Początek sesji na GPW w Warszawie przyniósł początkowo spadek głównego indeksu o około 3%, który został szybko wykorzystany przez popyt i wskaźnik zdołał nieco poprawić swoją sytuację. Nadal jednak tracił około 2%, do czasu zapowiedzi odwetu przez Chiny. Kraj ten ogłosił wzrost ceł na amerykańskie towary do 84%, w odpowiedzi na nałożone przez USA 104-procentowe cła.
W efekcie wiele głównych indeksów w Europie traciło po około 4%, a WIG20 spadał w szczytowym momencie o ponad 3% szybko zbliżając się do istotnego poziomu wsparcia na poziomie 2400 punktów.
Amerykańscy inwestorzy mają jednak najwyraźniej dosyć tej wojny podjazdowej na cła i po początkowym spadku na otwarciu zaczęli szybko rosnąć. Nie zwrócili już specjalnej uwagi na odwetowe cła zaproponowane przez Unię Europejską. Niemniej lepsze nastroje w USA poprawiły nieco spadające notowania w Europie. Przy okazji całej tej przepychanki na rynkach akcji, nie trudno było nie zauważyć zachowania się dzisiaj po południu kursu złota.
- Kurs złota rośnie o ponad 3%. To największy procentowy wzrost co najmniej od 2023 roku. Wydaje się, że może to być efekt eskalacji wojny handlowej pomiędzy USA, a Chinami oraz być może początek dyskontowania przez cenę złota ryzyka przerodzenia się wojny handlowej w jeszcze bardziej ryzykowny konflikt pomiędzy tymi mocarstwami. Czy ktoś w końcu zatrzyma to szaleństwo? - skomentował ten wzrost Marcin Mierzwa, analityk ze stooq.pl.

Z kolei Saxo Bank podtrzymał dzisiaj swoje prognozy dotyczące ceny złota, ale obniżył dla srebra.
- Utrzymujemy naszą prognozę dla złota na poziomie 3 300 USD w tym roku. Jednocześnie, z uwagi na potencjalne ryzyko recesji, które może wpłynąć na popyt przemysłowy na srebro oraz bazując na wskaźniku złoto-srebro wynoszącym 88, obniżamy nasz cel dla srebra do około 37,5 USD, z wcześniejszego poziomu powyżej 40 USD - czytamy w najnowszej prognozie Saxo Banku.
Inwestorzy zaczęli również uciekać w inną bezpieczną przystań, czy we franka szwajcarskiego, którego kurs w stosunku do złotego już od kilku dni znacząco się umacnia.
Z informacji ze spółek warto odnotować oczekiwaną bardzo dużą stratę JSW, a także najlepszej kopalni węgla kamiennego czyli LW Bogdanki. Z kolei Budimex pochwalił się nowo wygranym przetargiem na realizację inwestycji drogowej pod Szczecinem.
Po godzinie 16:00 indeksy w USA były notowane już na plusie, choć entuzjazm powoli zaczął słabnąć. Nie przełożyło się to jednak na nasz rynek.
Pod koniec sesji w Warszawie takie spółki z indeksu WIG20 jak: Dino jak i LPP zyskiwały po ponad 1%. Pozostałe akcje świeciły na czerwono. Największe obroty na całym rynku notowało PKO BP, Orlen i Dino.
Ostatecznie indeks WIG20 zakończył sesję na poziomie 2433.75 pkt, co oznaczało spadek o 2,95%.
