Ministerstwo Sprawiedliwości pod hasłem lepszej ochrony obywateli przed nadmiernym zadłużaniem przygotowało projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania lichwie. Proponowane przepisy dotyczą głównie firm pożyczkowych i gdyby stały się obowiązującym prawem zarówno ograniczyłyby ofertę pożyczkową obecnie dostępną na rynku, jak i utrudniły konsumentom pożyczanie pieniędzy poza bankiem - co do tego są zgodni i prawnicy, i ekonomiści.
Resort Zbigniewa Ziobry chce tak zmienić prawo, by nie dało się pożyczyć pieniędzy bez niemal 100-proc. gwarancji spłaty.
Jeden z nowych przepisów nakłada na kredytodawcę obowiązek, polegający na tym, aby przed udzieleniem konsumentowi kredytu konsumenckiego odebrał od niego oświadczenie o dochodach i wydatkach w zakresie niezbędnym dla oceny zdolności kredytowej oraz analizy ryzyka kredytowego, czego w obecnym stanie prawnym nie robią nawet banki, rozpatrując wnioski swoich klientów o kredyty konsumenckie lub przyznanie limitu kredytowego. Co ważne, wiarygodność złożonego przez konsumenta oświadczenia kredytodawca weryfikować powinien za pośrednictwem informacji gromadzonych, przetwarzanych i udostępnianych przez przynajmniej jedną z instytucji typu Biuro Informacji Kredytowej (wykorzystywane przez banki do gromadzenia informacji o zaciągniętych zobowiązaniach) czy biura informacji gospodarczej (znane z rejestrowania dłużników). Jak łatwo się domyślić, podroży to nie tylko koszt pożyczki, ale przede wszystkim wydłuży formalności związane z jej przyznaniem. Konsumenci mogliby zapomnieć o błyskawicznie zyskiwanych pieniądzach.
Inny nowy przepis dotyczy ustalenia limitu kosztów pozaodsetkowych pożyczki. Obecnie limitowane przez przepisy ustawy antylichwiarskiej są odsetki, które nie mogą być wyższe od dwukrotności odsetek ustawowych - teraz jest to 10 proc. Nie limitują natomiast, przynajmniej bezpośrednio, innych kosztów i opłat. Formalnie obowiązują co prawda przepisy zawarte w ustawie o kredycie konsumenckim. iż w całym okresie kredytowania koszty pozaodsetkowe nie mogą być wyższe od całkowitej kwoty kredytu. W konsekwencji przy pożyczkach krótkoterminowych tzw. Roczna Rzeczywista Stopa Oprocentowania kredytu lub pożyczki jest dużo wyższa niż 10 proc. i może stanowić nawet wielokrotność odsetek ustawowych. Proponowane przepis koszty pozaodsetkowego ograniczałby do 20-25 proc. udzielanego kredytu lub pożyczki.
Jak w swojej opinii zwraca uwagę Towarzystwo Ekonomistów Polskich, ustawa „istotnie ograniczy działalność firm pożyczkowych w Polsce. Większość obecnie działających podmiotów pozabankowych nie będzie bowiem stać na pożyczanie pieniędzy gdyż - w przeciwieństwie do banków - nie mogą one zbierać depozytów od klientów; banki zaś z naszych lokat głównie prowadzą działalność kredytową. Firmy pożyczkowe pieniądze na działalność pożyczają na rynku, co kosztuje je znacznie więcej niż banki.
Najistotniejsze jest jednak to, że ustawa w żaden sposób nie poprawi sytuacji na rynku. W toku trwających od bez mała półtora miesiąca konsultacji eksperci zwracają uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze podkreślają , że „wykorzystywanie przymusowej sytuacji pożyczkobiorcy przez podmiot udzielający pożyczki na zasadach lichwiarskich” nie jest ani jedyną, ani najważniejszą przyczyną występowania zjawiska nadmiernego zadłużenia gospodarstw domowych. Z badań wynika, że w równym stopniu co nadmierne koszty zadłużenia są to: utrata źródeł dochodu - np. pracy w trakcie spłaty kredytu , zdarzenia losowe czy hazard, nałogi i uzależnienia.
Co zdaje się najistotniejsze, praktyka stosowania prawa dowodzi, iż regulacje rynku pożyczkowego, w obecnym kształcie obowiązujące od dwóch lat, działają skutecznie.