Import nawozów z Rosji dusi polski przemysł. Sytuacja jest alarmująca i bezprecedensowa

Maciej Badowski
Do Polski do końca trzeciego kwartału 2024 roku zaimportowano blisko 1,2 mln ton nawozów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego. – Od kilku miesięcy konsekwentnie mówimy o tym, jak ważne jest wprowadzenie ceł na nawozy z Rosji i Białorusi – tłumaczy Ptasiński.
Do Polski do końca trzeciego kwartału 2024 roku zaimportowano blisko 1,2 mln ton nawozów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego. – Od kilku miesięcy konsekwentnie mówimy o tym, jak ważne jest wprowadzenie ceł na nawozy z Rosji i Białorusi – tłumaczy Ptasiński. Grupa Azoty Kędzierzyn
Rozmawiamy z Mirosławem Ptasińskim, prezesem Grupy Azoty Kędzierzyn. Co czeka rynek nawozowy w 2025 roku? Menedżer wskazuje na trzy bariery rozwoju rynku. Po pierwsze potrzeba ograniczenia importu nawozów z Rosji i Białorusi, po drugie problemem są ceny surowców, po trzecie opłaty klimatyczne. – Rosnąca skala importu nawozów z Rosji i Białorusi dusi polski przemysł nawozowy. Sytuacja jest alarmująca i bezprecedensowa – mówi.

Spis treści

Rozmawiamy z Mirosławem Ptasińskim, prezesem Grupy Azoty Kędzierzyn

Jak można podsumować rynek produktów nawozowych w 2024 roku?

Przemysł chemiczny w aspekcie produkcji nawozów mierzy się w ostatnim czasie z ogromnymi wyzwaniami, przede wszystkim spowodowanymi wojną na Ukrainie. Sytuację w branży nawozowej charakteryzuje duża niestabilność, która przekłada się na funkcjonowanie gospodarki. Biorąc pod uwagę czynniki wpływające negatywnie na rynek nawozowy, można je podzielić na import nawozów ze wschodu oraz presję cen surowców i opłat klimatycznych.

W aspekcie importu nawozów, obserwujemy dużą dynamikę wzrostu napływu nawozów z kierunku wschodniego. Można wręcz powiedzieć, że rosnąca skala importu nawozów z Rosji i Białorusi dusi polski przemysł nawozowy.

Sytuacja jest alarmująca i bezprecedensowa w historii sektora. Dla spółki to sprawa „być albo nie być”, dlatego Grupa Azoty wraz z całym sektorem rozpoczęła walkę o działania ratunkowe dla rodzimego rynku i własnego biznesu. Rosyjscy producenci osiągają kilkukrotnie wyższe marże EBITDA na sprzedaży nawozów w porównaniu do producentów europejskich. Co więcej, w przypadku nawozów zza wschodniej granicy często nie jest możliwe zweryfikowanie ich jakości i zakładanego stężenia składników odżywczych. Niestety kuszą niższymi cenami, a jednocześnie nabywcy często nie znają pochodzenia produktu.

Import nawozów do Unii Europejskiej w okresie od stycznia do września był rekordowy

Do Polski w tym okresie zaimportowano blisko 1,2 mln ton nawozów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego, co stanowi o udziale tych państw w imporcie z krajów trzecich na poziomie 65 proc. Ta postępująca ekspansja trwa od 2020 roku. W 2024 roku import nawozów do Polski z Rosji i Białorusi już po sześciu miesiącach osiągnął poziom tego zrealizowanego w całym 2023 roku.

To skutek luki w sankcjach nałożonych na Rosję, z których zostały wykluczone m.in. dostawy żywności i nawozów. Nawozy nie znalazły się na liście sankcji po 2022 roku, gdyż po napaści Rosji na Ukrainę obawiano się o wpływ konfliktu na globalne rynki żywnościowe.

Jak duża jest rola cen surowców w przypadku produkcji nawozów?

Gaz ziemny to podstawowy surowiec do produkcji nawozów azotowych – stanowi około 60 proc. kosztów wytworzenia. Koszt zakupu gazu jest więc podstawowym czynnikiem determinującym cenę końcową, a ten od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego poszybował w Unii Europejskiej w górę.

Oprócz gazu, cena nawozu zawiera koszty energetyczne (ciepła i energii elektrycznej) oraz emisji, które wynikają z systemu handlu emisjami ETS

Nie sposób pominąć wpływu kosztów działań związanych z transformacją energetyczną i ekologizacją produkcji. Rolnicy przyznają, że nawozy importowane to znacząca oszczędność dla ich procesu produkcyjnego, szczególnie że zakup nawozów jest jednym z największych wydatków dla rolników. Ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku wielkopowierzchniowych, nowoczesnych gospodarstw rolnych, które są rynkiem docelowym Grupy Azoty Kędzierzyn, jak i całej Grupy Azoty.

