Kredytobiorcy frankowi czują się rozczarowani. Inwestorzy giełdowi wpadli w euforię

Mateusz Adamkiewicz/AIP
Wojciech barczyński
Nowa propozycja prezydenta z pewnością rozczaruje tych, którzy chcieli bezwarunkowego przewalutowania kredytów mieszkaniowych, ale koszty takiej operacji byłyby zbyt duże, a ostatecznie za kryzys sektora zapłaciłoby całe społeczeństwo, a nie tylko banki. Obecna propozycja wydaje się zatem rozsądnym kompromisem i należy czekać na kolejne rozwiązania.

We wtorek 2 sierpnia poznaliśmy nowy projekt ustawy prezydenckiej w sprawie kredytów walutowych. Jest to wydarzenie istotne dla wszystkich kredytobiorców i banków, ale także dla całej Giełdy Papierów Wartościowych i złotego. Pierwszy projekt był zbyt kosztowny dla sektora bankowego, który zmuszony do przewalutowania wszystkich kredytów, mógłby znaleźć się na krawędzi kryzysu systemowego. Prezydent wsłuchał się w głos ekspertów i postanowił złagodzić swoją propozycję.

Nowy projekt ustawy prezydenckiej w sprawie kredytów walutowych zakłada zwrot niesłusznie naliczonych spreadów, które były zgodnie krytykowane przez wszystkich. Koszt takiej operacji to około 4 miliardy, co nawet w połączeniu z podatkiem bankowym nie powinno stanowić dla sektora problemu. Różnica względem poprzedniego projektu jest olbrzymia, bo wtedy koszty były szacowane na 60-70 miliardów złotych. Władze chcą zachęcić banki do dobrowolnego przewalutowania kredytów, przez specjalne regulacje, które każą im podnieść wymagania kapitałowe w przypadku utrzymywania portfela kredytów walutowych. Podniesienie kapitałów oczywiście wiąże się z kosztami, więc bankom ma się po prostu opłacać negocjowanie z klientem. W pierwszej kolejności ugody mają być podejmowane z tymi, którzy pomocy faktycznie potrzebują.

Jak na nową propozycję zareagowali inwestorzy? Na GPW zapanowała istna euforia – kursy banków zyskiwały kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent, a cały indeks WIG20 zdecydowanie wyróżniał się na tle globalnych rynków. Pozytywnie reagowała także polska waluta, która tak mocna była ostatnio w czerwcu.

Czy to jedynie krótkotrwała reakcja, a może początek większego ruchu wzrostowego na GPW? Wiele wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia z drugim wariantem. WIG20 jest tradycyjnie niezwykle mocno skorelowany z indeksem rynków wschodzących MSCI Emerging Markets. W ostatnim okresie rozbieżność między tymi indeksami była bardzo duża i teraz WIG20 musi nadrabiać straty. Jeśli nastroje na globalnych rynkach drastycznie się nie pogorszą, a w Europie uda się uniknąć kryzysu bankowego, to możemy liczyć na wzrosty co najmniej do poziomu 2000 punktów.

Mateusz Adamkiewicz, analityk rynków finansowych HFT Brokers

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

a ja gardzę tymi co biorą 500 + dlaczego ja mam ich sponsorować?

m
monika
Zadziwiające, że jakoś przy przyznawaniu kredytów we frankach, a zaraz potem przeliczaniu ich na złote i wypłatach w złotych, koszt banku był zerowy i opłacalny. To samo przy każdorazowym przeliczaniu rat, a teraz przewalutowanie jest takie dla banku niekorzystne. Banki już zarobiły swoje.
J
Janek
Podpisali coś czego nie rozumieją na 30lat. Nie pomysleliscie, że taka umowa może być dość ważna i trzeba by zrozumieć co się podpisuje?
J
Janek
To po co podpisałes coś czego nie rozumiesz i to na 30 lat?
t
toś
Prawda. I teraz hejty jakie to państwo złe bo im nie pomaga. Jest możliwość upadłości konsumenckiej, oddajesz wszystko co masz państwu i oni zostawiają Ci tyle kredytu byś był wstanie spłacić. To jest w momencie gdy nie ma się szans spłacić kredytu a jak ktoś ma pokrycie to nie rozumiem po co takim pomoc ? Propaganda, dali obietnice by mieć wyborców to coś muszą zrobić, cieszę się, że tak mało im dali. W końcu każdy obywatel jest równy, Ci co brali w PLN kredyty po prostu mieli je wyższe a im nikt części nie spłaci, a jak frankowiczom podrosło to wszyscy biegną
P
Pan D
"Kredytobiorcy frankowi czują się rozczarowani"
A oni myślą, że ktoś za nich spłaci kredyt ? połakomili się na niski kurs to niech teraz płacą, chyba oczywiste było, że kurs przez 30 lat nie utrzyma się na stałym poziomie, każdy wie, że giełdy skaczą i waluty. Oni będą zadowoleni tylko gdy by ich państwo spłaciło za nich, zamiast brać odpowiedzialność w swoje ręce i wypić naważone piwo. Wiec szkoda miejsca na takie artykuły
h
hjkl
frankowicze to głównie elektorat PO. powinni się cieszyć i z tego. wczesniej dostali pieniążki na dzieci. za Po było to nie możliwe bo budżet nie wytrzyma. złodzieje odeszli i na wszystko znajdują sie pieniążki!!!!!!!!!
Z
Zenobia
Duda czyni cuda (ale tyko paszczą)
!@#
To banki mają mniej zarobić a nie ty masz dopłacać. Nie zamierzasz ale dopłacasz i do MDM i 500+ do frankowiczów nie dopłacasz i nie dopłacisz, chyba że wierzysz propagandę bankową mówiącą, Państwo to MY (banki) jak my tracimy to tracą wszyscy a jak my zarabiamy to zarabiamy tylko my. Zyski są prywatne a straty państwowe.
!@#
Uwierzyliśmy w słowa pracowników banków i fachowców pokroju pana Petru. Myśleliśmy, że idziemy do banku - instytucji zaufania publicznego, dbającej o swoją opinię, dozorowanej i kontrolowanej przez organy państwa. Nikt nie traktował banku jak kasyna albo szulera, a kredytu hipotecznego jako grę w trzy karty gdzie zawsze wygrywa bank. Dam ci przykład: zepsuło ci się auto, jedziesz do warsztatu, mechanik mówi, że zepsuło się np. sprzęgło. Proponuję ci wymianę na sprzęgło firmy "X" ponieważ jest lepsze i tańsze od firmy "Y". Co robisz? Idziesz na studia na politechnice, żeby poznać zasadę działania silnika i budowę sprzęgła a także przebadasz materiały z których firma "X" i "Y" robi te sprzęgła? Nie - uwierzysz w to co ci doradza mechanik (fachowiec), tym bardziej że inni potwierdzają jego opinię. Gdy okaże się, że wada sprzęgła spowoduje awarie np. skrzyni biegów, mechanik i producent sprzęgła powie ci: widziały gały co brały, trzeba było jechać do innego warsztatu i kupić inne sprzęgło.
!@#
Widocznie trafiłaś na uczciwego doradcę, znajdź go i daj mu na "na flachę" bo widocznie wyższa prowizja nie skusiła go do pchnięcia cię na taką życiową minę. Ja byłem w kilku bankach i jednej firmie pośredniczącej/doradzającej. Wszędzie mówili to samo, co ekonomiści w TV, że CHF to najstabilniejsza, najbezpieczniejsza waluta, że musiałby nastąpić jakiś niespotykany kataklizm albo wojna żeby CHF podskoczył i to max. o 20% a rata może podskoczyć o kilkadziesiąt maksymalnie o 100-200zł, wkrótce wejdziemy do strefy euro i nie wiadomo po jakim kursie więc bezpieczniej mieć przeliczone z CHF na euro. Do tego doszła też wyższa zdolność kredytowa liczona do pseudo kredytu w CHF. Nie bez znaczenia była też zdecydowanie niższa rata. Gdyby ktokolwiek mnie ostrzegł, że to nie kredyt tylko gra na forexie a ryzyko, że zadłużenie może rosnąć w sposób nieograniczony a do tego ja ryzykuję wszystkim a bank niczym to bym w życiu się na takie coś nie zdecydował. Nadzór nie powinien dopuścić do wprowadzenia takiego ryzykownego i skomplikowanego "produktu" na rynek. Obawiam się, że ciebie też naciągnęli tylko mniej niż frankowiczów bo jak sobie porównasz koszty kredytów na Zachodzie i u nas, zarówno teraz jak i wtedy to zobaczysz jak nas strzygą. Ale takiemu "Pomroczność jasna" to nie przeszkadza, ważne że może dowartościować swoją żałosną osobę i życie pocieszając się, że komuś jest gorzej, nawet jeżeli oznacza to że kosztem Polaków wzbogaci się grupka prezesów i zagranicznych spekulantów.
p
przezorny
Oczywiście, banki łupią swoich klientów i to wszystkich, tylko oczywiście na różną skalę, ale przedewszystkim tych naiwnych którzy wierzyli iż frank szwajcarski będzie miał do końca świata stały kurs. Byliście frajerami wierzącymi "doradcom bankowym"- to tak jakby wierzyć w krasnoludki.
Z
Z.
"wystarczy mniejsza zdolność kredytowa" to zwrot-klucz. Mam wrażenie, że większość frankowiczów kupiła po prostu mieszkania większe i droższe, niż by kupili za kredyt złotówkowy, bo w nim zdolność mieli mniejszą.

