Spis treści
Brak operacyjności strategicznych dokumentów
– Rok 2024 upłynął pod znakiem aktualizacji kluczowych dokumentów strategicznych, takich jak Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) oraz Koncepcja Rozwoju Kraju 2050 (KRK 2050) – komentuje dla portalu strefabiznesu.pl Michał Wierzbowski, starszy analityk WiseEuropa. – Niestety mimo ich znaczenia dla transformacji energetycznej, dokumenty te bardziej przypominają wizje niż praktyczne strategie – dodaje.
Jednocześnie podkreśla, że brak operacyjnie określonych celów i działań, jasno określonych kamieni milowych, harmonogramów oraz mechanizmów monitorowania sprawia, że nie oferują inwestorom oraz uczestnikom rynku poczucia stabilności i nie uwiarygadniają ścieżki transformacji.
– W rezultacie dokumenty, których ranga i wymiar mogłyby skutecznie wspierać rozwój sektora energetycznego i transformację, będą miały bardzo ograniczony wpływ na rzeczywistość. Ostateczne uchwalenie tych dokumentów zaplanowano na rok 2025, co daje szansę na ich poprawę w wyniku konsultacji publicznych. Niemniej jednak polska energetyka potrzebuje dokumentów opartych na rzetelnej wiedzy i konkretnych decyzji, a nie jedynie deklaracji czy ogólnych wizji – podkreśla.
Wystarczalność generacji pod znakiem zapytania
– Prognozy Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) wskazują na rosnące ryzyko niedoboru mocy dyspozycyjnych w nadchodzących latach, czyli braki tzw. wystarczalności generacji – wskazuje. – Zgodnie z wyliczeniami PSE, luka mocy dyspozycyjnych w 2024 roku wynosiła ok. 400 MW, ale w 2025 roku ma wzrosnąć do 1400 MW, by w kolejnych latach osiągnąć poziomy rzędu kilku tysięcy MW – dodaje.
Jednocześnie przypomina, że w listopadzie 2024 r. OSP był zmuszony skorzystać z mechanizmu przywołania na rynku mocy, co tylko potwierdziło problem niedostatecznej elastyczności i niezawodności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE). Przywołanie stosuje się, gdy OSP nie jest w stanie, mimo dostępu do jednostek wytwórczych i OZE, zaplanować pracy systemu w sposób gwarantujący wymagane rezerwy mocy. W tym czasie dostępność OZE spadła do kilku procent ich mocy zainstalowanej.
Obok transformacji KSE, której nikt nie kwestionuje i w której kluczową rolę odgrywają OZE, zdaniem Wierzbowskiego priorytetem na rok 2025 i kolejne lata powinna być intensyfikacja rozwoju mocy dyspozycyjnych. Jak wyjaśnia, chodzi przede wszystkim o źródła gazowe i jądrowe. Niezbędna jest także refleksja nad utrzymaniem istniejących mocy węglowych, których znaczenie operacyjne będzie maleć, ale które w sytuacjach krytycznych mogą i powinny wspierać bezpieczeństwo systemu.
Ceny energii, czyli ochrona gospodarstw domowych i wyzwanie dla przemysłu
Obecnie rynkowe ceny energii elektrycznej spadły od szczytu kryzysu energetycznego, jednak ich poziomy są wyższe niż przed kryzysem, a zróżnicowane cen między krajami jest duże, a dla polskich gospodarstw domowych ceny energii elektrycznej są jedne z najniższych w Europie.
– Jest to efekt zamrożenia ich cen. Ten instrument skutecznie ochronił odbiorców w czasie kryzysu – w tym tych najbardziej wrażliwych. Już teraz wiadomo, że pomoc zostanie przedłużona na kolejne trzy kwartały. 12 grudnia 2024 roku weszła w życie ustawa przedłużająca maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw do września 2025 roku na poziomie 500 zł/MWh. Wprowadzono także dalsze zawieszenie opłaty mocowej. Te działania mają kosztować budżet państwa około 5,6 miliarda złotych, co w kontekście rekordowego deficytu stawia pytanie o długoterminową stabilność finansową tego typu rozwiązań – wyjaśnia.
Choć zamrożenie cen energii pomaga milionom Polaków i małym firmom, sektor przemysłu energochłonnego (np. branża chemiczna, stalowa, mineralna) nadal zmagają się z wysokimi kosztami. Ekspert przypomina, że w przypadku odbiorców przemysłowych ceny prądu w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie. – W dużej mierze to właśnie wyższe ceny energii odpowiadają za stagnację, a nawet spadek produkcji przemysłowej w energochłonnych gałęziach gospodarki w porównaniu z okresem sprzed kryzysu energetycznego w 2022 roku. Wiele gospodarek europejskich (w tym Polska), choć łagodziły lub nadal łagodzą skutki kryzysu dla gospodarstw domowych, zmagają się wyzwaniami w zakresie konkurencyjności przemysłu w obliczu rosnących kosztów energii i paliw – wyjaśnia.
Transformacja regionów węglowych
Wierzbowski podkreśla, że proces transformacji regionów węglowych nadal pozostaje nierówny i nieskoordynowany. Jak wyjaśnia, proces angażuje bardzo duże grupy niezwykle różnorodnych interesariuszy i każda z nich ma swoje racje, potrzeby czy oczekiwania. Dodatkowo, jak zaznacza, części z nich towarzyszy obawa o swoje miejsca pracy, swój region i przyszłość swoją i swoich rodzin. Jednocześnie zaś umowa społeczna była uzgadniana głównie przez związki zawodowe, które są ważnym, ale tylko jednym z interesariuszy.
– Konieczne są działania włączające pomijanych interesariuszy w kształtowanie procesu transformacji. Dodatkowo, regiony węglowe są to regiony ważne dla rozwoju gospodarczego kraju. Ważne więc, aby swoją rolę w transformacji mogli odegrać przedsiębiorcy i to nie tylko najwięksi. Do tego jednak potrzebna jest silna rola państwa, jako integratora różnych działań. Dotychczas państwo koncentrowało się na dystrybucji środków finansowych. Są one niezbędne, ale równie ważna jest ich optymalna alokacja, usuwanie barier regulacyjnych, mobilizowanie, sprawna koordynacja i komunikacja – wskazuje.
Prognozy na 2025: energia pod presją polityczną
– W roku 2025 oczekiwalibyśmy w pierwszej kolejności adresowania wyzwań, które uwidoczniły się w roku bieżącym. Wymagają one konsekwentnych działań o wieloletnich stałych czasowych – podkreśla i wskazuje na konkretne wydarzenia i procesy, które wymagają szczególnej uwagi:
Rynek mocy
W obliczu wyzwań związanych z mocami dyspozycyjnymi w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE), kluczowe staje się opracowanie nowego modelu funkcjonowania rynku mocy. – Jak zauważyła Najwyższa Izba Kontroli (NIK), „rynek mocy słabnie”. Choć mechanizm ten sprawdził się w średnim horyzoncie czasowym, umożliwiając utrzymanie części istniejących jednostek w systemie, to nie spełnia swojej funkcji w długim terminie – nie przyczynia się do powstawania wystarczającej liczby nowych jednostek wytwórczych – wyjaśnia.
Dodatkowo, nowe wyzwania związane z funkcjonowaniem rynku mocy i strukturą polskiego miksu energetycznego wymagają pilnego rozwiązania, w tym:
Limit emisyjności (550 kg CO2/MWh), który ogranicza dostępność jednostek konwencjonalnych;
Niedostateczna elastyczność systemu, niezbędna w kontekście rosnącego udziału źródeł odnawialnych;
Brak sygnałów lokalizacyjnych, utrudniający efektywne rozmieszczenie nowych inwestycji;
Rosnący udział OZE, który zmienia strukturę rynku, wprowadza dodatkowe wyzwania związane z bilansowaniem i stabilnością systemu, ale także zmienia przepływy finansowe i sposób generowania przychodów na „energy only market”, a te dwa rynki wzajemnie się przenikają.
– Mechanizm rynku mocy wymaga zatem dogłębnego przemyślenia oraz opracowania nowego podejścia, które będzie spójne z długoterminowymi celami transformacji energetycznej. Zgodnie z ustawą o rynku mocy, minister właściwy do spraw energii ma obowiązek przedstawić do 30 kwietnia każdego roku sprawozdanie z funkcjonowania tego mechanizmu w roku poprzednim. Sprawozdanie to, w połączeniu z analizą NIK oraz aktualizacją wizji rozwoju sektora zawartej w KPEiK, powinno stać się punktem wyjścia do szerokiej debaty nad przyszłością i kierunkiem zmian w mechanizmie rynku mocy – podkreśla.
Zwiększanie udziału OZE – ustawa wiatrakowa
Transformacja sektora energii elektrycznej odbywa się w dwóch kluczowych wymiarach: (a) zapewnienie mocy dyspozycyjnych, które gwarantują stabilność systemu, (b) obniżenie emisyjności poprzez dalszy rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE), którego dynamika w ostatnich latach wyraźnie wzrosła.
Wierzbowski przytacza, że w 2023 roku udział OZE w produkcji energii elektrycznej wyniósł 27,1 proc., podczas gdy np. w 2013 roku było to 17,1 proc., a w 2003 roku 2,3 proc. i dodaje, że na ten moment nie ma kompletnych danych za obecny 2024 rok, jednak prognozy wskazują, że zbliżymy się w okolice 30 proc. Utrzymanie takiego tempa wymaga jednak usuwania barier hamujących rozwój OZE, szczególnie w obszarze energetyki wiatrowej na lądzie.
– Pomimo zapowiedzi rządu z początku 2024 roku dotyczących zmian legislacyjnych eliminujących część barier regulacyjnych, tzw. ustawa wiatrakowa utknęła w procesie legislacyjnym. Opóźnienia te wpływają negatywnie na tempo inwestycji i realizację nowych projektów – komentuje i dodaje, że oprócz zmian w regulacjach konieczne jest również eliminowanie barier społecznych, szczególnie dotyczących obaw o wpływ turbin wiatrowych na bioróżnorodność i krajobraz.
Oczekiwania przemysłu wobec CCS / CCUS
Ważnym oczekiwaniem przemysłu energochłonnego jest silniejsze niż dotychczas zaakcentowanie roli technologii wychwytu, składowania i wykorzystania CO2 (CCS/CCUS), która wydaje się konieczna dla zupełnej dekarbonizacji np. przemysłu cementowego, wapienniczego. CCS/CCUS może również odegrać istotną rolę w rozwoju wodoru w Polsce, na co wskazuje Polska Strategia Wodorowa.
– Nasze oczekiwania, wielokrotnie podkreślane w debacie publicznej i rozmowach z interesariuszami, obejmują przyjęcie do końca 2025 roku operacyjnej strategii rozwoju technologii CCS/CCUS. Brak szczegółowego planu operacyjnego znacząco obniża szanse na skuteczne wdrożenie technologii niezbędnych dla transformacji energetycznej – wyjaśnia.
Przyszłość programu „Czyste Powietrze”
Zdaniem Wierzbowskiego, zawieszenie programu oraz brak jego jasnej wizji w kontekście wdrożenia ETS2 budzą niepokój. Jak wyjaśnia, bez wsparcia dla termomodernizacji budynków i wymiany źródeł ciepła, Polska może mierzyć się z eskalacją problemu ubóstwa energetycznego.
– Budynki odpowiadają za znaczny udział emisji gazów cieplarnianych, a ich efektywna termomodernizacja może przyczynić się nie tylko do poprawy komfortu życia mieszkańców, ale także do znaczącego obniżenia zużycia energii pierwotnej w skali kraju – podkreśla.
Co oznacza, że brak inwestycji w ten obszar może skutkować wzrostem rachunków za energię oraz dalszym pogłębianiem się problemów w zakresie dostępności energii. Z tego względu, jego zdaniem, niezbędny jest racjonalny program, z odpowiednim budżetem i adresowaniem potrzeb także tych najbardziej potrzebujących. – Oczekujemy, że zostanie wznowiony nie później niż w 1 kwartale 2025. Niemniej już obecne zatrzymanie podkopuje wiarygodność programu i może zniechęcać część potencjalnych beneficjentów – dodaje.
Warto przy tym wspomnieć, że program ma wpływ nie tylko na mieszkańców i jego beneficjentów, ale także na przedsiębiorców, którzy te zadania termomodernizacyjne realizują. Skala programu powoduje, że jest to jeden z ważnych elementów inwestowania środków publicznych.
Inwestycje w elektrownie jądrowe
– Po decyzji o uruchomieniu drugiego przetargu, kluczowe będzie, na ile decyzje i dyskusje będą kończyły się na deklaracjach, a na ile na realnym przyspieszaniu działań. Energia jądrowa byłaby niezwykle użyteczna dla KSE i polskiej gospodarki ponieważ byłaby to energia stabilna i dostępna, co jest cenne nawet jeśli docelowy jej udział w miksie nie przekroczy kilkunastu procent – wskazuje.
Problemem jednak elektrowni jądrowej jest jej wysoka kapitałochłonność. To powoduje, że ostatecznie stabilizuje dostawy określonego wolumenu energii i ceny tego wolumenu, jednak niekoniecznie na niskim poziomie.
– Zwłaszcza jeśli okazałoby się, że nie ma warunków na pracę tego rodzaju jednostek w tzw. podstawie, tj. na poziomie 7000-8000 godzin rocznie (rok ma 8760). Bezsprzecznie jednak wsparłaby poziom bezpieczeństwa energetycznego i niezależności ze względu na możliwość zmagazynowania paliwa jądrowego na długi czas eksploatacji. Jest to także źródło traktowane jako niskoemisyjne, przez co pomocne w realizacji celów klimatycznych – tłumaczy.
Wybory – niebezpieczny czynnik blokujący
Zdaniem analityka WiseEuropa, nadchodzące wybory prezydenckie mogą doprowadzić do spłycenia debaty publicznej o energetyce, ponieważ istnieje ryzyko, że decyzje będą podporządkowane kalkulacjom politycznym, a nie rzeczywistym potrzebom sektora.
– Co najmniej trzy zagadnienia wskazywane przez nas jako priorytetowe na 2025 mogą ucierpieć, jeśli staną się zakładnikiem walki politycznej lub na skutek tej walki zostaną przesunięte na dalszy plan – podkreśla i wymienia tutaj:
uwaga i koncentracja na zapewnieniu mocy dyspozycyjnych, w tym w szczególności dyskusja o przyszłości Rynku Mocy,
realne wsparcie dla przemysłu energochłonnego, kosztem mrożenia cen energii dla gospodarstw domowych,
ustawa wiatrakowa i rozszerzanie poparcia społecznego dla technologii OZE.
Wpływ geopolityki na wydarzenia na arenie europejskiej
Po wyborach w USA wciąż nie wiadomo, jakie będzie realne nastawienie i działania w zakresie transformacji energetycznej oraz szerzej, polityki klimatycznej, nowej administracji. – Dotychczasowe zapowiedzi wskazują na chęci zwiększenia eksportu gazu i ropy z USA, a także na ewentualne odstąpienie od porozumień klimatycznych podejmowanych w ramach ONZ – przyznaje. – Obecnie Goldman Sachs zapowiedział wycofanie się Net-Zero Banking Alliance, co może wpłynąć na politykę finansowania projektów – dodaje.
– Wszystkie te zmiany mogą mieć wpływ na politykę prowadzoną w Europie, w tym na ESG, jednak na razie nie wiadomo, jak głęboko sięgające będą te konsekwencje. Pewne jest jednak, że ich skutki zaczną się materializować już w 2025 roku – podsumowuje Wierzbowski.