Co dalej z importem nawozów ze wschodu?

Tak jak wcześniej wspomniałem, do Polski do końca trzeciego kwartału 2024 roku zaimportowano blisko 1,2 mln ton nawozów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego.

Od kilku miesięcy konsekwentnie mówimy o tym, jak ważne jest wprowadzenie ceł na nawozy z Rosji i Białorusi. W tym kierunku prowadzimy nasze działania na arenie europejskiej. Co kluczowe, dostrzegamy bardzo duże wsparcie administracji krajowej w tym obszarze.

Warto podkreślić, że 1 lipca weszła w życie decyzja Rady Unii Europejskiej ustanawiająca nowe cła zaporowe, mające zatrzymać import do UE produktów zbożowych z Rosji i Białorusi. Zdaniem przedstawicieli unijnego sektora nawozowego, w tym Grupy Azoty, kolejnym krokiem powinno być przyjęcie ceł na import nawozów z tych kierunków.

Nałożenie sankcji czy zmniejszenie kontyngentów jest mało prawdopodobnym rozwiązaniem, bo wymaga jednomyślności wszystkich członków UE. Dlatego najlepszym dostępnym rozwiązaniem jest wykorzystanie narzędzi taryfowych, czyli ceł. Do ich wprowadzenia potrzebne jest uzyskanie poparcia 55 proc. państw członkowskich (15 z 27 krajów UE) reprezentujących przynajmniej 65 proc. ludności UE.

Konsekwencją wszystkich dotychczasowych wysiłków, 20 listopada cztery kraje członkowskie Unii Europejskiej: Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, zawnioskowały do Komisji Europejskiej o wprowadzenie 30-procentowego cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Ponadto część państw członkowskich, które nie były sygnatariuszami listu, zadeklarowała rozważenie poparcia polskiej inicjatywy na późniejszym etapie.

Nowy zarząd Grupy Azoty Kędzierzyn działa ponad pół roku, co udało się osiągnąć w tym czasie?

Jako zarząd praktycznie z marszu przystąpiliśmy do opracowania, a następnie realizacji planu naprawczego. W wyniku naszych działań w Grupie Azoty Kędzierzyn w 2024 roku dokonaliśmy przeglądu poszczególnych rodzajów działalności: produkcji, inwestycji, remontów, logistyki, wynagrodzeń, badań i rozwoju oraz kosztów działalności jednostek organizacyjnych.

Następnie ustalaliśmy obszary, w których wprowadzone działania wpływają na poprawę wyniku finansowego spółki: polepszenie wskaźników zużycia surowców (gaz i energia elektryczna) w Segmencie Agro, racjonalizacja wydatków na inwestycje i remonty, obniżenie kosztów logistycznych, optymalizacja kosztów zatrudnienia, obniżenie kosztów funkcjonowania departamentów administracyjnych i Jednostek Biznesowych. Zidentyfikowaliśmy też źródła strat.

Grupa Azoty Kędzierzyn złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w zakresie projektów badawczych

Zgodnie z zawiadomieniem, strata wyrządzona Grupie Azoty Kędzierzyn z powodu wskazanych działań jest bliska 10,7 mln zł. Co kluczowe, z uwagi na bezcelowość zrealizowanych projektów, żaden z nich nie został wykorzystany w jej działalności Spółki.

Należy pamiętać, że pomimo trudnej sytuacji wyjściowej, Grupa Azoty funkcjonuje i jest wciąż ważnym elementem łańcucha bezpieczeństwa żywnościowego i nawozowego na polskim rynku. Zgodnie z założeniami, w Grupie Kapitałowej Grupa Azoty wdrażamy kompleksowy program transformacji pod nazwą AZOTY BUSINESS.

AZOTY BUSINESS to długookresowy program mający na celu poprawę kondycji biznesowej i finansowej, konsekwentnie realizowany we wszystkich obszarach działalności Grupy Kapitałowej. Projekt obejmuje 15 filarów, w ramach których realizowanych jest ponad 400 inicjatyw. W zarządzanie programem, w tym inicjatywami projektowymi, zaangażowanych jest bezpośrednio ponad 260 osób. Celem AZOTY BUSINESS jest stworzenie zintegrowanej, efektywnej biznesowo Grupy Kapitałowej z silną pozycją na rynku europejskim w oparciu o trzy podstawowe segmenty: nawozów, tworzyw i produktów OXO. Wdrożona została już kompleksowa struktura zarządzania Programem.

