Liczba ataków cybernetycznych na instytucje edukacyjne i badawcze w USA, Europie oraz Azji rosła w dwucyfrowym tempie – alarmują eksperci firmy Check Point. W Polsce na jedną placówkę edukacyjną w ostatnim kwartale przypadło od 800 do ponad 950 prób ataków tygodniowo, przeszło dwukrotnie więcej niż w innych branżach. Hakerzy starają się wykorzystać m.in. powrót do szkół oraz przejście na edukację zdalną.
Polskie szkoły i uczelnie atakowane nawet 950 razy w tygodniu
Najbardziej narażonymi są placówki ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w okresie ostatnich trzech miesięcy badacze Check Pointa odnotowali 30 proc. wzrosty, głównie za sprawą ataków DDoS. W Europie odsetek ten jest niewiele niższy i wynosi 24 proc., natomiast hakerzy stawiają głównie na wyrafinowane próby wyłudzania danych. Azja odnotowała z kolei wzrosty na poziomie 21 proc.
W Polsce jeszcze więcej prób ataków
Średnia liczba tygodniowych ataków na organizację w europejskim sektorze akademickim w lipcu i sierpniu wzrosła o 24 proc. z 638 do 793 w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Natomiast ogólny wzrost liczby ataków, biorąc pod uwagę wszystkie sektory w Europie, wynosi zaledwie 9 proc..
Przeczytaj koniecznie! Po prostu kliknij
- Kiedy pieniądze z OFE trafią w końcu na prywatne indywidualne konta emerytalne?
- Musisz wpuścić kadrową na kontrolę domową?
- Będzie łatwiej o pieniądze z funduszu alimentacyjnego
- Bez 100 tysięcy złotych trudno marzyć o kredycie hipotecznym
- Hakerzy wykorzystują zdalne nauczanie do kradzieży danych. Co robić?
- Jak znaleźć inwestora finansowego dla małej firmy
W Polsce we wrześniu odnotowano zaledwie 4 proc. wzrost ataków w stosunku do początku sierpnia, natomiast w dłuższej perspektywie zauważono wręcz spadki. Niepokoją za to dane dotyczący ich ilości. W pierwszym tygodniu września identyfikowano średnio 837 prób ataków na pojedynczą jednostkę edukacyjną, o trzydzieści więcej niż miesiąc wcześniej. W ostatnim kwartale szczyt ataków zaobserwowano w trzecim tygodniu lipca, kiedy to przeprowadzono średnio 955 ataków!
- Pandemia koronawirusa wymusiła nie tylko pracę zdalną, ale często także zdalną naukę. Ogólnoświatowe liczby są oszołamiająca, natomiast trend wydaje się jasny: hakerzy postrzegają zarówno uczniów powracających na zajęcia oraz wracające do pracy szkoły i uczelnie jako łatwy cel – komentuje dane Wojciech Głażewski, szef polskiego oddziału Check Pointa.
E-maile z pułapką
Głównym wektorem rozprzestrzeniania się zagrożeń dla polskiej edukacji i badań są wiadomości e-mail (72 proc.). W przeszło dwóch trzecich przypadków ataku za pośrednictwem e-maili złośliwy plik posiadał rozszerzenie .doc, w 16 proc. był to plik exe, natomiast w 6 proc. .xlsx.
Przeczytaj koniecznie! Po prostu kliknij
- Kiedy pieniądze z OFE trafią w końcu na prywatne indywidualne konta emerytalne?
- Ile od stycznia 2021 minimum na etacie, zleceniu lub umowie o dzieło
- Musisz wpuścić kadrową na kontrolę domową?
- Będzie łatwiej o pieniądze z funduszu alimentacyjnego
- Bez 100 tysięcy złotych trudno marzyć o kredycie hipotecznym
- Nowy rok szkolny: trzeba zapłacić składkę na ubezpieczenie dziecka?
Najczęściej rodzime szkoły, uczelnie i placówki badawcze atakuje malware typu botnet, który w ostatnim czasie atakował od 8 proc. do 24 proc. organizacji. W dalszej kolejności są to cryptominery oraz na równi trojany bankowe i infostealery. Ataki ransomware dotyczyły jedynie pojedynczych przypadków.
