Spis treści
Czy Polacy wiedzą, jak się zachować w przypadku zagrożenia? „Liczby są alarmujące!"
Ostatnie 3 lata pokazały, że powinniśmy być bardziej wrażliwi na punkcie dbałości o własne bezpieczeństwo i zdrowie. Najpierw pandemia COVID-19, później wojna za wschodnią granicą, lokalne katastrofy klimatyczne, a teraz konflikt na Bliskim Wschodzie. To tylko potwierdza, że nie możemy pozostawać obojętnymi na edukację w kwestii tego, jak zachować się w sytuacji zagrożenia. Jednak wyniki badania na zlecenie Amazon są alarmujące! Jedynie 37 proc. Polaków wie, co dokładnie należy zrobić, aby uchronić siebie i bliskich przed niebezpieczeństwem w sytuacji zagrożenia, takim jak klęska żywiołowa lub wybuch konfliktu militarnego.
Z badania przeprowadzonego w marcu br. jasno wynika, że Polacy potrzebują przeszkolenia ze znajomości sygnałów alarmowych. Rozróżnia je zaledwie 40 proc. ankietowanych. Co ciekawe, odsetek pozytywnych odpowiedzi jest najwyższy wśród osób w wieku 18-24 (przekracza 50 proc.) i spada wraz z rosnącym wiekiem badanych. Najmniej optymistycznie sytuacja kształtuje się w grupie emerytów (osoby powyżej 65. roku życia), gdzie aż 80 proc. ankietowanych nie ma wiedzy w tym zakresie.
Polacy mają także braki w wiedzy dotyczącej lokalizacji schronów i miejsc doraźnego schronienia – negatywnych odpowiedzi na to pytanie udzieliło 62 proc. badanych. Kolejnym aspektem, w którym nasze społeczeństwo powinno pilnie uzupełnić swoją wiedzę, jest umiejętność udzielenia pierwszej pomocy. Co prawda, 63 proc. osób deklaruje, że potrafi to zrobić, jednak odsetek ten jest najwyższy w grupie wiekowej 18-24 (wynosi 74 proc.) i maleje wraz z rosnącym wiekiem badanych.
– Liczby są naprawdę alarmujące. Zdecydowana większość Polaków nie jest przygotowana na sytuacje kryzysowe. To istotny problem, który wymaga podjęcia konkretnych działań – podkreśla Rafał Sakowski, koordynator ratownictwa w Polskim Czerwonym Krzyżu. – Wyniki badania świadczą o tym, że wiedza w tym zakresie jest niewystarczająca – dodaje.
Zdaniem Sakowskiego pojawia się tutaj wyraźna potrzeba „właściwego zaopiekowania i edukacji zwłaszcza wśród osób dorosłych". Jak podkreśla, „może to stanowić cenną wskazówkę dla pracodawców i być argumentem, że warto inwestować w działania szkoleniowe, między innymi z udzielania pierwszej pomocy". – Będzie to przydatne nie tylko w sytuacjach skrajnego zagrożenia, ale przede wszystkim na co dzień – w domu czy w pracy. Dzięki takiej wiedzy możemy troszczyć się o siebie wzajemnie, a być może kiedyś uratować komuś życie – przyznaje.
Te rzeczy musisz mieć zabezpieczone w domu
Jak pokazują dane – jedynie co czwarty Polak ma naszykowane najważniejsze rzeczy na wypadek potrzeby ewakuacji. Z kolei 58 proc. badanych nie jest przygotowana w tym zakresie.
– W sytuacjach zagrożenia najczęściej wpadamy w panikę i nie myślimy logicznie, dlatego warto zadbać o zabezpieczenie siebie i bliskich odpowiednio wcześniej – podpowiada Sakowski.
– Dobrą praktyką jest trzymanie wszystkich istotnych dokumentów w jednym miejscu, np. w teczce w charakterystycznym kolorze, którą łatwo będzie znaleźć w kryzysowej sytuacji. Podobnie jest z lekarstwami, zwłaszcza w przypadku osób, które chorują przewlekle, ale nie tylko – dobrze wyposażoną apteczkę warto mieć zawsze – wymienia i przyznaje, że jednak większość z nas doskonale wie, że w domu powinniśmy mieć także m.in. naładowany power bank, latarkę czy świece. – Pytanie, czy za wiedzą teoretyczną idzie praktyczne przygotowanie? – podkreśla Rafał Sakowski.
Lista najpotrzebniejszych rzeczy:
- pendrive ze skanami dokumentów
- Waluta (dolar, euro), ewentualnie złoto
- radioodbiornik (krótkie i długie fale)
- mapa (okolicy) wraz z kompasem
- filtr do wody (Sawyer, LifeStarw, BeFree)
- menażka i metalowy kubek do przyrządzania lub otrzymywania posiłków
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