Mam kredyt w PLN, spłacam z żoną, nie mamy MDM ani RnŚ, 500+ też nie bierzemy bo mamy jedno dziecko. Nikt mi do niczego nie dopłaca, ja też nie mam zamiaru nikomu dopłacać.
E
Ela
mnie tak nie przekonywali. Chciałam wziąć kredyt we frankach to mi odradzali, wziełam w złotówkach i przez spory czas uważałam że mnie naciągnęli. A jednak dobrze się stało
N
Niewolnik bankowy
Bankowcy, ekonomiści, analitycy (R. Petru), doradcy bankowi, eksperci przekonywali, argumentowali, udowadniali, że kredyt w CHF jest tańszy, bezpieczny a do tego żeby go dostać wystarczy mniejsza zdolność kredytowa. Przekonywali, że rata może najwyżej wzrosnąć o 20% - nikt nie ostrzegał, że po 10 latach spłaty pozostanie do spłacenia jeszcze dwukrotność tego co się zaciągnęło. Twoje trollowe teksty typu jak to tzw frankowicze śmiali się z... stwierdzenie równie prawdziwe jak to, że wszyscy co piszą takie teksty jak ty są homoseksualistami i tranzwestytami. Cieszyli się na pewno bankowcy bo dostawali za to dobrą prowizję i niewolników na lata. A w jaki to sposób niby społeczeństwo miałoby płacić?? To miało być kosztem banków a w zasadzie zmniejszeniem ich zysków. Nie zgadzam się żeby państwo do tego dokładało, choć z drugiej strony nikt mnie nie pyta czy chcę dopłacać złotówkowiczom do raty (Rodzina Na Swoim, Mieszkanie dla Młodych) albo do cudzych dzieci (500+). Na argument, że banki przeżucą to na innych odpowiem - że przez ciebie i takich jak ty banki łupią klientów i wykorzystują ciułaczy bo gdybyś wziął kredyt w CHF i bank miałby z ciebie lichwiarski zarobek to może jego prezes zlitowałby się nad resztą klientów. Jesteś zwykłym hejterem a jak kiedyś zostaniesz oszukany albo powinie ci się noga przypomnij sobie co dziś pisałeś i nie oczekuj pomocy z nikąd.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu