Mamy w Polsce ogromne, niewykorzystane zasoby gazu

Maciej Badowski
Czy plan Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest realny? Zdaniem Wiszniewskiej, z punktu widzenia inwestora, przy sprzyjających warunkach,  założenia są realne.
Czy plan Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest realny? Zdaniem Wiszniewskiej, z punktu widzenia inwestora, przy sprzyjających warunkach, założenia są realne. archiwum Polska Press
15 listopada br. zakończyły się konsultacje zaktualizowanego projektu Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu. – Plan, który przedstawiło Ministerstwo Klimatu i Środowiska, po raz pierwszy docenia rolę biometanu i biogazu w transformacji energetycznej – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Beata Wiszniewska z Polskiej Grupy Biogazowej.

Spis treści

Większy udział OZE i ambitniejsze tempo transformacji energetycznej w zaktualizowanym projekcie Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu

W październiku 2024 r., do konsultacji publicznych został przedstawiony projekt Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) z nowym scenariuszem ambitniejszego tempa transformacji energetycznej. Autorzy projektu KPEiK zwiększają prognozę udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto w 2030 r. w sektorze elektroenergetycznym z 32 proc. w prognozie z roku 2019 do 56 proc. w 2030 r. i blisko 70 proc. w 2040 r.

Jak wskazano, w największym stopniu przyczyniać się mają do tego elektrownie fotowoltaiczne, elektrownie wiatrowe na lądzie i na morzu. W projekcie dokumentu podkreślone jest także znaczenie biogazu, biometanu oraz magazynów energii elektrycznej i ciepła, a w dalszej perspektywie wodoru i energetyki jądrowej.

W KPEiK znalazły swoją znaczącą rolę biogaz i biometan

– Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. (KPEiK), który przedstawiło Ministerstwo Klimatu i Środowiska, po raz pierwszy docenia rolę biometanu i biogazu w transformacji energetycznej. Ponieważ biometan i biogaz są praktycznie jedynymi zamiennikami gazu ziemnego. O ile energię elektryczną można wyprodukować dzięki źródłom odnawialnym, pogodozależnym dosyć tanio, to energia elektryczna z biogazu lub biometanu jest droższa, ale w zamian otrzymujemy czysty gaz, który stanowi jedyny, odnawialny zamiennik gazu ziemnego – tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.plBeata Wiszniewska, doradca ds. regulacji i rzecznictwa w Polskiej Grupie Biogazowej.

Jednocześnie podkreśla, że nie wszystko możemy „załatwić” przy pomocy energii elektrycznej, z różnych względów. – Potrzebujemy bowiem mechanizmów bilansowania sieci elektroenergetycznej w sytuacji, w której coraz większy udział mają źródła odnawialne, zależne od pogody, czyli nie zawsze sterowalne tłumaczy.

Zdaniem Wiszniewskiej jest to miejsce dla gazu ziemnego i jego odpowiednika w postaci biometanu, który, jak wyjaśnia, można magazynować, który można wykorzystywać w razie mniejszej produkcji z innych źródeł. – Oznacza to, że biometan nie musi konkurować cenowo z energią wytwarzaną przez wiatr, czy słońce, ponieważ pełni inne funkcje – wskazuje.

Polska w pierwszej piątce potencjału w produkcji biogazu w Unii Europejskiej

– Polska może się pochwalić piątym co do wielkości potencjałem w UE w produkcji biogazu. Mamy dużo biodegradowalnych odpadów i pozostałości z przemysłu rolno-spożywczego, które bez odpowiedniego przetworzenia, w procesie biodegradacji uwalniają one metan do atmosfery. Co oznacza, że wytwarzanie biogazu jest metodą na spożytkowanie metanu, który w innym przypadku zostanie uwolniony do atmosfery – wyjaśnia.

Ekspertka przypomina, że w zdecydowanej większości instalacje biogazowe są to instalacje małoskalowe. – Nie mówimy o farmach kilkudziesięciomegawatowych, tylko mówimy o instalacjach od 1 do 4, a maksymalnie do 6-10 MW w wyjątkowych sytuacjach – wymienia.

