Hindusi należą do najmłodszych społeczeństw w świecie. Na tym polu przegrywają tylko z niektórymi afrykańskimi państwami
Głównym czynnikiem szybkiego wzrostu Indii są innowacje. Dużą rolę odgrywają też chińskie inwestycje w tym kraju
Tylko w 2023 roku Indie przyczyniły się do globalnego wzrostu PKB o 17,6 proc.
Inwestowanie w Indiach wciąż wiąże się z pewnym ryzykiem. Trzeba także liczyć się z biurokracją
W połowie października Polskę odwiedziły dwie znane postacie świata finansów kojarzone z Grupą Allianz Global Investors: menedżer portfela, CFA Anand Gupta oraz Sarah Lien, specjalista ds. produktu. Menadżerowie na co dzień zajmują się rynkiem indyjskim, w tym w szczególności rynkiem kapitałowym. Przekazana przez nich wiedza, podczas spotkania poświęconego inwestowaniu w Indiach, pozwala rzucić nowe światło na ten kraj.
Gospodarka Indii jest już zbyt duża, by ją ignorować
Indie z populacją liczącą 1 mld 380 mln osób należą do ścisłej czołówki najludniejszych państw świata. Już samo to czyni z tego kraju ogromny rynek zbytu. Dostrzegła to niedawno Bruksela, która od kilku lat, bez świateł reflektorów, negocjuje umowę handlową UE – Indie.
Jeśli zostaną pokonane bariery dzielące obydwa obszary gospodarcze, w tym te związane z przynależnością Indii do sojuszu BRICS, gdzie pierwsze skrzypce grają Chiny i Rosja, to obydwa podmioty zyskają dostęp do rynku o powierzchni 7 mln km², PKB przekraczającym 20 bln USD oraz liczącym 2 mld konsumentów. To jednak wciąż dość odległa perspektywa.
Delhi nie przejmuje się jednak przedłużającymi się negocjacjami z Unią Europejską. Jak utrzymuje Anand Gupta Hindusi dużą wagę przywiązują bowiem także do innych relacji międzynarodowych. Ekspert wymienia przy tej okazji porozumienia zawarte w tym roku z grupą czterech europejskich państw pozostających poza Unią: Norwegią, Szwajcarią, Islandią i Liechtensteinem. Łącznie są one warte nawet 100 mld USD. Z kolei dla Sarah Lien umowa między UE a Indiami może mieć duże znaczenie, jeśli rozwiąże także pewne kwestie prawne, na przykład te dotycząca miejsca orzekania w spornych kwestiach.

To jednak na czym obecnie najbardziej zależy Hindusom w kontekście relacji z Unią Europejską, to przekonanie wciąż jeszcze zamożnych mieszkańców Starego Kontynentu do inwestowania w samych Indiach. Sarah Lien i Anand Gupta mają mocne argumenty, którymi do tego przekonują.
Chińczyków już udało się przekonać. W Indiach inwestują takie firmy jak BYD, MG Motors czy Xiaiomi.
Indyjski rynek akcji rośnie w siłę. Jest także różnorodny
Choć nie każdy w Polsce ma tego świadomość, Indie mają ugruntowaną pozycję kultury giełdowej. Bombay Stock Exchange (BSE), to nie tylko największa indyjska giełda, ale także najstarsza w Azji (działa od 1875 r.). W połączeniu z National Stock Exchange of India (NSE) oraz mniejszymi lokalnymi parkietami, łączna kapitalizacja indyjskiego rynku akcji przekroczyła 31 grudnia 2023 r. 4,3 bln USD.
Taki wynik czyni indyjski rynek kapitałowy piątym co do wielkości na świecie i drugim wśród rynków wschodzących, zaraz po chińskim.
To jednak nie wszystko. Kapitalizacja rynkowa indyjskich akcji stanowi równowartość 70 proc. japońskiej kapitalizacji rynkowej oraz 63 proc. kapitalizacji rynkowej giełd w ramach Euronext. Dynamicznie rozwija się także indeks MSCI India stanowiąc już 16,3 proc. łącznej kapitalizacji rynków wschodzących.
Co stanowi podstawę wzrostu indyjskiego rynku?
Wzrost gospodarczy Indii w ostatnich dziesięciu latach był imponujący. Szacuje się, że w 2023 roku państwo to przyczyniło się do globalnego wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) rzędu 17,6 proc. W 2001 roku było to jedynie ok. 8 proc.
Jak przekonuje Anand Gupta, Hindusi stanowią jedno z najmłodszych społeczeństw w świecie. Pod tym względem muszą uznać dominację jedynie niektórych afrykańskich państw, takich jak Nigeria.
– Szacuje się, że do 2030 roku w Indiach będzie 360 mln konsumentów w wieku poniżej 30 lat. W związku z tymi prognozami rozbudowujemy indyjską infrastrukturę cyfrową i dostosowujemy ją do potrzeb młodszych użytkowników. Obecnie nawet 43 proc. wszystkich cyfrowych płatności ma miejsce w Indiach – mówi Anand Gupta.
Kolejny czynnik decydujący o dynamicznym rozwoju Indii to infrastruktura. W ciągu ostatniej dekady sieć krajowych autostrad w Indiach podwoiła się i dziś rozciąga się na odległość 155 000 km. Sam tylko rządowy program National Infrastructure Pipeline, uruchomiony w sierpniu 2020 r. obejmuje obecnie ponad 9600 projektów skupionych na telekomunikacji, energetyce i zasobach wody.
Rozwojowi Indii sprzyja także miejscowy system edukacji stawiający na nowoczesne technologie. Jego wymiernym efektem jest statystyka pokazująca, że w spośród wszystkich pracowników pracujących dla amerykańskiej branży IT aż 37 proc. inżynierów i 23 proc. naukowców pochodzi właśnie z Indii.

Robienie interesów w państwie azjatyckim to wciąż jednak pewne ryzyko
Anand Gupta zapytany o to, w jaki sposób chciałby zapewnić Europejczyka, że inwestując w indyjskie aktywa, nie ryzykuje, udziela zaskakującej odpowiedzi:
– Inwestowanie w Indiach, jak wszędzie indziej, to ryzyko, więc jeśli ktoś chce to robić, to powinien pomyśleć o dywersyfikacji swojego portfela. Pamiętajmy jednak, że indyjski system prawny wywodzi się historycznie z brytyjskiego, co oznacza gwarancje wynikające z funkcjonowania państwa prawa. Hindusi szanują i rozumieją, czym jest własność – podkreśla Gupta.
Ekspert zwraca też uwagę na to, że w Indiach wciąż ludzie zmagają się z problemem rozdętej biurokracji. Ale i to się zmienia. Podobnie jak ulega poprawie ład korporacyjny. Mniejsi akcjonariusze są odpowiednio chronieni, co sprawia, że spada premia za ryzyko.
Ekspert zapytany o kwestie płci i równouprawnienia mówi, ze zmiany i pod tym względem można zauważyć w Indiach. Na dowód tego podkreśla, że nie ma ani jednego przełożonego, ponieważ wszystkie stanowiska nad nim w jego firmie zajmują obecnie kobiety. Zaleca jednak cierpliwość w kwestii zmian społecznych i kulturowych, podkreślając, że jeśli ludziom jest dobrze, to niechętnie się decydują na zmianę. Jako przykład podaje rolnictwo, które dość długo dla wielu osób było atrakcyjnym sektorem, ponieważ zapewniało pewien niematerialny komfort życia, swobodę. –Zmianom należy pozwolić dokonywać się w sposób naturalny – podsumowuje.