Grupa Azoty ogłosiła rozpoczęcie produkcji nowego nawozu azotowego z siarką i wapniem „eNpluS". Będzie produkowany m.in. w zakładach w Kędzierzynie-Koźlu, co to dla was oznacza?

Nowy nawóz Grupy Azoty jest odpowiedzią na zainteresowanie i zapotrzebowanie klientów. To jeden z najmniej zakwaszających nawozów na rynku. Obecność w nowym nawozie siarki i wapnia wpłynie na uzyskanie plonu o bardzo dobrych parametrach. Przykładem może być rzepak, kukurydza czy pszenica, w których zastosowanie eNpluS w pierwszej i trzeciej dawce znacząco poprawi parametry jakościowe ziarna.

Wprowadzenie tego produktu do sprzedaży pozwoli nam na poszerzenie oferty o nawóz stricte dedykowany dla roślin siarkolubnych, co mamy nadzieję, przełoży się na wzrost sprzedaży, a co za tym idzie – wyniki finansowe. Obecnie już dostrzegamy - po dużym zainteresowaniu od strony naszych dystrybutorów, że rynek dobrze przyjął nowy produkt.

Jak można podsumować sprzedaż ogółem w 2024 roku?

Pomimo trudnej, niekorzystnej sytuacji na rynku nawozowym, udało się w 2024 roku ulokować na rynku całą wyprodukowaną ilość nawozów azotowych

Głównym naszym celem było, jest i będzie utrzymanie udziałów rynkowych. Zatem przede wszystkim chcę podkreślić, że w stosunku do ostatnich dwóch lat powróciliśmy do regularnych sprzedaży naszych markowych nawozów na rynkach zagranicznych.

Flagowymi produktami sprzedawanymi na rynkach zagranicznych w roku 2024 był Salmag i Salmag z siarką, lokowany na strategicznych rynkach w Niemczech, Skandynawii, Czechach, Słowacji oraz Ukrainie. Jednym z działań, które przyczyniło się w dużym stopniu do wzrostu sprzedaży w roku 2024 było odnowienie relacji handlowych z wieloletnim partnerem z rynku skandynawskiego oraz stabilizacja łańcucha dostaw i dostosowanie oferty do lokalnych potrzeb.

Czego możemy się spodziewać w 2025 roku? Co będzie największą szansą lub wyzwaniem?

Niewątpliwie zasadniczą kwestią pozostaje dalsza walka w celu ochrony biznesu nawozowego Grupy Azoty, a zarazem unijnego rynku.

Implementacja przez Unię Europejską konkretnych rozwiązań pozwalających na ograniczenie importu nawozów z Rosji i Białorusi to szansa na ustabilizowanie rynku w Europie

Ponadto, dużym wyzwaniem będzie nadal presja cen surowców i opłat klimatycznych. Koszt gazu, czyli naszego podstawowego surowca do produkcji nawozów azotowych, będzie miał zasadniczy wpływ na planowanie cen sprzedaży produktów chemicznych.

Głównym mottem 2025 roku dla Grupy Azoty Kędzierzyn będzie więc utrzymanie wolumenów sprzedaży, adaptacja do otoczenia rynkowego i realizacja planów ilościowych, tj. ulokowanie na rynku krajowym porównywalnej do 2024 roku ilości nawozów, a na rynku zagranicznym utrzymanie dotychczasowych udziałów rynkowych oraz dalsza ekspansja w celu pozyskania nowych partnerów handlowych na rynku skandynawskim.

Mirosław Ptasiński, Prezes Zarządu Grupy Azoty Zakładów Azotowych Kędzierzyn
Mirosław Ptasiński, Prezes Zarządu Grupy Azoty Zakładów Azotowych Kędzierzyn
Grupa Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Patriota
Co robi w tym kontekście nasz rząd ?

Jak to już przystało na Tuska i jego bandę zajmuje się głupotami i udawaniem że robią wszystko co tylko mogą.Po cichu okradają nas z wolności w imię jakiś tam wymyślonych wartości europejskich.

Łamią podstawowe prawa Konstytucyjne by za wszelką cenę utrzymać się u władzy.

Tusk myśli że Polska jest jego własnością,przeliczy się grubo czarne chmury wiszą nad nim jak stalowe kowadło i tylko czekać kiedy spadnie 🤣
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu