Gigant szykuje rewolucję. Innowacje mają uratować zyski

Oliwia Marciszewska
Opracowanie:
Po zdobyciu nowych rynków w 2024 roku, L'Oréal wierzy, że może nadal poszerzać swoje udziały, pomimo spowolnienia na rynku chińskim i gróźb barier celnych w Stanach Zjednoczonych.
Po zdobyciu nowych rynków w 2024 roku, L'Oréal wierzy, że może nadal poszerzać swoje udziały, pomimo spowolnienia na rynku chińskim i gróźb barier celnych w Stanach Zjednoczonych.
Po zdobyciu nowych rynków w 2024 roku, światowy lider w branży kosmetycznej wierzy, że może nadal poszerzać swoje udziały, pomimo spowolnienia na rynku chińskim i gróźb barier celnych w Stanach Zjednoczonych.

Spis treści

Na globalnym rynku kosmetycznym L'Oréal, trzyma się mocno. W ubiegłym roku obroty grupy wzrosły o 5,1 proc., do 43,5 mld euro, choć trzeba przyznać, że jego tempo wzrostu zmniejszyło się prawie o połowę w ciągu jednego roku. Mimo iż jest na najniższym poziomie od 2017 r. (z wyłączeniem czasu pandemii), właściciel L'Oréal Paris, Lancôme, Kérastase i Garnier nadal zdobywa udział w rynku w sektorze kosmetycznym, który odnotowuje silny wzrost po COVID-19 (plus 4,5 proc. w 2024 r.). Marża operacyjna wzrosła z kolei z 19,8 proc. do 20 proc. rok do roku.

Miecz Damoklesa podatków Trumpa

Aby przetrwać niekorzystne otoczenie w USA, L'Oréal chce przyspieszyć swoje czynniki wzrostu. Skupia się na produktach kierowanych do mężczyzn po 60. roku życia oraz urządzeniach technologicznych do pielęgnacji urody. Ponadto, w tym roku zamierza ruszyć z jeszcze bardziej intensywnym planem innowacji niż dotychczas. Warto podkreślić, iż w roku 2024 firma wydała 1,3 mld euro na badania i rozwój w tych dziedzinach.

Według Le Figaro ta dźwignia badawczo-rozwojowa musi zostać wykorzystana, aby stawić czoła mniej prężnym wiatrom gospodarczym. Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, wciąż pod mieczem Damoklesa ceł, które może nałożyć prezydent Trump.

– To wielka niewiadoma amerykańskiej gospodarki – przyznaje Le Figaro Nicolas Hieronimus, dyrektor zarządu L'Oréal. – Monitorujemy ten temat jak mleko na ogniu, nawet jeśli dotyczy to głównie produktów luksusowych. Waga ceł może być znacznie wyższa w przypadku prestiżowych perfum i kremów "made in France" – wyjaśnia.

Zdaniem Hieronimusa zamortyzowanie tego ciosu możliwe będzie właśnie dzięki innowacjom i unowocześnianiu produktów.

Podwojenie wysiłków na rynku chińskim

W Chinach L'Oréal zamierza podwoić wysiłki.

– Pozostajemy bardzo ambitni. Rok w tym kraju był skomplikowany, lecz widzimy, że nasze najbardziej innowacyjne marki, takie jak Kérastase czy CeraVe, radzą sobie dobrze – przekazuje dyrektor zarządu. – Wbrew temu, co możemy usłyszeć, klienci, kimkolwiek są, nie kupują według flagi. Kupują, jeśli znajdą jakość i odpowiednią cenę – uzupełnia.

Podczas gdy polityka Pekinu, mająca na celu wydobycie lokalnych marek, pozostaje silna, grupa nie zapomina o umieszczeniu kilku pionków w lokalnym ekosystemie. Właśnie zajęła dwa miejsca: jedno w marce Chando, która twierdzi, że jest trzecią co do wielkości lokalną marką kosmetyczną, drugie - w niewielkiej sieci klinik medyczno-estetycznych Yesskin.

Po dokonaniu kilku przejęć w ciągu ostatnich dwóch lat, L'Oréal chce również dać sobie większą swobodę, jeśli pojawią się możliwości rozwoju zewnętrznego. Właśnie sprzedał niewielki pakiet akcji Sanofi za 3 mld euro. W tym kontekście dyrektor generalny mówi, że jest "ostrożny co do nadchodzącego roku, ale przekonany o stopniowym przyspieszeniu wzrostu i w duchu podboju, aby osiągnąć kolejny rok zwiększonej sprzedaży i wyników".

Źródło: Le Figaro

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu