Niepokojące rewelacje Europejskiej Partii Ludowej w sprawie unijnego budżetu: brakuje co najmniej 15 mld euro rocznie

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Bruksela na gwałt potrzebuje dodatkowych 15 mld euro rocznie. A to dopiero początek
Bruksela na gwałt potrzebuje dodatkowych 15 mld euro rocznie. A to dopiero początek 123rf.com/profile_vkrasnovphoto
Europejska Partia Ludowa (EPL) ostrzega przed koniecznymi cięciami budżetowymi, jeśli państwa członkowskie Unii Europejskiej nie porozumieją się co do tego, w jaki sposób chcą pozyskać dodatkowe 15 mld euro rocznie. Tyle właśnie potrzeba na spłatę samych odsetek od pożyczonych 750 mld euro (800 mld euro; według cen bieżących) na Fundusz Odbudowy. Pieniądze, z których korzysta już większość państw UE, trzeba oddać solidarnie najpóźniej do 2058 r.

Spis treści

O planach poszerzenia zasobów własnych UE alarmujemy już od paru tygodni. Zgodnie z ostatnim pomysłem Komisji Europejskiej, państwa członkowskie miałyby przekierować co najmniej część zysków z podatku CIT do unijnego budżetu. Zapewniłyby w ten sposób obsługę długu zaciągniętego na powołanie Funduszu Odbudowy. Ale to nie jedyny pomysł poradzenia sobie z zadłużeniem Brukseli.

Polskie zyski z podatków łakomym kąskiem

Wczoraj miały zacząć się w tej sprawie negocjacje, ale o łatwym porozumieniu mowy być nie może, bo – zgodnie ze wciąż obowiązującą w UE zasadą jednomyślności w sprawach dotyczących podatków – wystarczy weto jednego z państw, by zablokować tę inicjatywę. Dla Polski jej przyjęcie mogłoby oznaczać pożegnanie się z co najmniej częścią zysków, jakie przyniosła polskiemu budżetowi reforma podatkowa Polski Ład. Z tytułu podatku od osób prawnych, w tym korporacji polski budżet zyskał bowiem rekordowo dużo — wpływy z CIT wyniosły 70 mld zł.

Apel czy straszak największej partii w Europie?

Jak zatem interpretować obszerny tekst, który ukazał się na stronie Europejskiej Partii Ludowej? Sprawa nie jest jednoznaczna, bo autorzy ostrzegają przed realnymi konsekwencjami, z jakimi trzeba się będzie zmierzyć, jeśli w unijnym budżecie nie pojawi się więcej pieniędzy. – Bez poszerzenia zasobów własnych UE do 2027 r. unijny budżet będzie podlegał cięciom o co najmniej 15 mld euro, z uwagi na dług. Zamiast tego państwa UE mogą zwiększyć swój wkład podatkowy do budżetu. To najwyższa pora, by państwa członkowskie się obudziły i zmierzyły się z trudną rzeczywistością. Czas zabrać się do pracy i znaleźć rozwiązania – mówi
José Manuel Fernandes, rzecznik Grupy EPL w Komisji Budżetowej. Przytoczona treść apelu powstała w oczekiwaniu na nowe propozycje KE dotyczące możliwości dalszego poszerzenia zasobów własnych UE.

Prawdziwy ciężar spłat przed nami

EPL przypomina, że spłatę kosztów pożyczki w ramach unijnego Funduszu Odbudowy po COVID-19, oszacowano na 15 mld euro rocznie. Tę kwotę trzeba będzie przelewać na konta wierzycieli co roku, aż do 2058 r. W przeliczeniu do nawet dziesięć procent budżetu UE – donosi EPL.
– Nie zapominajmy, że w obecnych wieloletnich ramach finansowych budżetu UE płacimy jedynie koszt zadłużenia. Rosnące stopy procentowe oznaczają, że koszt spłaty tego zadłużenia może się podwoić w stosunku do pierwszych szacunków i wynieść nawet 30 mld euro do 2027 r. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że po 2027 r. UE będzie musiała zacząć spłacać już nie tylko koszty długu, ale i sam dług. Dlatego musimy odpowiednio przygotować się do tej sytuacji lub zmierzyć się z cięciami budżetowymi – komentuje Fernandes.

Drugi koszyk zasobów własnych UE

EPL w swym oświadczeniu odniosła się też do spodziewanych zmian w zakresie poszerzenia zasobów własnych UE. Nie należy się spodziewać, że partia ta poprze nowe opodatkowanie małych i średnich firm lub obywateli. Ma jednak zamiar wspierać projekty służące przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym. Z kolei z dokumentów roboczych opublikowanych na stronie internetowej Ekonomicznego Komitetu Społecznego UE, wynika, że w najbliższym czasie należy się spodziewać wyższych opłat za brak recyklingu, a także wpływów z opodatkowania transakcji finansowych oraz transakcji cyfrowych. Bruksela wierzy też w to, że spore zyski budżetowe przyniesie graniczna opłata węglowa CBAM, mająca zapobiec nierównej konkurencji ze strony państw, które nie walczą równie wytrwale ze zmianami klimatycznymi, jak państwa UE. Ogólny kierunek jest zatem znany. A jak będzie w praktyce?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu