Boom na pracę zdalną i rynek nieruchomości
Pandemia COVID-19 przyniosła ze sobą rewolucję na rynku pracy, a praca zdalna stała się nową normą. Wpłynęło to również na rynek nieruchomości w Hiszpanii. Polacy zaczęli wynajmować nieruchomości na Półwyspie Iberyjskim, a następnie decydowali się na ich zakup.
– Przełomem był boom na pracę zdalną po pandemii. Polacy zaczęli od wynajmu nieruchomości w Hiszpanii, a następnie decydowali się na ich zakup. W 2021 r., czyli podczas pandemii, nasi rodacy nabyli nieco ponad 1,1 tys. apartamentów i domów. Rok później było to już blisko 3 tys., w 2022 r. - niemal 3,2 tys., a w ubiegłym roku - ponad 4,2 tys. – wymienia Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, założycielka Agnes Inversiones.
– Obserwujemy, jak dynamiczny rozwój rynku IT wpływa na sektor nieruchomości. Kupują je m.in. specjaliści z tej branży w wieku ok. 40 lat, ale także Polacy szukający spokojnej przystani w Hiszpanii po sukcesji w firmach – dodaje.
Andaluzja. Lider rynku nieruchomości
Andaluzja, z Costa del Sol na czele, jest liderem na hiszpańskim rynku nieruchomości. W 2024 roku dokonano tam zakupu 124 799 apartamentów i domów, co stanowiło blisko 20 proc. udziału w hiszpańskim rynku. W pierwszym kwartale 2025 roku region ten utrzymał swoją pozycję lidera, z liczbą 36 318 zakupów nieruchomości.
Polacy zajmują 9. miejsce w rankingu zagranicznych nabywców nieruchomości w Hiszpanii, z udziałem w rynku na poziomie 3,9 proc. Jednak nowe przepisy, które weszły w życie 3 kwietnia 2025 roku, mogą wpłynąć na tę sytuację. Likwidacja „złotych wiz" oraz planowany 100 proc. podatek dla nabywców spoza UE mogą zmienić układ sił na rynku.
Według danych Eurostat, ceny nieruchomości w Hiszpanii wzrosły o 32,4 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat. Fitch Ratings prognozuje, że w 2025 roku mogą one wzrosnąć o kolejne 6-8 proc. To sprawia, że inwestycje w hiszpańskie nieruchomości są nie tylko bezpieczne, ale także opłacalne.
