Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej – ile wynosi? Tak źle jeszcze nie było
W czerwcu BWUK osiągnął - 43,8. Tak niskiego poziomu nie osiągnął jeszcze nigdy, a wskaźnik liczony jest od 20 lat. W porównaniu z majem jest to spadek aż o 5,4 pp.
BWUK bada, jak Polacy oceniają zmiany sytuacji finansowej w gospodarstwach domowych oraz ogólną sytuację ekonomiczną kraju w ostatnim roku oraz na kolejny rok. Dotyczy to także obecnej skłonności podejmowania decyzji o ważnych zakupach.
Każdy z tych czynników porównując miesiąc z miesiącem - uległ pogorszeniu.
Poziom wskaźnika może zawierać się w przedziale od -100 do 100. Pierwsza sytuacja oznacza, że wszyscy badani zauważają pogorszenie się sytuacji ekonomicznej, a druga skrajność – to stan, gdy wszyscy wykazują optymizm. Czerwcowy odczyt na tej skali osiągnął – 43,8. Tym samym to właśnie negatywne nastroje obecnie przeważają. Ostatni raz, gdy wskaźnik był na plusie, były to jeszcze początki pandemii w marcu 2020 r.
Wskaźnik ufności konsumenckiej - ile wynosi?
Podobnie jest w przypadku wskaźnika ufności konsumenckiej – to tzw. WWUK. W czerwcu osiągnął -31,3.
Składają się nań oceny:
- zmian sytuacji finansowej gospodarstwa domowego, które prowadzimy,
- ogólnej sytuacji ekonomicznej państwa,
- trendów poziomu bezrobocia,
- trendów dotyczących oszczędzania pieniędzy.
WWUK gorszy wynik osiągnął w marcu, co było skutkiem wybuchu wojny za wschodnia granicą. Wskaźnik osiągnął wówczas -31,5.
Opinie konsumentów – czy faktycznie jest aż tak źle?
- Nie mam aktualnie takich potrzeb, na które pieniądze mogłabym wydać teraz, wiedząc że dany towar lub usługa dopiero zdrożeje. Te pieniądze, które mi zostają i tak odkładam. Myślałam o zmianie telefonu, ale obecny działa dobrze. Miałam taką myśl, ale wolę oszczędzać. Inflacja jest, ale co mam zrobić? Tego nie zmienię - mówi Magda, studentka. Pracuje, ale mieszka jeszcze u rodziców.
- Jako nauczyciel aktualnie zarabiam 2400 zł „na rękę”. Jestem przerażony wzrostem cen żywności i paliwa. Jeszcze we wrześniu te pieniądze wystarczały na to, żeby się utrzymać, dziś mnie nie stać np. kupno ubrań. Ta pensja byłaby wystarczająca, gdyby ceny nie poszły do góry. A wiem, że inflacja w najbliższych miesiącach nie spadnie. Czyli będzie jeszcze gorzej - tłumaczy Bartosz, nauczyciel. - W którymś z supermarketów na półce z masłem, pomiędzy cenami widziałem kartkę z napisem „sklep jest monitorowany, kradzież się nie opłaca”. Ja bym to zrozumiał, gdyby to było przy telewizorach albo klockach Lego. Ale przy maśle?
Strefa Biznesu: W Polsce drastycznie wzrosną podatki? Winna demografia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?