Konfederacja Lewiatan oceniła propozycję rządu jako złą informację dla przedsiębiorców, zwłaszcza tych mikro i małych, którzy z trudem radzą sobie z rosnącymi kosztami pracy.
Płaca minimalna 2025 r. ma wzrosnąć o 7,6 proc. "Tempo tej podwyżki jednak zaskakuje"
- Dobrze, że po ostatnich dwóch latach, kiedy dynamika wzrostu minimalnego wynagrodzenia wynosiła prawie 20 proc., wracamy na ścieżkę wzrostów jednocyfrowych i już jednorazowych, ale tempo tej podwyżki jednak zaskakuje – twierdzi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Ekspert Konfederacji Lewiatan wskazuje, że propozycja wzrostu płacy minimalnej o 7,6 proc. jest konsekwencją uwzględnienia przez rząd obowiązujących jeszcze mechanizmów ustawy – tj. prognozy przyszłorocznej inflacji oraz 2/3 zakładanego wzrostu PKB wraz ze wskaźnikiem korygującym. Z danych GUS wynika, że przeciętne wynagrodzenie w I kwartale 2024 roku wyniosło 8147 zł i było wyższe o 14,4 proc. w stosunku do I kwartału 2023 roku. W I kwartale 2024 roku przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 8077 zł i było wyższe o 12,5 proc. w stosunku do I kwartału 2023 roku. To oznacza, że realny wzrost wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł aż 9,2 proc.
Zdaniem prof. Jacka Męciny i z perspektywy rynku pracy i wpływu wzrostów wynagrodzeń na inflację dobrze byłoby, aby płace w gospodarce rosły w tempie jednocyfrowym – 8-9 proc., gwarantującym realny wzrost, ale ograniczającym tak szybki wzrost wynagrodzeń jak w latach ubiegłych. Dzięki temu mielibyśmy szansę na względną równowagę na rynku pracy, wzrost konsumpcji, ale bez dodatkowych impulsów inflacyjnych. Według eksperta potrzebne jest pilne wdrożenie przepisów dyrektywy o adekwatnych wynagrodzeniach, które zwiążą wysokość minimalnego wynagrodzenia z połową przeciętnej płacy lub 60 proc. proc. mediany wynagrodzeń.
PIH: nie wszyscy to udźwigną
Z kolei Polska Izba Handlu zwraca uwagę, że przyjęte przez rząd ustalenia odnośnie wysokości pensji minimalnej od 1 stycznia 2025 r. będą obciążeniem, którego nie udźwigną przedsiębiorcy MŚP. Organizacja uważa, że podniesienie kwoty pensji minimalnej przede wszystkim uczyni polską gospodarkę nieatrakcyjną dla inwestorów – ze względu bardzo wysokie koszty pracy. Ponadto zmiana ta dostarczy silnego impulsu proinflacyjnego.
– Jeżeli chodzi o mikro i MŚP, zwłaszcza w handlu, będzie to dewastujące dla tysięcy placówek handlowych, które już w tej chwili funkcjonują na progu rentowności – tłumaczy prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński. – Należy pamiętać, że wynagrodzenia stanowią największą pozycję kosztową w każdym przedsiębiorstwie. W wypadku handlu, przeciążonego walką konkurencyjną z dyskontami oraz licznymi kosztami związanymi z prowadzeniem działalności (jak choćby wdrożenie systemu kaucyjnego), będzie to bez wątpienia czynnik prowadzący do likwidacji tysięcy sklepów, co w efekcie umocni jedynie pozycje zagranicznych dyskontów. Z kolei należy oczekiwać, że wielkie sieci będą przerzucać ponoszone koszty na polskich producentów oraz konsumentów – dodaje Maciej Ptaszyński.
Przypomnijmy, że propozycja rządowa jest i tak niższa od tego, co proponowały związki zawodowe - np. OPZZ mówiła o wzroście o 8,14 proc.
Resort pracy szacuj, że płacę minimalną otrzymywało w ub.r. w Polsce ok. 3,6 mln osób, podczas gdy pracujących w gospodarce jest 17 mln. Liczba osób z płacą minimalną wzrosła w 2023 r. Jeszcze rok wcześniej było to 1,4 mln.
Stawka, którą zaproponował rząd, jest propozycją. Teraz negocjacje rozpoczną się w Radzie Dialogu Społecznego. A ostateczną wysokość przyszłorocznej płacy minimalnej poznamy we wrześniu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