Jednak są to instalacje, które wymagają sporego wysiłku w czasie eksploatacji. Ponieważ, jak wyjaśnia, po pierwsze trzeba postarać się o substrat, czyli odpady i pozostałości biodegradowalne stanowiące pożywkę w procesie fermentacji. Dla przykładu podaje, że jednowatowa instalacja potrzebuje około 100 ton „wkładu” dziennie. Przy okazji zwraca uwagę, że wytwarzanie biogazu w biologicznym procesie fermentacji substratów wymaga także specjalistycznego nadzoru technologicznego oraz ciągłego monitorowania i w razie potrzeby interwencji obsługi.

– To wszystko oznacza, że produkcja biogazu jest dość skomplikowanym procesem, nad którym trzeba cały czas czuwać –mówi.

Biometan ratunkiem dla polskiego przemysłu?

Wiszniewska w rozmowie z nami nie ukrywa, że projekt KPEiK proponuje ambitne cele. Udział biometanu i biogazu został wskazany w transporcie, w elektroenergetyce i ciepłownictwie oraz w przemyśle. KPEiK zakłada elektryfikację gospodarki jako dominujący kierunek transformacji, przy wykorzystaniu przede wszystkim źródeł OZE.

– Tutaj rola biometanu to przede wszystkim uzupełnianie zapotrzebowania w warunkach niżej produkcji z innych źródeł odnawialnych. Jednak musimy pamiętać, że są przypadki, na przykład procesy przemysłowe, szczególne w przemyśle chemicznym, które wymagają zastosowania gazu. W dłuższej perspektywie oznacza to, że biomentan będzie prawdopodobnie wykorzystywany przede wszystkim w przemyśle – wskazuje.

Czy zaktualizowany plan Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest realny?

Zdaniem przedstawicielki Polskiej Grupy Biogazowej, z punktu widzenia inwestora, przy sprzyjających warunkach, to te założenia są realne. – Inwestorzy są gotowi, żeby się aktywnie zaangażować w rozwój sektora biogazu i biometanu. Niemniej jednak, ze względu na kapitałochłonność inwestycji i długi okres zwrotu, konieczny jest system wsparcia – podkreśla.

– Mamy już system taryf gwarantowanych dla instalacji do 1 MW, a w projekcie nowelizacji ustawy o OZE zaproponowano także system wsparcia dla większych instalacji bardziej efektywnych ekonomicznie. Jeżeli będzie on na tyle korzystny, na co mamy ogromną nadzieję, żeby zachęcić inwestorów do zaangażowania się w ten sektor, to plan określony w projekcie KPEiK będzie wykonalny, w przeciwnym razie nie ma szans na powodzenie – wyjaśnia.

Wiszniewska podkreśla, że system wsparcia jest niezbędny, ponieważ biometan jest w dalszym ciągu droższym źródłem, niż gaz ziemny, a jednocześnie wymaga kapitałochłonnych inwestycji. Zwrot z inwestycji, nawet z systemem wsparcia, następuje bowiem po 15- 20 latach. Jej zdaniem trudno oczekiwać, że inwestorzy będą się masowo angażować w takie inwestycje, nie mając gwarancji zwrotu w okresie eksploatacji instalacji.

Wśród naszych głównych postulatów jest wniosek o przyjęcie celów dla produkcji biogazu i biometanu, strategii działania i systemu wsparcia. To są warunki absolutnie konieczne i wydaje się, że zostają zrealizowane wraz z przyjęciem KPEiK oraz nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii nad którym obecnie trwają prace – zaznacza. – Liczymy także na uproszczenie i skrócenie procedur administracyjnych, przede wszystkim w zakresie procesu lokalizacji inwestycji – dodaje.

Jest to o tyle ważne, że, jak tłumaczy, obecnie należy się nastawić na proces trwający 4 lata, a czasem dłużej przy przygotowaniu jednej instalacji o mocy do 1 MW. Kolejną barierą, która może zaważyć na sukcesie rozwoju biometanu, wskazywaną przez ekspertkę, są przyłączenia do sieci gazowej, która przez lata była budowana jedynie do rozprowadzania gazu do odbiorców, a nie przyjmowania gazu ze źródeł rozproszonych. – Obecnie sieć gazowa wymaga programu dostosowawczego – wyjaśnia i dodaje, że są gotowe rozwiązania techniczne i logistyczne pozwalające na zwiększenie chłonności sieci gazowych stosowane już z dobrym skutkiem w innych krajach.

Czas, żeby Polska także podjęła aktywne działania w tym zakresie, co z pewnością przyniesie korzyści zarówno dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, jak i ochrony klimatu i środowiska – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu