraju tylko co czwartą zarobioną tu złotówkę.
Ponad tysiąc firm z francuskim kapitałem jest już na polskim rynku
Zgodnie z raportem Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz – QUANT TANK, wydanym razem z Francusko–Polską Izbą Gospodarczą (CCIFP) z okazji 30-lecia istnienia tejże, pt. „Wkład firm z kapitałem francuskim i relacji polsko-francuskich z polską gospodarkę”, w Polsce działa około 1200 firm z udziałem kapitału francuskiego. W blisko 500 podmiotach zatrudniających 10 i więcej pracowników kapitał francuski zajmuje pozycję dominującą.
Inwestowanie nad Sekwaną nie jest łatwe, ale niektórzy sobie radzą
Również Francuzi zyskują bezpośrednio na wzajemnych inwestycjach, ponieważ także polskie firmy są obecne na tamtejszym rynku. Tylko pomiędzy 2015 a 2021 rokiem obroty podmiotów z udziałem kapitału polskiego zarejestrowanych i działających nad Sekwaną odnotowały ponad dwukrotny wzrost, a ich zyski w tym czasie zwiększyły się ponad 10-krotnie. We Francji inwestują Amica, Can-Pack, Chemet, Comarch, Fakro, InPost, MakoLab, Nowy Styl, Oknoplast, Sanok-Rubber, Wielton. Jak jednak sugerują autorzy wspomnianego raportu, Francja nie jest najłatwiejszym miejscem dla polskich inwestycji „z uwagi na większe bariery handlowe”. Wynikają one ze szczególnej ochrony francuskiego rynku. Czy należy obawiać się, że po zaprzysiężeniu nowego gabinetu będzie ona jeszcze większa?
Czy kompromis we francuskiej polityce zaszkodzi zagranicznym inwestycjom?
Na pewno należy podkreślić, że francuskie społeczeństwo znajduje się obecnie w trudnym położeniu. Wyborów do Zgromadzenia Narodowego we Francji nie wygrała ostatecznie ciesząca się obecnie największą popularnością prawica, i to jest informacja najważniejsza. Ważniejsza nawet od tego, kto obejmie rządy w tym bardzo podzielonym kraju.
Z pewnością rządy prawicy, zablokowane w II turze przez specyficzny system polityczny Francji mogłyby oznaczać nie tylko zmiany społeczne, ale także gospodarcze. Czy dobre dla Polski, czy złe – trudno oceniać na podstawie samych haseł przedwyborczych. Coś jednak będzie musiało się zmienić, bo cierpliwość obywateli we Francji się skończyła, a rządząca tym krajem od 50 lat elita nie jest gotowa na oddanie sterów, co potwierdził wyborczy gambit Prezydenta Emmanuela Macrona. Zostaje zatem kompromis, a ten nigdy nie wróży dobrze inwestycjom zagranicznym. Pozostaje mieć nadzieję, że Paryż nie wybierze drogi izolacjonizmu.
Źródła: raport Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz – QUANT TANK oraz Francusko–Polskiej Izby Gospodarczą=ej (CCIFP), pt. „Wkład firm z kapitałem francuskim i relacji polsko-francuskich z polską gospodarkę”, Trade.gov.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!