Kupcy handlujący w Polsce nie zapłacą w tym roku ani złotówki podatku od sprzedaży

Zbigniew Biskupski AIP
Adrian Wykrota
Ministerstwo Finansów nie zgadza się z Komisją Europejską, która wszczęła postępowanie dotyczące wprowadzonego w Polsce podatku od sprzedaży detalicznej. Jednak zawiesi podatek w obecnej formule, zgłosi projekt nowej ustawy o podatku od handlu wielkopowierzchniowego, dokona korekty w projekcie ustawy budżetowej na 2017 r. a jednocześnie będzie bronić swojego stanowiska, z zaskarżeniem decyzji Komisji do Trybunału w Luksemburgu.

Minister Finansów Paweł Szałamacha przedstawił we wtorek plan działania resortu w związku z zakwestionowaniem przez Komisję Europejską podatku od sprzedaży detalicznej i wezwaniem Polski do zawieszenia tego podatku na czas postępowania i podjęcia ostatecznej decyzji. Przede wszystkim podkreślił, że strona polska nie zgadza się ze stanowiskiem Komisji Europejskiej (KE), uznając iż uległa ona lobbingowi wielkich koncernów i niesłusznie – w ocenie Polski – analizuje ten podatek w oparciu o reguły dotyczące pomocy publicznej. Minister Szałamacha przypomniał, że zgodnie z ogólny zasadami obowiązującymi w Unii Europejskiej tylko VAT i akcyza są w domenie Unii, natomiast w sprawie innych podatków rządy krajów członkowskich mają prawo prowadzić własną politykę i pod tym względem tworzyć Europę krajów„pięknie się różniących”. Tymczasem KE – podkreślił z żalem minister finansów – chce by „walec wyrównał piękną Europę”. Decyzja KE jest więc „arbitralna i czysto polityczna”.

Minister finansów powiedział, że kilka działających w Polsce koncernów zajmujących się handlem osiąga roczne obroty rzędu 4-5 miliardów złotych, a mimo to w ciągu ostatnich lat nie zapłaciły one w Polsce „ani złotówki podatku dochodowego”. Tymczasem zgodnie z jedną z preferowanych przez Unię zasad jest idea opodatkowania biznesu w miejscu, w którym powstają przychody. I na takim właśnie założeniu opiera się polski podatek od sprzedaży detalicznej.

Jednak w obliczu formalnego wszczęcia postępowania wobec Polski, strona polska skorzysta z prawa do składania wyjaśnień i przedstawiania swoich argumentów przed KE, a w ostateczności niekorzystną dla siebie decyzję zaskarży do Trybunału w Luksemburgu, wykorzystując wszelkie swoje uprawnienia traktatowe.

Jednocześnie Ministerstwo Finansów zawiesi pobór podatku od sprzedaży detalicznej w obecnej formie. Oznacza to, że firmy handlowe działające nie zapłacą tego podatku ani w październiku, ani już do końca roku. Jednakże ministerstwo przedstawi Radzie Ministrów do zaakceptowanie projekt nowej ustawy o podatku od sieci wielkopowierzchniowych, który po uchwaleniu przez Sejm powinien wejść w życie od początku 2017 r.

Tym uwarunkowany jest trzeci punkt przedstawionego we wtorek planu Ministerstwa Finansów: dokonanie korekty w projekcie ustawy budżetowej na 2017 r. Jednak nie będzie ona miała charakteru uszczuplenia dochodów państwa, a jedynie, jak zaznaczył minister Szałamacha, zmiana tytułu wpłaty do budżetu – z podatku od sprzedaży detalicznej, na podatek od sieci wielkopowierzchniowych.

Paweł Szałamacha podkreślił też z całą stanowczością, że perturbacje związane z podatkiem handlowym w żaden sposób nie wpłyną na realizację wydatków budżetowych, w tym na leki dla seniorów oraz program Rodzina 500+, a ni w tym ani w przyszłym roku. W roku bieżącym brak planowanych wpływów z podatku od sprzedaży detalicznej zrekompensują z nawiązką wyższe od planowanych wpływy z podatków dochodowych, a w roku 2017 handel ostatecznie zapłaci planowaną w budżecie daninę, tyle że będzie ona „zaksięgowana” w budżecie państwa pod inną pozycją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

v
valenty
Czy jednak min. nie powinien znaleźć „sprawcę” projektu, który z góry zakładał, że zostanie zgłoszony do KE, że powróci z wiadomym efektem. Ta wpadka, czy może nawet i celowa dywersja ukierunkowana w PiS, przydaje asumpt ku temu, że minister MinFin, i raczej właściwy minister, potrzebuje jednak sporego odciążenia w pracy. A dwa, min. Szałamacha jest stricto prawnikiem i menadżerem, a co przecież nie zawsze koreluje stricto z ekonomią i podatkami.

Czy zatem PiS nie powinien i przemyśleć zagadnienia typu: naboru fachowców do MinFin z spoza PiS i których na rynku nie brakuje... Za takich fachowców można i uznać prof. Witolda Modzelewskiego, guru uregulowań podatkowych. Bez wątpienia nim był za głębokiego PRL, gdyż ani PZPR, ani prywaciarze nie narzekali na uregulowania ministra. Jak rzeczony guru odmówi, wtedy są przecież i inni, jak: prof. Krzysztof Rybiński, jak prof. prof. Robert Gwiazdowski. Jednak jedno jest pewnym, dalszy brak całkiej nowej ustawy podatkowej doprowadzi PiS do zmniejszenia jego aktyw.

Pytanie: Dlaczego nie wprowadza się podatków ryczałtowych? Czyżby z tego powodu, ażeby firmy miały na czym grubą kasę kombinować? Jest rzeczą normalną, że firmy często tworzą wyimaginowane koszty przychodu, ażeby mieć mniejszą płatność pod. dochodowych. Czy jest to tak trudno pojąć i biznes ten dla kogo jest? Nie jest przecież dla powiększenia zasobów SP. I od kiedy prowincjonalny poborca podatkowy ma fachowe rozeznanie, że wszystkie koszty firm są kosztami, kiedy sam umie operować w jęz. słowiańskich, polskim i rosyjskim? Natomiast rachunki usług i zakupów napływają z całego świata, więc nie tylko znad Wisły! Czyż one wszystkie są tymi rzeczywistymi?
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu