Wzrost liczby ofiar wojsk okupanta nastąpił po tym, jak kraje zachodnie dały Ukrainie zgodę na użycie swojej broni do uderzeń w głąb Rosji.
Efekt był taki, że w minioną niedzielę siły agresora straciły 1270 żołnierzy, w poniedziałek 1290. W sieci pojawił się dramatyczny film, przedstawiający atak amerykańskich rakiet Himars. Rosjanie przyznali, że Ukraina użyła ich w Biełgorodzie.
Według szefa ukraińskiej dyplomacji Kijów zwróci się do sojuszników o zniesienie kolejnych ograniczeń w używaniu broni przeciwko rosyjskim celom.
Według Ukrainy łączna liczba żołnierzy Putina zabitych od początku napaści przekracza pół miliona. Siły Kijowa zabiły 512 420 żołnierzy Rosji i zniszczyły 7 794 czołgów, 15 020 wozów bojowych i 13 345 dział artylerii. Ukraina twierdzi, że liczba śmiertelnych ofiar w szeregach rosyjskich przekracza 1000 dziennie, odkąd 10 maja Moskwa rozpoczęła ofensywę w Charkowie.
Uderzać wroga na jego terenie
Jak podaje The Guardian, niespodziewane ataki przyniosły Rosji największe zdobycze terytorialne od 18 miesięcy. Użycie zachodniego sprzętu do ostrzału zgrupowań wojsk, składów amunicji i paliwa na terenie Rosji może powstrzymać Moskwę.
Analitycy Instytutu Studiów nad Wojną mówią, że zachodnie systemy obrony powietrznej i pozwolenia na uderzanie tą bronią w cele w Rosji są „kluczowe dla Ukrainy, aby odeprzeć ataki bombowe i rakietowe na Charków”.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
