Zacznijmy od tego, że kredyty w kwocie pokrywającej aż 90 proc. wartości nieruchomości są istotnie droższe od tych, w których udział kredytu jest niższy niż 80 proc. ceny mieszkania.
Dlatego jeśli jest to możliwe, warto zaczekać i zebrać oszczędności stanowiące przynajmniej 20 proc. Innym sposobem na obniżenie kosztów kredytowania jest dopłata z programu „Mieszkanie dla młodych”. Dla przykładu jeśli mamy 10 proc. własnych środków i kolejne 10 proc. dostaniemy w ramach dopłaty, to również możemy liczyć na tańszy kredyt.

Kredyty z niskim wkładem własnym są droższe z kilku powodów. Przede wszystkim wynika to z tego, że im mniejszy wkład własny tym wyższa kwota kredytu, a ona wpływa na wysokość prowizji czy odsetek. Dla przykładu jeśli chcemy kupić mieszkanie o wartości 300 000 zł, to musimy mieć przynajmniej 30 000 zł oszczędności i wtedy potrzebujemy 270 000 zł kredytu. Jeśli mamy 20 proc. wkładu (60 000 zł) to kwota kredytu spada do 240 000 zł. Różnica w wysokości odsetek od takich wartości w ciągu 25 lat wyniesie przynajmniej 47,5 tys. zł.